×Przeklęty quirk×

546 31 11
                                    

Nie mogłem tego wytrzymać.

- Halo! - odwróciłem gwałtownie głowę i zobaczyłem blond włosy - K - Kacchan?

Nagle poczułem ruch po drugiej stronie  łóżka, gdy odwróciłem się spowrotem zobaczyłem Todoroki'ego.

- Co ty tu~

Bakugou złapał mnie zmuszając do położenia się. Próbowałem się wyrwać, ale Todoroki objął mnie w tali i przytulił się do mnie, Bakugou zrobił to samo. Leżałem pomiędzy dwoma chłopakami, jak to się stało?! Oblały mnie rumieńce, nic nie mogłem z tym zrobić. Zamknąłem oczy i spróbowałem zasnąć, choć było to trochę trudne czując dłonie na talii i klatce piersiowej.

Otworzyłem oczy i popatrzyłem na zegarek, 3:00. Od dłuższego czasu mam problemy ze snem. Czułem krople potu na czole, najwidoczniej miałem zły sen. Wsunołem się bardziej w głąb kołdry i zamknąłem oczy.

- Zimno... - szepnąłem do siebie

Nagle poczułem ruch od strony Todoroki'ego, przytulił się do mnie bardziej i...ciepło, o wiele ciepłej. Czy on?
Użył swojej mocy...

- Lepiej...? - spytał mieszaniec.
- Uh, t - tak - zamknąłem oczy - dziękuję...

Obudziły mnie promienie słońca padające na twarz. Otworzyłem oczy i usiadłem na łóżku, nikogo nie było koło mnie. Czyli to był sen? Nie, zbyt wyraźny i realistyczny...

Wstałem i ziewając zszedłem do kuchni. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, Bakugou robił śniadanie. Co prawda, obok była już stłuczona szklanka, ale to chyba nikogo nie dziwi.
- Wstała nasza śpiąca królewna - powiedział blondyn nie odwracając się
- Mhm... - odpowiedziałem jeszcze nie wybudzony

Wszedłem do kuchni i potrzedłem do blatu. Zamknąłem oczy i znowu poczułem senność.

- Pff, co ty robisz? - usłyszałem głos Kacchan'a.

Otworzyłem oczy i zorientowałem się, że jestem wtulony do pleców chłopaka. Szybko się udsunołem zabierając ręce.

- Przepraszam! - odwróciłem wzrok - Nie chciałem...
- Mm! - Bakugou szybko przytulił się do mnie - Czy pozwoliłem ci przestać mnie przytulać?
- C - co? - popatrzyłem na niego - ah, nie...

Do salonu wszedł Todoroki i usiadł przy stole.
- Kiedy bedzie jedzenie? - spytał Shoto
- Ty wszystko musisz psuć - Bakugou przestał mnie przytulać i wziął talerze - a ty brokule chociaż weź tamtą miskę
- Uh, dobrze - wziąłem miskę i potrzedłem do stołu

Wspólnie zjedliśmy jajecznicę i umyliśmy naczynia.

- Zbieram się - powiedział Shoto
- Ja też - Bakugou
- Co? Gdzie idziecie? - popatrzyłem na nich - ah no tak, do pracy...
- A ty kiedy bedzięsz mógł już chodzić do pracy? - spytał mieszaniec
- Za około tydzień...

Shoto i Bakugou przebrali się w swoje stroje i wyszli do pracy, zostałem sam w domu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie bijcie mnie za to, że nie napisze teraz tego co Deku robi w domu. Naprawdę mi się nie chce pisać, że się umył, poszedł czytać i zajął się normalnymi rzeczami. Byłoby to mega nudne i wątpię żeby ktoś chciałby to czytać, więc przejdę od razu do momentu gdy Todoroki i Katsuki wrucili do domu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Usłyszałem odgłos otwierania drzwi, szybko poszedłem do holu.

- Cześć! - krzyknąłem
- Hej Izuku - powiedział Shoto
- Jak było siedzieć i nic nie robić cały dzień w domu, co? - spytał Bakugou - każdy chciałby taki urlop
- Przypominam ci, że jest przemęczony i dlatego nie chodzi do pracy - powiedział Todoroki
- Taaa - odwróciłem wzrok, nie lubię jak są dla siebie nie mili - zagramy w coś?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 09, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

•połączyła nas miłość• TodoBakuDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz