Przed ogrodzeniem mojego domu stało czarne Audi, które należało do Tristana. Wzięłam głęboki oddech i wyszłam z domu. Nie czułam się za dobrze. Serce waliło mi jak oszalałe, a przez głowę przewijało się milion myśli na raz. Szybko pokonałam dystans dzielący dom a auto mojego chłopaka.
Otworzyłam drzwi i wsiadłam. Chciałam pocałować Tristana w policzek na przywitanie, tak jak to mieliśmy w zwyczaju, ale chłopak się odsunął, a ja popatrzyłam na niego zdezorientowana.
- Melody, musimy porozmawiać...
-Tristan coś się stało? Chyba nie chodzi Ci o wczorajszą noc? Bo wiesz dla mnie była to... - nie dane było mi dokończyć bo blondyn wszedł mi w słowo.
- To koniec- oświadczył krótko, a mnie zamurowało.
- Koniec? Ale czego? Chyba nie zrywasz ze mną?
- Właśnie to miałem na myśli. Było miło, ale nie czuję sensu dalej tego ciągnąć- tak lekko przechodziło mu to przez gardło, jakby conajmniej oświadczał, że zapomniał długopisu. A dla mnie? Był to koniec świata.
- Tristan zrywasz ze mną po tym jak zdecydowałam się z tobą przespać? - zapytałam czując jak ciepła łza spływa mi po policzku- Czy ty wogóle pomyślałeś jak ja się mogę czuć?!
-Melody, nie dramatyzuj. Za kilka miesięcy wyjeżdżam do collegu więc prędzej czy później musieli byśmy to skończyć- jakie kolwiek jego późniejsze słowa do mnie nie docierały. Byłam w tak ogromnym szoku, że ledwo co siedziałam. Tristan mówił coś jeszcze, ale ja porostu otworzyłam drzwi od auta i wyszłam. Mój umysł i moje ciało ogarnęła fala rozpaczy. Ja tak bardzo go kochałam i byłam prawie pewna, że on czuje to samo. A tu tak bardzo się zawiodłam. Weszłam do domu płacząc jak dziecko. Z piętra od razu przybiegła Raven, gdy tylko usłyszałam mój lament.
-Dolly co się stało, dziecko ty moje - kobieta doleciała do mnie i objęła moją twarz swoimi ciepłymi dłońmi - coś nie tak z Tristanem?
Na dźwięk tego imienia zaczęłam wyć jeszcze bardziej.
- On, on... Zerwał ze mną - to było jedyne, skłdane zdanie jakie udało mi się sklecić między łkaniami.
Kobieta objęła mnie, a ja nadal płakałam. Właściwie płakałam, aż nie usunęłam z zmęczenia.Rano obudziły mnie promienie słońca, które wkradały się do pokoju przez nie zasłonięte rolety. Spojrzałam na zegarek, który stał na szafce nocnej i oniemiałam. Było za siedem dziesiąta. Zerwałam się na nogi bo powinnam być już od dwóch godzin w szkole. Pobiegłam do łazienki, chodź czułam wielki ból głowy. Zapewne spowodowany był on całonocnyn płaczem. Wzięłam szybki ale gorący prysznic, uwzględniając mycie włosów i w pośpiechu wyszłam spod prysznica. Założyłam zestaw czarnej bielizny i wyszłam z łazienki, aby ubrać się w jakiś szkolny zestaw. Otworzyłam drzwi do mojego pokoju i prawie umarłam na zawał. Wrzasnęłam jak nienormalna i aż podskoczyłam, a Celest wpadła w śmiech.
- Dziewczyno, chcesz żebym na zawał przez Ciebie zeszła- powiedziałam lekko opryskliwie a blondynka zaczęła się jeszcze bardziej śmiać- Co ty tu robisz?
- Twoja ciotka po mnie zadzwoniła. I patrz co kupiłam na złamane serduszko.
Celest wyciągnęła z plecaka butelkę wina i całoroczny zapas słodyczy.
- Blondi, jak to wszytko zjemy w jeden dzień to cukrzyca murowana.Po telefonie do Raven, postanowiłyśmy spędzić cały dzień przed telewizorem. Ubrałam mój ulubiony czarny dres a włosy związałam w koka. Włączyłyśmy sobie netflixa i oddałyśmy się w błogi stan nic nie robienia.
CZYTASZ
Night When We Lost
RomantikPewnego dnia, z siedemnastoletnią Melody Raynolds, na codzień spokojną, dobrze ułożoną uczennicą liceum, zrywa chłopak. Dziewczyna jest załamana, ale za namową jej najlepszej przyjaciółki, wychodzi na imprezę, która zmieni jej życie już na zawsze...