Pewność siebie

16K 693 62
                                    




Char odwróciła się i wybiegła z miejsca zdarzenia.

Ależ z niej przyjaciółka...


Callahan zaciskał szczękę i prawie warczał:

- Co ty u diabła robisz przy tym mężczyźnie, Rosalie?

Wyrwał plik pieniędzy z moich dłoni i przeliczył je. Przeklął, po czym oddał mi banknoty i skrzyżował ramiona na swoim szerokim torsie.

- Jak mi to wytłumaczysz?

Byłam zła na niego. Zła na to, że myślał, iż zabicie starszego mężczyzny spłaci jego długi. Byłam zła, że nie powiedział mi o tym, iż już kiedyś się spotkaliśmy. Byłam zła na to, że wycelował broń w mojego ojca i że postrzelił innego mężczyznę w kolano zamiast porozmawiać z nim albo uderzyć go w twarz tak jak zrobiłaby to normalna osoba.

- Wydaje mi się, że nie muszę ci się tłumaczyć.

Odsunęłam włosy do tyłu i płynnym ruchem obróciłam się.

Skąd się u mnie wzięła taka pewność siebie? Muszę powiedzieć, że podoba mi się.


Wyciągnął rękę i zacisnął ją boleśnie na moim ramieniu.

- Nie odchodź ode mnie.

- Nie dotykaj mnie.

Uwolniłam się z jego uścisku i podeszłam do pana Lelanskiego, aby upewnić się, że jego serce nie zatrzymało się. Zawołałam Salomeę i dałam jej moje pieniądze.

Pan Lelanski ocknął się i przytulił mnie, a ja potem w biegu wyprowadziłam ich za drzwi. Pocałowałam szybko Leokatyę w policzek i wzięłam do ręki kolaczki.

Callahan przez cały ten czas milczał i przyglądał się moim odważnym poczynaniom.


Wzięła dużego gryza słodkości, po czym wyszłam z piekarni na zewnątrz, gdzie było szaro i lekko padało. Callahn szedł za mną jak pokonany, nienormalnie ogromny pies.

Przez cały ten czas powtarzałam w głowie moją mantrę.

Co zrobiłaby Elizabeth Bennett... Co zrobiłaby Elizabeth Bennett...

Nie odwracałaby się.

Dlatego tego nie zrobiłam.

_________________________

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał.

Czekam na wasze gwiazdki i komentarze.

Damie Love

Mafioso - Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz