°2°

8.2K 293 106
                                    

Zeszlam na dol do salonu i zastalam tam mame co mnie zdziwilo poniewaz powinna byc w pracy.

- Hej mamo a ty czemu nie w pracy? - powiedzialam zdziwiona.

- Wzielam se tygodniowy urlop slonko bo nie czuje sie na silach slonko- odpwiedziala

-Co sie stalo?- zapytalam zmartwiona

-Nic, nic tylko przemeczona troche jestem.

Nie dziwie sie mamie poniewaz pracowali z tata od rana do nocy a nieraz nawet cala dobe.

- Mamo ide do Ashley

- dobrze kochanie

Siegnelam po bluze i ubralam buty po czym wyszlam z domu. Idac parkiem zobaczylam Jeaka. Podoba mi sie on od 4 klasy jednak nigdy nie mialam odwagi mu tego powiedziec. On byl z wyzszysz sfer a ja bylam tylko taka szarą myszka. Odgarnelam swoje ciemne dlugie wlosy i szlam dalej. Zauwazylam ze Jeake usiadl na lawce, byl zdenerwowany i taki jakis smutny. Nie wiedzialam co mu jest i chcialam podejsc jednak sie balam, wpatrywalam sie w niego pare sekund az wreszcie postanowilam podejsc. Usiadlam kolo niego i szturchnelam go lekko reka.

- Jeake co sie stalo? - zapytalam. Serce walilo mi milion na sekunde, bylam strasznie spieta.

-Nic -odpowiedzial oschle.

- Raczej glupia i slepa nie jestem

- Sprawy rodzinne- powiedzial tak cicho ze az z ledwoscia uslyszalam.

- Jeake chcesz porozmawiac?

- Tutaj na pewno nie. Ktos uslyszy i juz plotki bedza chodzily.

W sumie mial racje ta dzielnica nie byla zbyt ufna.

- Moze chcesz wpasc do mnie co?

- A daleko ty mieszkasz?

- Nie od tad jakies 5 minut drogi.

- Mozemy pujsc.

Wstalismy i ruszylismy w kierunku mojego domu. Cala droge nikt sie nie odzywal, ja to juz wogule bo nie mialam nawet odwagi.

Otworzylam drzwi i wpuscilam Jeaka. Ten wszedl i stanal w korytarzu.

-Rozbieraj sie i chodz- powiedzialam.

Chlopak zdjal buty i poszedl za mna do kuchni.

- Chcesz cos do picia? - zapytalam niesmialo.

- Jakis sok- odpowiedzial.

Wyjelam z szafki dwie szklanki po czym nalalam do niego soku.

- Chodz do mnie do pokoju na gore, tam bedzie lepiej niz tu.

Ruszylam na gore a za mna szedl Chlopak.

Weszlismy do pokokoju i usiedlismy na lozku. Opowiedzial mi czemu jest w takim nietypowym nastroju. Zrobilo mi sie go strasznie zal. U jego matki wykryto nowotwor. To nie jest nic przyjemnego, wiem to bo to samo stalo sie z moim wujkiem ktory mial zaledwie 24 lata. Nie wiedzialam co zrobic wiec usiadlam blizej niego i go przytulilam. Nie moglam uwiezyc ze chlopak ktory podoba mi sie od 4 klasy siedzi w moim pokoju. Nagle wstal i pociagnal mnie do siebie, zlapal mnie za biodra i przycisnal mnie do siebie. Odleglosc miedzy nami byla tak malutka ze nawet kartka papieru by sie nie zmiescila. Czulam jego nie rowny oddech. Spojzal mi prosto w oczy po czym szepnal.. dziekuje i jego wargi styknely sie z moimi. Te uczucie bylo niesamowite. Nie chcialam przestac. To bylo takie cudowne.





* Messenger *Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz