you fool

80 10 2
                                    

Pomysł z nocowaniem pojawił się dość niespodziewanie. Powodem była krótka, poranna rozmowa Jaemina z jego mamą. Oznajmiła mu z uśmiechem, że wyjeżdżają na weekend i chcieliby po powrocie zastać dom w całości. Następnie zawiązała swój płaszcz w pasie, obdarzyła syna szybkim buziakiem w czoło oraz wsiadła do auta w którym czekał jej mąż. 

Niedługo później Nana poinformował o tym Renjuna oraz Jisunga, z którymi spędzał jedną z przerw w szkole. Mówiąc to nie miał na myśli nic konkretnego, jednak informacja ta została bardzo szybko przekształcona w plan. Chińczyk po chwili namysłu zadzwonił do Chenle, zapraszając go. Para chłopców stwierdziła, że to idealna okazja, aby zapoznać swoich przyjaciół i, być może, powiedzieć im oficjalnie o swoim związku. Choć prawda była taka, że młodsi wiedzieli. Mniej lub więcej, ale wiedzieli. 

Czas do wieczora minął w wesołym nastroju. Wracając ze szkoły, Jaemin z Renjunem podeszli do sklepu, kupując wszystko co potrzebne oraz omawiając wstępny zamysł. Nie był specjalnie skomplikowany czy wyszukany. Mieli sami przyrządzić jedzenie, może jakąś sałatkę lub coś bardziej niezdrowego, a potem spędzić czas na graniu bądź oglądaniu filmów. 

Wskazówki zegara spokojnie zbliżały się do umówionej godziny, a zakochani leżeli na kanapie, czekając na przybycie Jisunga oraz Chenle. Blondyn przesunął delikatnie dłonią po policzku Na, rozkoszując się jego ciepłem. Jaemin czuł się szczęśliwy jak nigdy dotąd, wiedząc, że nie muszą nasłuchiwać w razie gdyby nagle komuś przyszło do głowy wparować do pokoju czy wrócić wcześniej do domu. Czuł się szczęśliwy przy drobnym chłopcu, który sprawiał, że jego serce biło szybciej, a uśmiech sam rósł na twarzy. Skrzyżował ich spojrzenia. Oczy blondyna były wypełnione milionem iskierek, które przywodziły na myśl nocne, rozgwieżdżone niebo. W dodatku każda z nich błyskała radośnie, na co brunet zaśmiał się ciepło. Po tym objął twarz Renjuna dłońmi, przyciągając do siebie, do swoich ust, łącząc w ciepłym, czułym, a przede wszystkim słodkim pocałunku. Chłopiec nie raz mówił mu, że "albo zacznie używać balsamu albo koniec z buziakami, bo to żadna przyjemność", jednak nie protestował. Czasem nie potrzeba było żadnych słów. Czasem wystarczały same czyny. Mogli tak trwać wiecznie, w swoich objęciach, będącym najbezpieczniejszym miejscem na ziemi. Blondyn pogłębił pocałunek, a spod zamkniętych powiek uciekła jedna, pojedyncza łza. Zdecydowanie był szczęśliwy.

Wtem przerwał im dźwięk dzwonka do drzwi. Renjun odsunął się, ukradkiem ocierając policzek (chociaż Jaemin i tak to widział), pozwalając gospodarzowi wprowadzić gości do środka. Ku ich zaskoczeniu, młodsi przybyli w tym samym czasie, spędzając na zewnątrz kilka odrobinę krępujących sekund sam na sam. 

Po tym rozsiedli się w salonie. Jisung jak to zwykle, zajmując pół kanapy, czując się jak pan na włościach. Chenle siedział zaś dość sztywno, nerwowo przeczesując brązowe włosy. Zerknął ukradkiem na przyjaciela, lustrując wzrokiem jego spokojną postawę. Następnie spojrzał na gospodarza oraz Parka, których dopiero co poznał. Żaden z nich nie patrzył na niego oceniająco, nie krzywił się i nie spinał. Odetchnął głęboko, a napięcie powoli zaczęło z niego uchodzić niczym powietrze z przebitego balonu. 

- Wiecie, myślałem trochę o tym. Znaczy się o robieniu razem jedzenia. Początkowo mieliśmy się podzielić tak typowo, ale skoro to wieczorek zapoznawczy, to jestem za tym, żeby dzieciarnia była razem w drużynie - powiedział Renjun na jednym wydechu, splatając palce z Jaeminem. Brunet dużo zastanawiał się nad tym, jak poinformować ich przyjaciół o związku, aby nikt nie czuł się dziwnie. Koniec końców nie wymyślił nic. Z ulgą przyjął jednak uścisk Huanga, który ani specjalnie się z tym nie afiszował ani nie krył. Zabawne, że zwracał uwagę na takie rzeczy. Wracając jednak do tematu - pokiwał głową, przystając na tą propozycję. Zresztą jako że to oni byli tymi starszymi, to należał im się decydujący głos, czyż nie?

Niedługo później przenieśli się do dużej kuchni, rozdzielając między sobą zadania. Jaemin z Renjunem mieli zająć się krojeniem wszelkich warzyw, zaś Jisung oraz Chenle dostali trudniejszą misję, polegającą na usmażeniu mięsa oraz grzanek. Niby wcale nie tak trudno, ale nie wyglądali na zbytnio zadowolonych. Swoją drogą, Na jakoś niespecjalnie widział siebie dzierżącego w dłoni wielki nóż kuchenny. Nigdy nie był dobry w posługiwaniu się nim. Zabrali się jednak do pracy. Brunet starał się być jak najbardziej ostrożny, skupiając się na krojeniu leżącej przed nim papryki, a nie własnych palców. 

Nie ukrywał specjalnie, że głośne śmiechy młodszych chłopców zaczęły wybijać go z rytmu. W dodatku czuł na sobie spojrzenie Renjuna, które ciągle spoczywało na jego dłoniach. Westchnął przeciągle, ściągając brwi w prostą kreskę. Chciał już skończyć i zapomnieć o tym, że ten pomysł należał do niego. 

Wystarczył jeden moment, kiedy uwaga bruneta przestała się skupiać na nożu, a na jego palcu pojawiło się rozcięcie. Syknął, momentalnie cofając dłoń. Huang znalazł się obok w ułamku sekundy. Przesunął ostrze w głąb blatu, następnie oglądając zranienie. Nie było wielkie, krew nie zalewała dłoni Jaemina, a pomimo tego młodszy zacisnął oczy.

- Jesteś durniem - mruknął blondyn, chwytając chłopca za nadgarstek i ciągnąc w stronę łazienki. Jeśli ktoś tu był dużym dzieckiem, to zdecydowanie oraz niepodważalnie był to Na. Zatrzymali się przy umywalce, gdzie Renjun wsunął dłoń bruneta pod zimną wodę. Nie zastanawiając się zbyt wiele otworzył szafkę w rogu pomieszczenia, wyciągając wodę utlenioną oraz niewielki plaster. Jaemin obserwował go od dłuższej chwili, krzątającego się po jego własnej łazience, ze zmarszczonym czołem i skupieniem wymalowanym na twarzy. 

- Jak pocałujesz, to będzie mniej boleć - powiedział cicho, kiedy Huang wyciągnął w jego stronę niewielką buteleczkę. Blondyn zaśmiał się ciepło, kręcąc lekko głową. Uniósł wzrok, zatrzymując się na ustach Jaemina, ułożonych w delikatny dzióbek. Odruchowo nachylił się, skradając mu pocałunek, przez co policzki bruneta ozdobił śliczny róż. Nie spodziewał się tego. 

-- an

Będę wdzięczna za każdą opinię, motywujący komentarz, uwagę czy zażalenie. Nie ukrywam, potrafi to bardzo zmotywować! Więc jeśli tu jesteście, to dajcie znać co sądzicie, płacę w ciastkach x

dear dream || n.jm + h.rj [✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz