Trochę więcej, trochę mniej

1.4K 81 43
                                    

Hej!

Ech, ten rozdział znowu wyszedł mi cholernie długi i chyba muszę się w końcu nauczyć pisać krótsze, bo potem nie ma komu tego poprawiać XD.

Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy napisali mi dużo dobrych słów, kiedy tego najbardziej potrzebowałam <3. Mam nadzieję, że tym rozdziałem i następnymi, które jeszcze powstaną, choć trochę uda mi się za to odwdzięczyć <3.

W komentarzu pod tekstem dam linka do nowego rysunku Menhisa, który wykonała dla mnie Miffilove <3. Dałabym tutaj, ale ni umim dawać hiperłącza w tekście :<. W każdym razie wiedzcie, że warto kliknąć, bo rysunek wyszedł super, a mina Menhisa to wygryw! <3

No, nie przedłużając już, miłej lektury! <3




          Rano mogłam tylko się cieszyć, że chociaż połowę nocy przespałam spokojnie, bo gdyby nie to, to miałabym chyba spory problem z odnalezieniem się w dzisiejszej rzeczywistości. Co prawda w końcu udało mi się zasnąć po przyjściu Menhisa, ale trochę to trwało, bo moja wyobraźnia szalała, prześcigając samą siebie w wymyślaniu, co by się tu działo, gdybym ja była bardziej zdecydowana, a Menhis mniej zmęczony. Oczywiście nie myślałam o seksie jako takim, bo nie czułam się jeszcze na to gotowa, ale przecież jeszcze tyle innych przyjemnych rzeczy można robić razem w łóżku... Właściwie to aż do tej nocy nie zdawałam sobie sprawy ze swojej kreatywności w tej kwestii.

           Rozmyślając o tym wszystkim tak intensywnie, zdawałam sobie sprawę, że koniecznie musiałam porozmawiać o tym z Menhisem. Zdecydowałam się to zrobić jeszcze rano i być może właśnie ta decyzja pomogła mi w końcu zasnąć. Jednak teraz, tuż po obudzeniu się, gdy za oknem już świtało, szybko odkryłam, że psiona nawet nie było w pokoju. Cholera.

          Przysiadłam na łóżku i pocierając zaspane oczy, zastanawiałam się, kiedy w takim razie poruszyć z nim ten męczący mnie w nocy temat, skoro najlepsza okazja przeszła koło nosa. Wiedziałam tylko, że im bardziej będę to odwlekać, tym mniej będę miała odwagi... ale z drugiej strony, dopóki się nie odważę, to raczej nie miałam co liczyć, że cokolwiek się zmieni między nami.

          Z tą wiedzą pozostało mi jedynie czekać na odpowiedni moment i nie dać sobie czasu na zawahanie. Jednak czy w ciągu dnia trafi się jakaś dobra okazja ku temu? Chyba wolałam mimo wszystko poczekać z tym do wieczora... A najchętniej, to bym po prostu Menhisa pocałowała i pozwoliła sytuacji samej się rozwinąć, ale już doświadczenie pokazało, że z nim tak się nie dało. Ach, gdyby tylko sam się wykazał odrobiną inicjatywy, to na pewno byłoby łatwiej... Że też ze wszystkich granic, jakie mogłam sobie wymyślić, przestrzegał akurat tylko tej jednej – między naszymi ciałami.

          Wreszcie wstałam, ciężko przy tym wzdychając nad moim losem, i ubrałam się, po czym spakowałam swoje rzeczy. Pamiętałam, że dzisiaj czekała nas długa droga, a Menhis zamierzał wyjechać jak najwcześniej, więc wolałam mieć już wszystko przygotowane.

          Gdy wyszłam na korytarz, od razu poczułam zapach świeżo przyrządzonego jedzenia, ale dopiero paru krokach rozpoznałam, co to dokładnie było – jajecznica. Ucieszyłam się, bo dawno jej nie jadłam. Po wejściu do kuchni zastałam Izydę siedzącą przy stole na tym samym miejscu, co w nocy, a obok niej stał talerz z parującym jedzeniem. Wyglądało na to, że dopiero co je nałożyła, jakby wiedziała, że zaraz przyjdę... poczułam się trochę dziwnie, bo nie hałasowałam za bardzo, gdy się zbierałam. A co jeśli Izyda wiedziała, że w nocy słuchałam jej rozmowy z Menhisem?

Eldarya: Menhis (piąty WS)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz