×zakochałem się×

1.1K 62 36
                                    

Obaj byliśmy w ciężkim szoku, po chwili weszliśmy za Bakugou...

Po przekroczeniu progu poczułem zapach kwiatów, wszystko dzięki odświeżaczu powietrza. Położyłem walizkę w przedpokoju i rozglądnołem się po mieszkaniu, było ono wielkie. Pod
sufitem był powieszony piękny żyrandol, po środku stał stół a z boku czarna kanapa z telewizorem. Kuchnia była połączona z jadalnią, na dole była jeszcze duża biała łazienka, taras oraz pokój gościnny. Kiedy obróciłem głowę zobaczyłem szklane schody prowadzące na górę, ciekawe co tam jest, pewnie sypialnie. Czy na to mnie wogóle stać? Nie mogłem się dłużej zastanawiać bo usłyszałem trzask rozbitego naczynia.

- Co to było?! - spytałem Todoroki'ego biegnącego w stronę odgłosu.

- Nie wiem, jest tam Bakugou więc na pewno to on - popatrzył na mnie, wtedy przeszły mnie dziwne dreszcze. Czy ja się zarumieniłęm?

- Mhm... - odpowiedziałem zakrywając twarz.

Weszliśmy a raczej wparowaliśmy do kuchni. Przy blacie stał wkurwiony Kacchan a na podłodze kawałki szkła.

- Co się stało Kacchan? - zapytałem podchodząc do niego

- A jak kurwa myślisz? Nie wiesz co to grawitacja? - spytał sarkastycznie

- Ale jesteś tępy, żeby ledwo przyjść i już coś zniszczyć - powiedział Todoroki do Bakugou.

- Co ty powiedziałeś ty gównowłosy mieszańcu?!

Gdy znów zaczęli się kłócić przykucnąłem i zacząłem zbierać kawałki rozbitego talerza.

- Ksss! - syknołem gdy jeden z kawałków wbił mi się w palec.

- Co jest? - spytał Todoroki wychylając się zza Bakugou, który wrzeszczał do niego "zdychaj!"

- Nic... - odpowiedziałem nie patrząc na niego, a krew kapała na podłogę.

Nagle poczułem szarpnięcie i w jednej chwili obróciłem się o 180°. Zobaczyłem twarz Kacchan'a wpatrującego się w mój palec.

- Właśnie widzę, że nic - powiedział po czym pociągnął mnie do salonu a następnie na kanapę - pokaż... - dalej nie patrząc na mnie próbował wyjąć szkło wbity w palec.

- Ał! - wysyczałęm gdy wepchnął mi go jeszcze głębiej.

- Do tego - wtrącił się Toduś - używa się pęsety i apteczki...

- Wiem! - wrzasnął Kacchan obracając się do niego - więc się zamknij.

- Daj - przykucnął do mnie i złapał mnie za rękę - zaraz ci to wyjmę Izuku...

Poczułem jak moją twarz oblewają rumieńce. Chyba Kacchan to zobaczył bo natychmiast wyrwał jemu moją dłoń.

- Mówiłem żebyś się nie wtrącał! Więc spadaj!

- Nie obchodzi mnie twoje zdanie, tylko Izuku.. - odpowiedział po czym spowrotem złapał moją rękę i wyjął pensete z apteczki - to wszystko przez ciebie Bakugou

- Oddawaj idioto! - wyrwał mu pensetę i przystąpił do czynności.

- Nie - odepchnął go - bardzo Cię boli? - spytał patrząc mi prosto w oczy

- N-nie...

- To ja powinienem się go o to spytać! Deku!

- T-tak?!

- B-boli cię? - odpowiedział trochę się jąkając. Co do niego nie pasowało

- Odwal się - powiedział Todoroki

- Co ty powiedziałeś?!

I znów zaczęli się kłócić. Najgorsze było to, że Todoroki ciągle trzymał moją rękę a moja twarz była cała czerwona. Nie mogłem dłużej zostać w tej pozycji. Wyrwałem jemu moją dłoń i wyjąłem szkło.

- Gotowe! - krzyknąłem i gdy obaj się na mnie popatrzyli pokazałem im mój palec

- Mówiłem żebyś tego nie robił sam! Dawaj to idioto! - warknął Kacchan

Wyjął z apteczki plaster ale gdy zobaczył cały palec w krwi wyjął też wodę utlenioną. Wylał mi ją na palec, zdecydowanie za dużo. Zaczęła ona skapywać na podłogę

- Kurwa! - powiedział Katsuki. Zanim zdążył wziąć chusteczkę Todoroki złapał mój palec i oblizał go.

Minęło kilka sekund kompletnej ciszy gdy Todoroki i Kacchan wpatrywali się we mnie a ja na nich oblany rumieńcami.

- Co to do cholery było - spytał Kacchan zbliżając się do Todoroki'ego

- T-Todoroki...

- Słucham - popatrzył się na mnie - zarumieniłeś się?

- Co?! - zakryłem twarz dłońmi - Nie!

- Gównowłosy! Jak śmiesz lizać palec Deku! ( sorry, że psuję cały nastrój, ale jak to wgl brzmi " jak śmiesz lizać palec Deku!" XD )

- Zazdrosny? - spytał nie zmieniając mimiki twarzy

- A jak tak to co?! - odpowiedział zarumieniając się

Odkryłęm twarz i popatrzyłem na Katsukiego.

- Kacchan? Mówisz na serio?

- Tak.... Znaczy NIE! Zapomnij o tym!

Wpatrywałem się w jego oczy próbując coś z nich odczytać, ale nie dało się bo Kacchan uciekał wzrokiem. Gdy nagle Todoroki wstał i unieruchomił moje nadgarstki. Po czym pochylił się i pocałował mnie w usta.

- Mmmmm! - próbowałem się wyrwać, ale on był silniejszy.

Poczułem nagłą ulgę i zobaczyłem jak Kacchan odepchnął Todoroki'ego ode mnie. Nie potrafiłem wydusić z siebie ani jednego słowa. Kanapa była poplamiona moją krwią. Todoroki leżał na podłodze. A Kacchan......płakał?

- Ty płaczesz...? - spytałem niepewnie
- Nie! - wrzasnął po czym wybiegł z salonu. Zostałem sam z Todorokim

- Deku ja... - zaczął cicho Todoroki wstając z podłogi
- Cicho! Nie wiem co do mnie czujesz, al-
- No właśnie - nachylił się nademną - ja się w tobie zakochałęm... - powiedział rumieniąc się
- Um... ja przepraszam!

Wybiegłem z salonu i wszedłem do pierwszego lepszego pokoju na górze. Tu powinno być bezpiecznie, zamknąłem drzwi i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Prawie dostałem zawału gdy zobaczyłem Kacchana siedzącego na łóżku.

- Cz - cześć... - powiedziałem niechętnie siadając koło niego - to prawda że~
- Tak... to prawda, że jestem o ciebie zazdrosny, zadowolony?
- Nie zupełnie...

Popatrzył się na mnie i przyglądał się mojej twarzy.

- To trochę niezręczne.. - zaśmiałem się nerwowo i podrapałem po karku.

Nagle Bakugou popchnął mnie na plecy i złapał w nadgarstkach. Zbliżył się do mnie, byliśmy tak blisko siebie, że prawie zderzaliśmy się czołami.

- Masz takie piękne oczy... - zaczął mówić głosem, którego nigdy w życiu nie słyszałem - włosy... - jedną ręką wtopił swoją dłoń w moich zielonych lokach - i blizny...- zaczął odkrywać moją klatkę piersiową, ale ja szybko się wyrwałem

- Co ty robisz?! - zaciągnąłem koszule spowrotem
- Przepraszam, ale .... nie mogę się powstrzymać...

Jego usta przywarły do moich. Próbowałem się wyrwać, ale oczywiście z Kacchan'em nikt nie wygra. Po chwili oderwał się dysząc i popatrzył na moje szklane oczy

Zakochałem się


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
922 słów * .*
Tutaj robi się gorąco
W następnym będzie jeszcze lepiej

Zapraszam~

•połączyła nas miłość• TodoBakuDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz