Rozdział 18

1.5K 82 23
                                    

-Długo cię nie było.-powiedział Jughead, biorąc ode mnie torby z moimi odzieżowymi zakupami.

-Prawda, uwierz mi wszystko trwałoby krócej gdyby nie to, że V i Cheryl zatrzymywały się przy każdym stoisku z rzeczami dla małych dzieci z tekstem: ''Patrz jakie piękne.'', albo ''Mam takie body dla Ethana i są świetne''. Kiedy tłumaczyłam im, że jeszcze za wcześnie na kompletowanie wyprawki przyznawały mi rację, ale przy kolejnym sklepie z rzeczami dla noworodków wszystko zaczynało się od nowa. Koszmar!-powiedziałam opadając na fotel w moim pokoju. Jughead zaśmiał się tylko na mój komentarz i zajrzał do toreb.

-Ale sądząc po ilości ubrań, zakupy się udały?

-Racja, mam wystarczająco dużo ciuchów, na kolejne miesiące. A tak właściwie to gdzie są wszyscy?-zapytałam zdziwiona, było chwilę po siedemnastej, mój tata już dawno skończył pracę, a Charles miał wolne w pracy, Nattalie w piątki nie pracuje.

-Nie mam pojęcia, rano byłem u Kevina i pomagałem mu przy naprawie samochodu, potem zajrzałem na chwilę do Archa, ale był dosyć zajęty opiekowaniem się synem, dlatego nie chciałem zajmować mu dużo czasu. Wróciłem do domu w okolicach południa i tylko minąłem się z Nattallie. Potem wziąłem aparat i poszedłem zrobić kilka zdjęć, powiem ci całkiem urokliwe to miasteczko.-uśmiechnął się.

-Widzisz, jeżeli uda nam się znaleźć odpowiedni dom, to będziesz miał okazję robić częściej takie urokliwe zdjęcia.-powiedziałam siadając mu na kolanach.

-Kiedy już się przeprowadzimy, to będę robił zdjęcia mojej pięknej kobiecie.-powiedział całując mnie w usta.

-Tak panie Jones? A jaka jest pańska piękna kobieta? Proszę ją opisać.

-Och panno Cooper, to najpiękniejsza, najbardziej inteligenta, najseksowniejsza kobieta jaką znam. Do tego jest bardzo silna i ma przepiękne oczy w szmaragdowym kolorze, długie blond włosy i czarujący uśmiech.

-Naprawdę musi być niesamowita.

-I jest. Nieziemska, pełna ciepła empatii i zrozumienia.-powiedział patrząc mi prosto w oczy. 

-Kocham cię Jughead.-powiedziałam wpijając się w jego usta.-chłopak wziął mnie a ręce, a ja objęłam go kolanami wokół bioder. 

Jug zaniósł mnie na łóżko, delikatnie układając na poduszkach. Całował każdy skrawek mojej twarzy, powoli schodząc na dół zaczynając od szyi. 

W pewnym momencie, gdy Juggy obdarzał pocałunkami mój dekolt, usłyszeliśmy głośne pukanie do drzwi.

-Serio w takiej chwili.-powiedział zirytowanym głosem. Jug nie lubił kiedy mu się przerywało.

-Spokojnie pójdę sprawdzić kto to.-powiedziałam dotykając jego ramienia i poprawiając swoją bluzkę. Sprawdziłam czy mój makijaż jest na miejscu oraz, czy na pewno nie ma żadnego śladu, czynności którą nam przerwano.

Otworzyłam drzwi i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Przede mną stał brat Victora, tego samego Victora, który zastraszył i zmusił mnie do seksu w liceum.

-Steve?-zapytałam, żeby potwierdzić swoje myśli.

-Cześć Betty, mogę wejść?-zapytał, a w jego oczach można było odczytać coś na wzór ogromnej potrzeby wejścia do środka.

-Yyy, okej.-powiedziałam lekko zmieszana, robiąc krok w lewo, żeby wpuścić go do środka.

-Hmmm, chciałbym ci pogratulować. Słyszałem, że jesteś w ciąży.-powiedział zajmując miejsce na sofie obok mnie.

-Eee dziękuję, skąd wiedziałeś, że jestem w miasteczku i spodziewam się dziecka?

- To małe miasteczko, a ciebie wszyscy znają. Wieści szybko się roznoszą.

"Zacznijmy od nowa"-BugheadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz