- Jak się pani czuje? - zapytał lekarz patrząc w papiery które trzymał w rękach.
- Jest okej - odpowiedziałaś zachrypniętym głosem.
- to cud że nam się udało - powiedział lekarz, tym razem jednak podniósł wzrok na ciebie.
- ale co się udało? - zapytałaś.
- uratować dziecko - Odpowiedział mężczyzna.
- dziecko? - zapytałaś zdziwiona.
- Jest pani w 3 tygodniu ciąży - Odpowiedział lekarz.
Ty nic nie odpowiedziałaś, popatrzyłaś tylko na Łukasza który siedział obok ciebie na krześle i spał.
- niech pani odpoczywa - powiedział lekarz i wyszedł z sali.
*pięć lat później (ale się kufa rozpędziłam ale mam plan!) *
Wasze dzidzie mają już 5 latek i chodzą do przedszkola :3
- mamusiu wstawaj - Powiedział Maciek wskakując na Wasze łóżko.
- już wstaje - powiedziałaś przez sen, a do pokoju wszedł Łukasz.
- Maciek, idziemy obudzić Oliwkę - powiedział brunet i wziął waszego synka na ręce.
- dobrze tato - Odpowiedział chłopczyk.
Łukasz poszedł z nim do pokoju Oliwki, waszej córeczki, Maciek wskoczył na jej łóżko i zaczął ją budzić.
- zostaw mnie - powiedziała dziewczynka.
*time skip*
Zeszłaś do kuchni i zobaczyłaś tam tylko Łukasza. Siadłaś przy blacie i na niego spojrzałaś.
- Jak się spało? - zapytał brunet patrząc na ciebie z uśmiechem i zaciągając się papierosem.
- dobrze, o 15 muszę być na planie - odpowiedziałaś.
- zawiozę cię - powiedział Łukasz.
- dzięki - odpowiedziałaś.
Wstałaś i siadłaś mu na kolanach, dałaś buzi w czoło i się przytuliłaś. Po kilku minutach poszłaś do pokoju i ubrałaś się w ubrania na dzisiaj.
Gdy zeszłaś na dół, czekał na ciebie Łukasz ubrany w kurtkę.
- możemy jechać? - zapytał.
- tak możemy - odpowiedziałaś, zakładając buty.
Wyszliście z waszego domku i poszliście do auta, Łukasz otworzył ci drzwi, a ty wsiadłaś na miejsce pasażera i po chwili od jechaliście.
- do czego dzisiaj masz sesje? - zapytał Łukasz.
- do apart - odpowiedziałaś przeglądając się w lusterku.
- dobrze ze nie do playboya - powiedział Łukasz i zaczął się śmiać.
- dla kogo dobrze to dobrze - odpowiedziałaś i też się zaczęłaś śmiać.
Po kilku minutach byliście na miejscu, wysiadłaś z auta i zabrałaś torebkę.
- kocham cię - powiedziałaś i poszłaś do studia.
Zaczęła się sesja, na której miałaś pozować. I ogólnie było tam dużo pozowania itd.
*time skip wieczór*
Gdy wszyscy wróciliście do domu, zjedliście razem kolację.
- tatusiu pomożesz mi? - zapytała Oliwka przybiegając z karteczką.
- co się stało? - zapytał Łukasz i wziął kartkę.
- nie umiem tego szlaczka - powiedziała Oliwka słodkim głosikiem.
Łukasz spojrzał na ciebie wystraszonym wzrokiem i podał ci kartkę.
- mamusia ci pomoże - Odpowiedział próbując ukryć swoje przerażenie.
- okej - Wzięłaś ołówek i narysowałaś szlaczek.
Łukasz patrzył na to jak na coś niemożliwego. Ty zaczęłaś się śmiać.
*time skip (tak wiem w chuj ich tu)*
Gdy dzieciaczki poszły spać ty poszłaś się kąpać razem z Łukaszkiem i no 😏😏😏.
🍑🍑🍑
Tak wiem w chuj krótki ale musiałam coś dodać heh. A mam dużo na głowie więc... Przepraszam że takie krótkie :( następny będzie dłuższy.
Pytanie do was:
Co byście powiedzieli na to, żebym zrobiła następną część tej książki z ich dziećmi gdy dorosną?
CZYTASZ
Kochanie to nasz sekret || Łukasz Wawrzyniak
Fanfiction(T/I) - twoje imię (T/N) - twoje nazwisko UWAGA NIE ODPOWIADAM ZA ZRYTĄ PSYCHE PO PRZECZYTANIU TEGO OSTRZEGAM BĘDĄ SCENY +18