5. biedna fasolka

1.7K 57 11
                                    

Chłopak jeszcze mocniej przyparł cię do ściany i znów zaczął całować, zaczęliście iść do tyłu całując się i nagle jeb, wywaliliście się o wiadro z wodą i zaczęliście się śmiać. Leżeliście tak na tej mokrej podłodze i się całowaliście, zaczęłaś ściągać z Łukasza bluzę i koszulkę ale w tedy przyszedł dyrektor zobaczyć jak wam idzie sprzątanie. (Spokojnie, spokojnie obiecałam jednej osobie i będzie)

- CO. TU. SIE. DZIEJE?! - krzyknął dyrektor patrząc na was, a wy nawet go nie słyszeliście i dalej się całowaliście na ziemi leżąc w kałuży.

- EJ! - krzyknął jeszcze raz dyrektor a Łukasz gwałtownie z ciebie zszedł i szybko wstał.

- em, no dzień dobry - powiedział chłopak stojąc bez koszulki i patrząc na dyrektora.

- Łukasz ubierz się może - powiedziałaś wstając z ziemi i się śmiejąc.

- co wy tu robiliście? - zapytał dyrektor patrząc na was zabójczym wzrokiem.

- uczyliśmy się anatomii człowieka - powiedział Łukasz ubierając się.

- wracajcie do domu bo jesteście cali mokrzy - powiedział dyrektor a wy wybiegliście ze szkoły.

- ale z ciebie jest idiota - powiedziałaś do Łukasza idąc obok niego.

- no co? - zapytał chłopak.

- jesteś głupią biedną fasolką - odpowiedziałaś i zaczęłaś się śmiać.

- ja biedna fasolka? - zapytał chłopak patrząc na ciebie i cię podnosząc na ręce.

- ej puść mnie - powiedziałaś stanowczo i zaczęłaś machać nogami.

- a jeśli nie? - zapytał chłopak i zaczął się śmiać.

- to przestanę cię kochać - powiedziałaś uśmiechając się.

- nie wierzę w to - chłopak się uśmiechnął i zaczął iść z tobą na rękach e stronę twojego domu.

Gdy już doszłyście pod drzwi Łukasz odstawił cię na ziemię, weszliście do domu i poszliście do kuchni, napiliście się herbaty i rozmawialiście chwilę. Nagle do twojego domu wbiła policja razem z twoim skutym w kajdanki ojcem. Strasznie się wystraszyłaś więc przytuliłaś się do Łukasza. Twój ojciec siedział na kanapie a policja zaczęła przeszukiwać wasz dom, rozpłakałaś się bo nie wiedziałaś w ogóle co się dzieje więc Wawrzyniak cię przytulił, a twój ojciec tylko patrzył na was zabójczym i jednocześnie przepraszającym wzrokiem, kilka godzin później policja skończyła przeszukiwać dom i zabrali twojego ojca na komisariat, a ty zostałaś w domu. Siadłaś na kanapie i zaczęłaś płakać.

- boże Łukasz ja nie wiem nawet o co chodzi, ja cię przepraszam - powiedziałaś płacząc i się do niego przytulając.

- widziałem gorsze rzeczy - zapewniał cię chłopak, przytulając cię i bawiąc się twoimi włosami.

Siedzieliście tak przytuleni dopóki do domu nie wróciła twoja matka, popatrzyła tylko stojąc w progu na Łukasza który cię przytula i weszła do domu.

- (T/I), co tu się stało? - zapytała twoja rodzicielka a ty wstałaś i do niej podeszłaś.

- była tu policja i zabrała ojca - zaczęłaś jeszcze bardziej płakać i ledwo co wydusiłaś z siebie te słowa.

- ale jak to policja?! - zapytała kobieta i usiadła na krześle.

- no policja, powiedzieli że masz jechać na komisariat - odpowiedziałaś lekko przerażona.

- dobra ty tu zostań z tym twoim chłoptasiem a ja jadę na komisariat - odpowiedziała kobieta i wyszła z domu, po chwili odjechała a ty i Łukasz znów zostaliście sami.

Kochanie to nasz sekret || Łukasz WawrzyniakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz