Prolog

1.3K 92 9
                                    


{Itachi Uchiha} 

Gdy tylko dowiedziałem się, że moja ukochana zaczęła rodzić popędziłem w stronę bazy Akatsuki. Wchodząc do środka od razu zastałem spanikowaną Konan, która odbierała poród. Byłem jej niezmiernie wdzięczy za opiekę nad Izumi, gdy ja wykonywałem misje.

Spojrzałem nad Izumi, ale od razu zauważyłem, że coś jest nie tak. Była blada, a jej oddech stawał się coraz płytszy. Nasza mała córeczka była już na świecie i leżała spokojnie owinięta w kocyk zaraz obok kobiety, ale nie potrafiłem się teraz cieszyć. Obawiałem się najgorszego.

- Itachi.. Zaopiekuj się godnie małą... - powiedziała Izumi ledwie słyszalnym głosem.

- Izumi co ty wygadujesz. Zaopiekujemy się nią razem. Ty i ja - prawie wykrzyczałem, łapiąć ukochaną za rękę.

Po chwili oczy Izumi się zamknęły, jej oddech przestał być słyszalny, a serce stanęło już na zawsze. Nie wiedziałem co się dzieje, co mam robić i co o tym wszystkim myśleć.

- Itachi.. Izumi zaraz przed porodem powiedziała mi, że ona tego nie przeżyje. Wiedziała o tym od początku, ale nie chciała cię martwić - wyjaśniła Konan, która sprzątała w pomieszczeniu.

- Ja..Ale..Dlaczego.. - wymruczałem pod nosem.

Spojrzałem na dziewczynkę, która spokojnie leżała obok swojej już zmarłej matki. Nie mogłem się na nią gniewać, ani obwiniać jej za to co się stało. Chciałem być najlepszym ojcem jakiego mogłaby sobie wymarzyć i właśnie to stało się moim celem numer jeden.


Wychowanka AkatsukiWhere stories live. Discover now