×Czy to...zazdrość?×

1.1K 55 12
                                    

Czekałem na ciebie - powiedział wstając
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zaskoczony zaciągnąłem spódniczkę w dół, żeby nic nie zobaczył. Trzeba było pamiętać, że zabrano mi też bieliznę.
Przyglądał mi się, o żadnej części ciała nie zapomniał. Oddaliłem się o parę kroków w tył.

- A jednak to założyłeś - uśmiechnął się - widzę, że ci się podoba

- C - co?! - jestem w szoku, czyli to jego sprawka? - czyli to ty?!

- Powinieneś mi podziękować za taką piękną stylówkę

- Nie miałem co innego ubrać! - zaczerwieniłem się jeszcze bardziej - Dlaczego to zrobiłeś?!

- Zaraz się przekonasz...

Złapał mnie i rzucił na kanapę, a sam zawisł nade mną i złapał w nadgarstkach. Odwróciłem głowę w bok, żeby na niego nie patrzeć.

- Kacchan...

- hm? - popatrzył na mnie

- Co ty kurwa robisz?! - próbowałem się wyrwać - zostaw mnie! Jeszcze tego nie robiłem!

- Ale ja zamierzam

- Dlaczego mi to robisz?! Przecież mnie nie nawidziłeś! A teraz...a teraz co?

- Nic nie rozumiesz Deku - zniżył głowę do mojego ucha - ja cię kocham...od zawsze...

Jedną rękę skierował w stronę spódniczki, i wsunął ją tam.

- Ja nie chcę! - skorzystałem z okazji i odepchnąłem go na podłogę

Zeskoczyłęm z kanapy i oddaliłem się na bezpieczną odległość.

- Kurwa... - podniósł się z podłogi - silny jesteś...

- Kacchan nie r~

Salon zrobił się niewyraźny, a ja sam opadłem na ziemię. Poczułem czyjeś ręce, które dotykały mojej twarzy, po chwili nic już nie widziałem.

Byłem w pół śnie, nic nie widziałem, ale czułem miękki materiał, którym byłem zakryty.

Spróbowałem otworzyć oczy, gdy oślepiło mnie światło lampy więc szybko je zamknąłem. Po chwili znowu spróbowałem i zobaczyłem dwie osoby w połowie leżące na moim łóżku. Po chwili rozpoznałem ich twarze.

- T - todoroki...? - szturchnołem go nogą, ponieważ mogłem sobie pozwolić tylko na taki manewr.

Mężczyzna otworzył oczy i nagle się ożywił.

- Izuku! - Przybliżył się do mnie i przytulił - Tak się o ciebie martwiłem!

Po chwili poczułem ruch po drugiej stronie łóżka.

- Deku... - Bakugou szybko wstał - Ty cholerny brokule...

Przybliżył się do mnie żeby mnie przytulić, jednak ja automatycznie się oddaliłem. Todoroki przyglądał mi się i nagle powiedział.

- Bakugou - popatrzył na blondyna - Idź po coś do jedzenia. Izuku na pewno jest głodny

Facet przyglądał mu się, potem mnie. Prychnął i szybko wyszedł.

- Izuku...

Todoroki popatrzył na mnie smutny i zaciekawiony.

- S - słucham - zerknąłem na niego - Coś się stało?

- Co zrobił ci Bakugou

- S - skąd takie przypuszczenia? - spytałem zaskoczony, nie spodziewałem się takiego pytania - Nic mi nie zrobił...

•połączyła nas miłość• TodoBakuDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz