KAŻDY KTO PRZECZYTAŁ TEN ROZDZIAŁ, BEZ WYJĄTKÓW, MA OBOWIĄZEK ZOSTAWIĆ KOMEMTARZ. ( chcę wiedzieć ile osób to czyta i czy warto to kontynuować)
//Ink\\
Głowa zaczęła mnie bardzo mocno boleć, więc wstałem. Otworzyłem oczy, pierwsze co zobaczyłem to lekarza wypełniającego notatki.
-O! Już wstałaś! - powiedział kiedy się zorientował że już nie śpię.
-Gdzie ja jestem?- zapytałem łapiąc się za czaszkę.
-Jesteś w szpitalu, zemdlałaś...- powrócił do papierkowej roboty.
Po chwili namysłu dotarło do mnie że odzywa się do mnie w formie żeńskiej... a przecież jestem facetem.... Wstałem do pozycji siedzącej, znowu poczułem ból. Wstałem z łóżka i poszedłem na korytarz. Nie reagowałem na światło, które mnie raziło. Na hallu było lustro, więc miałem okazję sprawdzić czy jestem dziewczyną, czy lekarz po prostu się wygłupiał. Gdy podszedłem do lustra zaniemówiłem, lekarz nie kłamał.... ja.... jestem.... DZIEWCZYNĄ!!! Szybkim krokiem wróciłem do pokoju w którym się obudziłem. Nadal stał lekarz, podszedłem do niego.
-em... kiedy będę....- zastanowiłem się jakiej użyć formy- mogła wyjść ze szpitala? - postanowiłem w dialogach być dziewczyną.
- w sumie to teraz.- odpowiedział nie wysuwając nosa zza kartek.
Podziękowałem, zabrałem swoje rzeczy i wyszedłem ze szpitala. Nie miałem gdzie się udać, nie chciałem spać na dworze bo się bałem czy jakiś facet nie postanowiłby mnie wykorzystać. Postanowiłem pójść do Dream'a, może on by się zgodził przyjąć mnie na kilka dni? Dream jest jedynym szkieletem któremu ufam. Gdy tak szedłem byłem coraz bliżej domu Lust'a, tego zboczeńca. "Ne, nie, nie! Tylko nie dom tego zboka!" Myślałem. Wpatrywałem się w jego dom czy czasem nie ma go w oknie, albo na podwórku (lub tkz. na polu). Niestety był na podwórku i kosił trawnik. "Cholera" Zawiodłem się na swojej nadziei. "byle nie zauważył, BYLE NIE ZAUWARZYŁ!!" modliłem się żeby przypadkiem na mnie nie spojrzał.
-ulala!- Powiedział Lust po czym zagwizdał.
" a jednak zauważył! Co ja mam teraz zrobić, CO JA MAM TERAZ ZROBIĆ!?" panikowałem w myślach.
-może wpadnie maleńka na noc~? - zapytał ściągając kurtkę- gorąco nieprawdaż?- zapytał
-tak się składa że jestem wyższa od ciebie krasnalu ogrodowy! A jaki ci gorąco to wyłącz ogrzewanie! - chamsko mu odpowiedziałem.
Zamilkł , ale nie na długo.
-Ostra... lubię takie~- powiedział podchodząc do mnie.
Złapał mnie za szalik i wpatrywał się w oczy przez dłuższą chwilę, po czym wciągnął mnie do domu. Walnąłem go z liścia i uciekłem jak najdalej.
- EJ! MOŻE KIEDYŚ SIĘ SPOTKAMY? - krzyczał Lust
W oczach miałem łzy, sam nie wiem dla czego. Biegłem tak pod same drzwi Dream'a. Mocno zapukałem do drzwi. Otworzył mi Dream, kto by się spodziewał w końcu to jego dom.
- hej, mogę się zatrzymać na kilka dni?- zapytałem, teraz zauważyłem że też mi się zmienił głos
- Tak jasne, proszę wejdź Ink.- uchylił drzwi.
Wszedłem do domu, nadal panował tam syf. Na twarzy Dream'a było widać zmęczenie.
- co się stało masz podkrążone oczy...- zapytałem troskliwie.
- nic.. po prostu się nie wyspałem po imprezie.- odpowiedział smutno.
Zaprowadził mnie do pokoju w którym będę mógł spać, ten pokój wcześniej należał do Nigtmera.
-co się stało z twoim bratem?- zapytałem
- nie chcę o tym rozmawiać- odpowiedział cicho.
Poszedł do kuchni, a ja zacząłem układać swoje rzeczy ( naprawdę masz ich dużo dop. Autorki)