Otworzyłam oczy i pierwsze co poczułam to okropny ból głowy. Był tak mocny, że ledwo go znosiłam. Podniosłam delikatnie głowę, co nie było łatwe, tym bardziej, że w pokoju było bardzo widno. Coś mi tu nie pasowało . Nie był to pokój który znam. Kolory ścian były białe, a na suficie znajdowało się lustro. Łóżko małżeńskie stało na środku pokoju, a po jego bokach znajdowały się stoliki nocne. Na przeciwko łóżka, stała duża, lustrzana komoda. Pokój wyglądał na hotelowy. Ale co ja robiłam w hotelu? Próbowałam sobie przypomnieć wydarzenia z ostatniej nocy ale w głowie miałam pustkę. Czarną dziurę.
Ostanią rzeczą jaką utkwiła mi w pamięci, była moja obecność przy barze. Ale co było dalej? Gdzie podziała się Celest? Te pytania bardzo mnie zastanawiały, chociaż ból głowy był silniejszy. Opadłam na poduszkę i zamknęłam na chwilę oczy.
Nagle do moich uszu dotarł dźwięk lecącej wody. Dochodził on z ( jak zakładam) łazienki. O cholera.Podniosłam się w błyskawicznym tempie i dopiero teraz zauważyłam bardzo ważną rzecz. Byłam zupełnie naga. Nie miałam na sobie zupełnie nic. Nie wiele myśląc ubrałam ciuchy leżące na podłodze, wzięłam do ręki moją torebkę i wybiegłam z pokoju hotelowego. Przez moją głowę przewijało się milion pytań na sekundę. Jak dużo mogłam wypić, żeby nic nie pamiętać?
Z hotelu wyszłam jak najszybciej mogłam. Złapałam pierwszą lepszą taksówkę, podałam kierowcy adres i dopiero teraz miałam moment na sprawdzenie mojego telefonu. Miałam dwanaście nieodebranych połączeń i trzy wiadomości.
Dwa połączenia były od mojej cioci natomiast pozostałe (wliczając w to smsy) były od Celest.
Postanowiłam, że zadzwonię do dziewczyny.
- Halo? - po kilku sygnałach dziewczyna odebrała - Do cholery jasnej, gdzie ty jesteś?
-Jadę do Ciebie- dopiero teraz usłyszałam jak bardzo mam zachrypnięty głos.
-Wiesz jak się martwiłam? Już na policję chciałam dzwonić - słysząc to przewróciłam oczami. Cała Celest. Nad wymiar wyolbrzymiająca.
- Będę za kilkanaście minut, wtedy pogadamy. A i naszykuj mi jakieś leki bo umieram.Tak jak mówiłam, po kilku minutach znalazłam się u Celest. Dziewczyna nie wyglądała wcale lepiej niż ja. Jednak ona chociaż była czysta. Miała na sobie biały opinający sweterek i różowe dresy. Swoje krótkie blond włosy spięła w dwie, niskie kitki.
Gdy weszłyśmy do jej pokoju, od razu w oczy rzuciły mi się tabletki oraz woda stojąca na biurku. Nie pytając podeszłam i popiłam tabletki wodą.
- Opowiadaj- Celest rzuciła się na łóżko i wlepiła we mnie wzrok. Na samą myśl o tym co muszę jej opowiedzieć przeszedł mnie dreszcz. Nienawidzę być nieświadoma. Bo skoro jestem nieświadoma, automatycznie tracę pełną kontrolę nad sobą i moim życiem, czego naprawdę nie lubię.
- Nawet nie wiem co mam Ci powiedzieć... Wczoraj, a właściwie dzisiaj urwał mi się film z wczoraj.
Blondynka zmierzyła mnie wzrokiem. Bardzo bałam się co chce powiedzieć. Jednak ona tylko wybuchła śmiechem.
- To ty chcesz mi powiedzieć, że nic nie pamiętasz? - Cels zaczynała się śmiać coraz bardziej. Ja tylko pokiwałam głową. Dziewczyna się uspokoiła gdy zobaczyła, że dla mnie to nie jest nic śmiesznego- a więc jaka jest ostatnia rzecz jaką pamiętasz?
- Ostatni urywek to jak siedzę sama przy barze. Później nic. Pustka. Rano obudziłam się w jakimś hotelu, w łóżku zupełnie naga.
Przyjaciółka patrzyła na mnie oniemiała. Była tak zaskoczona, że gdy otwierała usta żeby coś odpowiedzieć, od razu je zamykała
- Wiesz chociaż z kim, no wiesz?
- Nie.
- Matko, Melody. Jestem zaskoczona. Powiedz mi czy się zabezpieczyliście chociaż?
- Celest skąd mam to wiedzieć?! - poczułam nagły przypływ złości- ja nic nie pamiętam. Zupełnie nic.
Dizewczyna podeszła do mnie i mnie przytuliła.
- A ty coś pamiętasz? - odezwałam się po chwili ciszy. Dziewczyna delikatnie się uśmiechnęła a ja wiedziałam, że za tym kryje się coś więcej.
-No więc ja tańczyłam z Patrickiem gdy ty siedziałaś przy barze. Później usiadł obok Ciebie jakiś chłopak, ale nie przyglądałam mu się za bardzo.
Nagle w moim sercu pojawiła się iskierka, że może dowiem się z kim spędziłam ostatnią noc, jednak później się okazało, że Celest też nie marnowała wieczoru.
Po opowieści przyjaciółki miałam zmieszane uczucia. Nie wiedziałam czy mam szukać tego chłopaka czy uznać go za jedno nocną przygodę. Zapewne nie jestem pierwszą osobą, której przydarzyła się taka historia. Prawdopodobnie nigdy nie spotkam już tego tajemniczego chłopaka, którego nawet nie pamiętam, dlatego razem z przyjaciółką po długich rozmowach , obie doszłyśmy do wniosku, że najlepszą opcją będzie porostu zapomnieć o tej imprezie oraz o tym co się na niej wydarzyło. Planowałyśmy wrócić do normalnego życia i nie rozdrabniać tajemnic poniedziałkowej nocy.
CZYTASZ
Night When We Lost
Lãng mạnPewnego dnia, z siedemnastoletnią Melody Raynolds, na codzień spokojną, dobrze ułożoną uczennicą liceum, zrywa chłopak. Dziewczyna jest załamana, ale za namową jej najlepszej przyjaciółki, wychodzi na imprezę, która zmieni jej życie już na zawsze...