Rozdział 13

1.7K 97 23
                                    

Pobyt w Riverdale dobiegł końca. Jesteśmy w drodze do Atlanty. Niesamowicie cieszę się, że mogłam spędzić kilka dni z rodziną i przyjaciółmi. Co prawda Charles nie był zachwycony obecnością Jugheada, ale już wczoraj podczas kolacji nie zabijał go wzrokiem. Mój tata jest oczarowany Jugiem. Szczególnie jego zawodem. Wiedziałam, że wszyscy polubią mojego chłopaka. Oczywiście nie spodziewałam się, że mój brat będzie miło zaskoczony, ale jeszcze to rozpracujemy.
Podczas tych kilku dni, zaczęłam zastanawiać się nad powrotem do Riverdale. Brakuje mi moich bliskich, miejsc które pamiętam z dzieciństwa. Uwielbiam Atlantę, lecz to nie jest to samo co stare, dobre Riverdale. Nie mówiłam o tym Jugowi. Nie wymagam od niego tego, aby rzucił wszystko i wyjechał ze mną do rodzinnego miasta. Ale może kiedyś, za kilka lat?

-O czym myślisz skarbie?-zapytał spoglądając na mnie.

-O niczym istotnym.-powiedziałam cicho.- O Riverdale.

-Tęsknisz za nim?

-Trochę tak.-odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

-Twój tata zgodzi się, abyśmy spędzili Święto Dziękczynienia u was w domu? Razem z moimi rodzicami i Cheryl?

-Na pewno. Zrobił byś to dla mnie?

-Bez problemu. To byłyby fajny czas, aby nasze rodziny się poznały. Nie uważasz?

-Idealny pomysł Juggy. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek

Mój humor bardzo się poprawił. Byłam pewna, że zobaczę rodzinę dopiero na Boże Narodzenie, ale mój chłopak zrobił mi niespodziankę i do kolejnego wyjazdu do Riverdale, został miesiąc. Rzadko przyjeżdżałam do rodzinnego domu, z reguły byłam tam trzy razy w roku. Na święta Bożego Narodzenia, na wakacje i na Wielkanoc. Dlatego dodatkowe kilka dni z moimi bliskimi jest bezcenne. 

Weszliśmy do naszego domu, było już bardzo późno, dlatego wskoczyłam pod prysznic i po chwili zajmowałam miejsce w ramionach mojego chłopaka. Wtuliłam się w jego bok, a on pocałował mnie czule w czubek głowy. Zasnęłam niesamowicie szybko, głównie dlatego, że byłam strasznie zmęczona, lecz ciepłe i muskularne ramiona mojego chłopaka również zrobiły swoje.

Obudziliśmy się o dziewiątej. Dzisiaj miałam poznać siostrę Jugheada, byłam bardzo podekscytowana.  Poszłam do łazienki, aby się uszykować, ale mój chłopak miał inne palny, ponieważ szykowanie się szło mi raczej kiepsko, Jug na przemian mnie łaskotał, lub całował. Opanował się dopiero gdy zrozumiał, że łaskotanie mnie kiedy prostuję sobie włosy, gorącym urządzeniem nie jest świetnym pomysłem, bo wylądował z oparzeniem pod piersią. Później zjedliśmy śniadanie, które akurat dzisiaj przygotował Jughead, tosty i sałatka owocowa wychodziły mu idealnie, dlatego mogliśmy się spokojnie tym najeść. Po śniadaniu, Jughead poszedł do sklepu kupić przekąski na wieczór, a ja zabrałam się a rozpakowywanie walizek, które przyjechały ze mną z Riverdale. Przywiozłam sobie zapas ciuchów, butów i kosmetyków. Co prawda w Atlancie również mają centra handlowe, ale przez to, że zawsze byłam oszczędna, to taniej było przywieźć moje dobre ubrania z domu rodzinnego, oczywiście znalazło się tam też kilka nowych perełek, ale  i tak było to bardziej opłacalne niż wymiana całej garderoby.

-Betty! Wróciłem!-usłyszałam wołanie z dołu. Zeszłam po schodach i udałam się do kuchni pomóc mojemu chłopakowi rozpakować zakupy.

-Cześć. -odezwałam się i pocałowałam Juga w policzek.

-Hej, wiesz, że tu też stałaś się pewnego rodzaju atrakcją?

-Tak? Niby dlaczego?

-Sprzedawczynie w sklepie pytały czy wszystko u ciebie w porządku.-zaśmiał się.- Mówiłem ci Betts, ludzie cię uwielbiają. -powiedział, a ja na tę uwagę tylko przewróciłam oczami.

"Zacznijmy od nowa"-BugheadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz