Słodka lemoniada i wrażliwość

21.1K 823 255
                                    




Pisnęłam i próbowałam wysunąć się z jego żelaznego uścisku, ale bez skutku. Przeczesał dłonią moje włosy i wyciągnął mnie za sobą na zewnątrz. Pan Romano na złość zatrzasnął drzwi przed moją rodziną, po czym szybko wziął mnie w ramiona i zaniósł do swojego pojazdu.

Nie wydaje mi się, że tak zazwyczaj wyglądają te całe starania o kobietę...

Usadził mnie na siedzeniu, a ja przez cały ten czas milczałam. Potem wpatrywał się we mnie intensywnie. Ja także się w niego wpatrywałam, a po chwili jednak odezwałam się.

- Cześć.

Zaśmiał się cicho, po czym odpowiedział, - witaj, Rosie - po tych słowach pocałował mnie w policzek, po czym obszedł samochód i usiadł za kierownicą.

Odpalił auto i ryk silnika wymienił ciszę w aucie.

Zastanawiałam się, gdzie jechaliśmy. Od lat nie jadłam poza domem.

- Panie Romano? Gdzi--- - chciałam zapytać, ale mi przerwał.

- Mów do mnie Callahan, proszę, nie panie Romano. Możesz mnie nazywać jak chcesz, ale nie pan Romano.

- Hm... - zastanowiłam się na głos - mogę mówić do ciebie, Cal? Ty nazywasz mnie Rose i wydaje mi się, że tak będzie sprawiedliwie.

Uśmiechnął się ciepło, co nijak pasowało do tych przerażających historii, które o nim słyszałam.

- Cal pasuje idealnie, moja droga.

W odpowiedzi uśmiechnęłam się.

Po niedługim czasie dojechaliśmy do naszego celu, którym okazała się być włoska restauracja. Już przed wejściem do lokalu czułam pyszny aromat jedzenia, którego przedtem jeszcze nie próbowałam.


Pomógł mi wysiąść z pojazdu, po czym wystawił swoje ramię, którego złapałam się. Gdy nasze ręce zetknęły się, poczułam motylki w brzuchu.

Gdy wkroczyliśmy do lokalu, głowy obecnych odwróciły się w naszą stronę i prawie wszystkim opadła szczęka. Pan Ro-- to znaczy, Cal powiedział coś po włosku do hostessy, która zaprowadziła nas do prywatnego pomieszczenia.

Przy naszym stoliku, jak i na nim, znajdowało się pełno świeczek, a przyciemnione światło nadawało pomieszczeniu romantyczną aurę. Usiadłam naprzeciwko Cala, który po chwili sięgnął po moją dłoń.

Do sali wszedł młody mężczyzna, aby przyjąć nasze zamówienia i wtedy Cal zacisnął mocniej swoją dłoń na mojej. Cal ponuro zamówił wodę, a ja poprosiłam o lemoniadę.

Kelner najwyraźniej nie zrozumiał ostrzeżenia Cal'a, bo mrugnął do mnie, po czym powiedział:

- słodka lemoniada dla słodkiej damy.

Cal wyskoczył z krzesła i złapał mężczyznę za ramię.

- Uważaj, chłopcze. - Cal warknął, po czym usiadł z powrotem z zaciśniętą szczęką.

Kelner w pośpiechu opuścił pomieszczenie, a ja patrzyłam na zimną twarz Cal'a z wielkimi oczami.

- Cal, co to było? - Zapytałam łagodnie, nie chcąc, aby jeszcze bardziej się zezłościł.

Przeczesał dłonią włosy. - Bardzo cię przepraszam, Rosie. Po prostu poczułem, że muszę cię chronić. Nie podobał mi się sposób, w jaki do ciebie mówił.

- W porządku. Moi bracia mają tak samo. - Zapewniłam go.

- Naprawdę? - Zapytał.

Potem rozmawialiśmy o naszych rodzinach. Powiedziałam mu o moim życiu rodzinnym, a on o swoim. Dowiedziałam się, że ma trzy młodsze siostry i dwóch młodszych braci. Jego ojciec zmarł w zeszłym roku, gdy on skończył dziewiętnaście lat. I z jego opowieści wywnioskowałam też, że jego mama jest bardzo uroczą kobietą.

Im więcej rozmawialiśmy, to on stawał się coraz bardziej otwarty, a ja z każdą chwilą coraz bardziej chciałam, aby to się nie kończyło.

_______________________________

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał.

Czekam na wasze gwiazdki i komentarze.

Damie Love

Mafioso - Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz