Marinette
Skorzystałam z pomysłu Lili. Wyskoczyłam przez okno i skierowałam się w stronę domku. Gdy byłam już na miejscu zdjęłam szybko ubranie i opłukałam ze specjalnym płynem, a potem od razu wrzuciłam do pralki. Musiałam wymazać ślady krwi, bo jakby ktoś się dowiedział o tym incydencie, a tymbardziej Alya, to nie miałabym życia. Dziewczyna zawsze zadaje ogrom pytań, a ja nawet nie zdążę odpowiedzieć na jedno z nich.
Było mi niedobrze po alkoholu, więc wzięłam krótki prysznic i poszłam spać.
Niestety zapomniałam komukolwiek napisać, że wróciłam do domku...
Adrien
- Jak to jej nie ma?!
- No nie ma, są tylko ślady krwi na podłodze!
- Że co?!
Wbiegłem do damskiej łazienki, w której była Alya. W środku, na ziemi, były czerwone plamy.
- Cholera jasna, co tu się stało?
- Adrien! Okno jest otwarte. - zauważyła Alya.
- Dobra, trzeba ją znaleźć, ale nie możemy obudzić nauczycieli, bo zrobią jeszcze większą awanturę. Powiedz wszystkim, żeby się rozdzielili w pary. Ja pójdę sam. Już!
Wyskoczyłem przez okno i zacząłem szukać Marinette. Nie mogła być poza obozem, ponieważ brama jest zamknięta, a przeskoczyć przez płot nie dałaby rady.
Marinette
Staliśmy całą piątką przed kolejną ofiarą akumy. Tym razem nie była łatwym przeciwnikiem.
- Lisico! Poddaj się, każdy wie, że znowu przegrasz! - krzyknęła Ruda Kitka.
- Ma rację, nie masz szans. - dodał Pancernik.
- Przyznam, że lepsze ubrania masz jako Lila. Szybko, przemieniaj się, bo patrzeć na ciebie nie mogę. - powiedziała Królowa Pszczół.
- Jesteście żenujący. Ja nie muszę z wami walczyć, wy się nawzajem zabijecie. - zaśmiała się Lisica.
- Co? - spytałam.
Po chwili jak na zawołanie każdy z nas zaczął walczyć między sobą.
Nino nie żyje... Alya zadała mu ostateczny cios. Płakała, przeklinała Boga.
Czuliśmy wszystko, kontaktowaliśmy, ale nasze ciała z nami nie współpracowały...
Zdezorientowaną mulatkę zadźgała nożem od tyłu Chloe.
Patrząc na tą sytuację, nie zauważyłam co robię. Po chwili usłyszałam głośny, pełen bólu krzyk. Był to Kot.
- B.Biedronko?
Spojrzałam się w dół. W ręku trzymałam długi miecz, a bardziej jego rękojeście. Końcówka broni była wbita w brzuch mojego partnera. Umierał, umierał przeze mnie.
Obudziłam się z krzykiem i spadłam z łóżka uderzając głową o róg szafki nocnej.
- Mari! To ty?! - usłyszałam głos Alyi.
- Taaak!
Po kilku sekundach sylwetka przyjaciółki stała przede mną.
- Jesteś głupia czy nienormalna?! Wszyscy cię szukają! Nie dałaś znaku życia! Co ty sobie wyobrażasz?! Muszę dać wszystkim znać, że spałaś sobie smacznie w łóżku, kiedy to my wyrywamy sobie włosy ze strachu.
CZYTASZ
Nowa Era - Miraculum (część 1)
Teen FictionMarinette wraz z klasą wyjeżdża na letni obóz. Wycieczka bardzo zmieni jej życie, choć ona o tym nie wie. Czy jest to związane z jej miłością? Mari napotka na swojej drodze wiele trudności, ale pomogą jej przyjaciele. Do czego doprowadzi koniec wyci...