Mijały kolejne dni, odkąd Julki nie ma. Cały czas myślę o niej. Co by było gdyby teraz tu była? Wszystko było by prostsze? Może było by nam lepiej niż kiedyś? Moje rozmyślania przerwał Marcin. Widząc, że coś że mną nie tak.
- Wszystko w porządku? - zapytał
- A czy wyglądam jakby wszystko było w porządku ? - odpowiedziałam zła.
- Jeszcze wróci - odezwał się Stuu.
- We nic no rozumiecie. Bez Julii jest nam ciężko. Już no jesteśmy true Team X. Bez Julii wszystko straciło sens - odezwała się Lexy. Nagle na dół zszedł Kacper. Nic nie mówiąc ominął nas wszystkich i poszedł na ogród.
- A temu co? - zapytał Stuu
- Nie wiem. Pójdę z nim pogadać - powiedziałam i wyszłam na pole. Kacper stał oparty o swój samochód i patrzył gdzieś w niebo. Nawet nie zauważył, że stanęłam obok niego. Nic nie mówiąc oparłam głowę o jego ramię i cicho szepnęłam.
- Tęsknię za nią - Nie usłyszałam odpowiedzi. Spłynęła mi samotna łza po policzku. Poczułam jak Kacper mnie przytula. Wtuliłam się w niego.
- Słońce- szepnął - Będzie dobrze. Wróci jeszcze. Jeszcze ją zobaczymy.
- Kacpi. Ona mi powiedziała, że my jej nie lubimy. A czy jak bym jej nie lubiła to bym za nią tęskniła? - zapytałam
- Każdy ją lubi. I każdy tęskni - Powiedział.
- Kacper. A Ty. Czujesz coś do Julki? - zapytałam niepewnie
- Słońce. Kocham ją - powiedział A moje serce stanęło - Tak. Kocham ją, ale jako przyjaciółkę. Przytuliłam go.
- Dziękuję
- Za co? - zapytał
- Za to, że jesteś.
-----------------------------------------------------------
Wieczorem siedziałam w salonie i przeglądałam instagrama. Lexy i Kacper byli jakoś dziwnie.....dziwni. Czułam że coś knują. Kiedy był już każdy zauważyłam, jak Lexy pokazuje Błońskiego, żeby zaczynał. Za nic nie wiem o co im chodzi. Nagle Lexy wyrwała mi telefon z ręki i gdzie chciałam wstać zobaczyłam że Kacper klęczy przedmną.
- Martino Patrycjo Evie Burton. Zgodzisz się że mną na randkę? - zapytał A ja usłyszałam jak każdy zaczyna krzyczeć.
- Oczywiście Książę- powiedziałam i ujęłam jego rękę.
- Wiedziałaś o wszystkim Lexy - Powiedziałam gdy byliśmy już w same.
- Yes.
- Lexy kocham Cię- powiedziałam i ją przytuliłam
- I you too
-----------------------------------------------------------
- Tina! - krzyknął Błoński A ja zeszłam na dół. Byliśmy już dawno po randce. Było superowo.
- Co chcesz? - zapytałam, ale po chwili wybuchłam śmiechem.
- Oceń ich - powiedziała krótko Ania ( o Fankę chodzi ).
- Okej. Stuart. Marcin i.... gdzie Kacper? - zapytałam
- Stoi przed Tobą-.powiedziała Lexy.
- Dobra to tak. Stuart 8,5. Marcin 9,5 A Kacper 9 i- chciałam powiedzieć 9,5 - 10.
- Yes! - krzyknął i podszedł do mnie A ja mu dałam buziaka w policzek.
- Okej skoro chłopaki wyglądają ładnie to dziewczyny też muszą. Lexy i Stuu. Julka i Marcin. Noi oczywiście najlepszy ship ever. Martina i Kacper.
-----------------------------------------------------------
Właśnie nagrywam film z Lexy zamiana kosmetyczek i patrzę jak Lexy robi sobie brwi.- Tina pędzelek do brwi masz? - zapytała
- Nie. Zaczekaj. Kacper! - krzyknęłam a Błoński przylazł po 5 minutach.
- Co?
- Wiesz gdzie są moje pędzle?
- No - odpowiedział
- To przynieś mi je wszystkie.
- Dobra czekaj - powiedział i po chwili przyszedł z moimi pędzlami.
- Proszę Lexy - powiedziałam podając jej pędzel do pomady.
-----------------------------------------------------------
- Oł Lexy wyglądasz.....- zaczęłam mówić gdy zobaczyłam Lexy w pełnym Makijażu.
- Brzydko? Wiem to do mnie no pasuje i ta sukienka.
- Hej dziewczyny- powiedział Kacper gdy wszedł do kuchni gdzie byłam z Lexy.
- Cześć- odpowiedziałam znudzona.
- Co jest?
- Nic nie jest - odpowiedziałam
- Jest to, że moi fani na instagramie wybrali, że muszę sama zrobić coś do jedzenia !- ryknęła Lexy.
- Spokojnie. Przyjedziemy z Kacprem na gotowe - powiedziałam wstając i nie dając wypić wody Kacprowi do końca pociągnęłam go za rękę i zaprowadziłam do jego pokoju. Gdy byliśmy w środku i zamknęłam drzwi Kacper powiedział.
- Aż tak na mnie lecisz?
- Żartujesz sobie? Lexy jest tak wkurzona że rozniesie kuchnie. A my przynajmniej sobie zjemy obiadek. Jak tego nie spali - powiedziałam A on zaczął się śmiać. Rzuciłam się na łóżko Kacpra i powiedziałam.
- Kacper śpię dziś u Ciebie dobra?
- Czyżby księżniczka się bała ciemności? - zapytał siadając na łóżku.
- Nie. Po prostu masz mega miękkie łóżko - powiedziałam i przytuliłam go.
- Aha. Czyli śpisz u mnie dlatego, że mam miękkie łóżko A nie przez to że ja tu jestem? - zapytał
- Dla Ciebie też - powiedziałam i pocałowałam go w policzek