Cudowne Oczy

978 58 18
                                    

Twe oczy były tak śliczne
Tego ranka wyglądały jak zaczarowane.

Poranek tego dnia zaczął się naprawdę pięknie, sam nie wiem czy to dlatego iż było tam tak pięknie czy twe oczy mnie zaczarowały.
Pamiętam, że tylko w nie spojrzałem i czułem takie ciepło, które rozpływało się po moim ciele.
Zrobiło mi się gorąco, zapewne przez temperaturę panującą na zewnątrz.
Powiedziałeś mi wtedy, że chciałbyś budzić się tak co rano, ale nie dostrzegłem tak ważnej rzeczy.
Czy mówiłeś to jako przyjaciel, czy jako ktoś więcej?

Oczy cudne tak jak niczyje
Mogłem w nie patrzeć godzinami
A jednak tak bardzo się myliłem

Spojrzałem wtedy znów w twe oczy, zauważyłem w nich mała iskierkę rozczarowania. Czym byłeś rozczarowany? Przecież dawałem Ci z siebie więcej niż sto procent. Starałem się był dobrym przyjacielem. Popatrzyłeś na mnie z uśmiechem i wstałeś z mojego łóżka. Podszedłeś do okna i spytałeś czy ta wojna się kiedyś skończy. Na to pytanie nie znałem odpowiedzi, aczkolwiek nie miałem pojęcia, że dla nas zakończy się ona tak szybko.

Oczy krzyczące z tesknoty
Tak bardzo śmiejące się
A jednak dalej płaczące

Dowiedziałem się od Alka, że kiedyś, kiedy pojechałem do domku na wieś chodziłeś tak bardzo przygnębiony i smutny. Czy to prawda? Tęskniłeś?
Jak się potem okazało, tęskniłeś. Ja za tobą również, za twoimi głupimi wybrykami.
Pamiętam jak próbowałem narysować dla ciebie mój ogródek, ale lepiej wyszło mi zrobienie zdjęcia aparatem fotograficznym. Zabawne, nieprawdaż?
Mnie nie uraczył ten talent co ciebie, ale jedno wychodziło mi dobrze. Słuchałem cię z taką uwagą, że nawet rok później mogłem opowiedzieć jedną z twoich historii. Umiałem także wyczytać w twoich oczach co aktualnie czujesz. W twoich oczach zawsze było szczęście.

   Oczy raz po raz patrzyły w mą stronę
Szczęściem palące
Tak bardzo iskrzące
Jednak z jednej strony cierpiące

Na jednej z akcji spojrzałeś na mnie i sam nie miałem pojęcia co się dzieje.
Dopiero później dostrzegłem tych Niemców.
Rzeczy, które trzymaliśmy w rękach upadły na mokry beton, po czym rozległy się strzały. Huk pistoletów było słychać w całej dzielnicy. Po chwili ciała Niemców znalazły się bezwładnie na zimnym betonie. Usłyszałem trzy słowa i moje serce momentalnie się zatrzymało. Rudy jest ranny. Te słowa były najgorszymi w życiu. Aczkolwiek tak mi się z początku wydawało. Najgorsze było jeszcze jedno, Paweł poległ w akcji.
Spojrzałem na ciebie , twoje blade, kruche ciało znajdowało się w rękach Alka. Tak bardzo się o ciebie bałem. Pobiegłem do was i spojrzałem w twoje oczy, widziałem w nich wtedy ból.
Chciałem Ci wtedy pomóc. Sam. Bez nikogo, ale po prostu nie umiałem.

Bardzo cieszyłem się, że to jednak nic poważnego. Bardzo się o ciebie bałem.
 


