- Kacper możemy pogadać? - zapytałam w połowie kolacji
- Jasne chodź - powiedział i poszliśmy do jego pokoju
- To jak? Zastanowiłaś się? - zapytał gdy byliśmy już w środku.
- Tak. I ja...Ja...- coś mną blokowało. Nie mogłam powiedzieć słowa
- Nie chcesz mnie znać prawda?
- Nie! Kacper. Ja Ci wybaczyłam tylko...chodzi mi o Julkę.
- A co coś się z nią stało?
- Nie. Poprostu zakochała się.
- Kto jest tym szczęściarzem? - powiedział siadają na łóżko. Usiadłam obok niego i powiedziałam
- Ty.
- Co?! - krzyknął
- Kacper. Spokojnie. Wszystko da się wyjaśnić. Możemy do niej iść i z nią pogadać.
- Chodź - powiedział łacpiąc mnie za rękę i ciągnąć za sobą. Gdy byliśmy w salonie, wszyscy tam siedzieli.
- Oho a to co? - zapytał Dubiel gdy spojrzał na nasze ręce. Ja go zgromiłam wzrokiem i odezwał się Kacper.
- Julka. Dlaczego? - zapytał mając łzy w oczach. Ale nie byłam pewna czy to łzy szczęścia czy smutku.
- Ale co?
- Ty już dobrze wiesz co - odpowiedział.
- Ale she wcale no chciała!- krzyknęła Lexy
- Lexy. Jak dowiedział się prawdy to już tego nie zmienię. A to wszystko przez Ciebie Burton! - ryknęła w moją stronę.
- Bardzo dobrze, że mi wszystko powiedziała! Gdyby nie Martina dawno byś mnie okręciła koło swojego palca A ja bym był na każde twoje zawołanie! Nie chce Cię znać - powiedział, póścił moją rękę i pobiegł do swojego pokoju.
- Noi co zrobiłaś? Po co wogule się w nim zakochałaś co? Tylko jak zawsze problemy wychodzą ze wszystkiego.
- A Ty po co się wtrącałaś? Idę do niego - powiedziała i wstała oś stołu.
- Ty lepiej zostaw go już w spokoju. Stuu jak by co to ja się zajmę nim.
- Okej- powiedział A ja poszłam do pokoju Kacpra. Zapukałam ale nic mi nie odpowiedział. Zapukałam drugi raz, ale znów nie usłyszałam odpowiedzi. Weszłam do pokoju i zobaczyłam Kacpra który stał przodem do okna. Po chwili gdy zamknęłam drzwi usłyszałam.
- Wyjdź.
- Kacper - szepnęłam. Podeszłam do niego i obróciłam go przedem do mnie. Nic nie mówiąc przytuliłam go tak mocno jak nigdy. Po paru sekundach poczułam coś mokrego na swoim ramieniu. Kacper płakał. Oderwałam się od niego i powiedziałam
- Kacper. Nie płacz - otarłam mu łzy.
- Pamiętasz jak powiedziałaś, że nigdy mnie nie zostawisz? Pomimo naszych kłótni zawsze mi wybaczałaś. Proszę. Nie zostawiaj mnie nigdy - powiedział A mi zachciało się płakać.
- Kacper. Ja Cię nigdy nie zostawię! Pamiętaj, że jesteś dla mnie najważniejszy. Nigdy Cię nie opuszczę. Zostanę z Tobą do końca - powiedziałam i go przytuliłam
-----------------------------------------------------------
Obudziłam się rano w łóżku Kacpra. Nie spał. Patrzył na mnie. Po chwili powiedziałam
- Jak się czujesz?
- Lepiej niż wczoraj. A to przez to, że mam taką przyjaciółkę jak Ty - powiedział i mnie przytulił. Po niecałych 10 minutach usłyszeliśmy krzyki z dołu. Zeszliśmy tam i zobaczyłam Lexy, Stuu, Dubiela i Julkę która miała walizkę.
- Julka, Ty nie możesz! Nie będzie już pełnego Team X!
- Trudno. Mojej decyzji nie zmienicie - powiedziała i wyszła.
- Co się stało? - zapytałam
- Julka się wyprowadziła właśnie now- powiedziała Lexy. Nic nie mówiąc pobiegłam za nią. Gdy widziałam ją przy bramie krzyknęłam.
- Julka! - pobiegłam do niej - Możesz zostać nikt Cię nie wywala.
- Po co mam zostawać jak Ty i Kacper mnie teraz nie lubicie.
- Julka. Lubimy Cię i nie przestaniemy. Jesteś najlepszą osobą na świecie jaką spotkałam. Czuję.... czuję jakbyś była moją siostrą. Zawsze byłaś przy mnie, Kacprze, Lexy, Stuu i Marcinie. Nie możesz nas teraz zostawić. Czuję, że to właśnie Ty jesteś moją siostrą której nie miałam. Mimo że nie jesteśmy rodziną. Jesteś moją siostrą. Tak samo jak Lexy. Kacper i Marcin są moim braćmi. Tutaj żyjemy jak rodzina. A rodzina się nie może rozstać, przez to, że Ty chcesz nas zostawić. Pamiętasz co sobie przyrzekliśmy na początku mieszkania tutaj? Że zawsze będziemy razem i nic nas nie rozdzieli. Proszę nie zostawiaj nas przez to że Kacper Cię nie kocha A Ty co kochasz. Zostań z nami. Nie zostawiaj mnie. Bez Ciebie nie ma tu życia.
- Tina... Ty też jesteś moją siostrą. Jesteś i zawsze będziesz z Lexy starszą siostrą, z której biorę przykład. Ale... chce to wszystko sobie przemyśleć. Nie chcę teraz wracać. Pojadę do swojego rodzinnego domu. Jak sobie to przemyślę to wrócę - Powiedziała i mnie przytuliła. Cisnęłam łzy w oczach. Już nie mogłam. Popłakałam się.
- Nie musisz jak nie chcesz- szepnęłam
- Chcę sobie to wszystko przemyśleć- powiedziała i mnie puściła - Do zobaczenia Tini
Odeszła zostawiając mnie samą. Wróciłam do domu. Wszyscy na mnie patrzyli.
- Gdzie Julia? - zapytał Dubiel
- Nie ma jej. I nie wiem czy ją wogule zobaczymy. Chciała to wszystko przemyśleć - mówiłam płacząc. Stuu podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Będzie dobrze. Wróci. Jeszcze ją zobaczymy. Wszystko będzie jak dawniej.
- Nic nie będzie jak dawniej Stuart! Nie ma Julki! Jeszcze trochę A Team X przestanie istnieć. Team X będzie tylko historią, która się skączyła! - krzyknęłam i pobiegłam na górę.