Oczy twe skakały
Z jednej strony na drugą
Szczęście w nich nieustające
Jednak z dnia na dzień gasnące

Ostatni dzień. Pamiętasz? Przechadzaliśmy się ulicami Warszawy z taką beztroską i uśmiecham na ustach mimo tego horroru.
Patrzyłeś na mnie swymi pięknymi oczami. Dostrzegłem w tobie wtedy to czego nie umiałem dostrzec przez tyle lat. Wczesna pora, ale dla nas nie robiło żadnej różnicy, bo przecież w swoim towarzystwie mogliśmy spędzać godziny.
Jak na początek wiosny na dworze było już całkiem kolorowo, co bardzo cię cieszyło. Zawsze kochałeś takie rzeczy. Godzinami mogłeś patrzeć na niebo i opisywać to wszystko coraz to piękniejszymi słowami. Ja kochałem patrzeć na ciebie i na twoje oczy. Dla mnie było w nich coś wyjątkowego, magicznego.
Sam nie wiem czy to te iskierki czy może rzuciłeś na mnie jakiś czar.
Jak patrzyłem w twe oczy czułem się jak w bajce, kiedy w najmniej oczekiwanym momencie wszystko zmienia swój przebieg. Otóż tak było teraz.
Raz było szczęśliwie, kiedy byłeś przy mnie i były przy mnie twe oczęta.
Źle mi było, kiedy nie było ciebie przy mnie. Czułem pustkę w sercu. Coś czego nie umiałem wytłumaczyć. Z każdym twym mrugnięciem do mnie okiem, chciałem poznać ciebie więcej. Zrozumiałem to chyba jednak za późno...
 

Oczy twe cierpiały
Tak bardzo tego nie chciały
Płakały i powoli gasły
Te iskierki, które mnie pokochały

Odbijemy. Słyszysz? Odbijemy. To były moje słowa od początku. Nie chciałem, abyś cierpiał. Wiesz jak bardzo chciałem być tam za ciebie? Żeby wzięli mnie zamiast ciebie?
Chciałem cię po prostu przytulić. Teraz ja umierałem z tęsknoty i strachu. Tak bardzo chciałem mieć cię wtedy przy sobie. To bylo jednak najgorsze co nam się przytrafiło.
Chciałem Ci to powiedzieć, teraz. W tym momencie, kiedy tak bardzo cierpiałeś ja już wiedziałem co robić. Pierwszy raz nam się nie udało, ale teraz będziesz przy nas obiecuję... 

Oczy twe straciły blask
Ból wypełnił je całe
Zechcił tylko raz spojrzeć
Z tym szczęściem
Obiecuję, że je ocalę

Byłeś tam. Mimo tego jak wtedy wyglądałeś dla mnie ważne było, że jesteś ze mną. Ważne było, że jesteś bezpieczny.
Leżałeś taki kruchy na tym łóżku. Bałem się, że jeden gwałtowny ruch może zrobić Ci jeszcze większą krzywdę. Dlaczego musiałeś tak cierpieć?
Nie miałem pojęcia, że to będzie nasz ostatni czas. Uśmiechnąłeś się do mnie i powiedziałeś jak bardzo cię boli. Chciałem cię wtedy przytulić, lecz nie mogłem.
Kocham cię- powiedziałeś i za chwilę już cię nie było. Zniknąłeś. Zniknąłeś niczym chmurka z nieba, nie było cię w sekundzie. Chciałam Ci odpowiedzieć, ale nie miałam jak. Przecież, też cię kocham. Janeczku, gdzieś ty uciekłeś?
Kochasz mnie jeszcze, że odszedłeś ode mnie?
Czekam na ciebie i mam nadzieję, że wrócisz, tak szybko jak żeś uciekł.
Sny niby są najpiękniejsze, jednak wolę mieć ciebie w rzeczywistości, niż w snach. Poczekam ile będzie trzeba, spotkamy się kiedyś obiecuję Ci to.
 

Cudowne twe oczy
Zamknęły się na zawsze
Nie cierpią tak jak kiedyś
Teraz znów się cieszą i śmieją
Znów są pełne iskierek

Wiem że piszę Ci to za późno, ale wcześniej nie miałem odwagi. Tak bardzo chciałem ratować Polskę, że nie zdołałem uratować nas. Oddałem wszystko, żeby wszystko mieć.
Pamiętaj nic się nie stało i nie martw się. Znów się spotkamy, za jakiś czas. Odwaga zabija ciebie jak i mnie, ale to nie koniec obiecuję Ci to.
Kocham cię
Twój na zawsze
Zośka



Otóż to kochani!
Wróciłam z nowym rozdziałem, ale w tym zaplątaniu nauki i problemów udało napisać mi się tylko takie coś.
Za błędy przepraszam, bo po prostu jestem już zmęczona tą nauką.
Ciao bella!

Rośka~One ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz