3 miesiąc

33 5 3
                                    

Ogółem... nuda. Nic się nie działo. Ciekawego. Chociaż? Nie wiem...

Podczas obiadu zamówionego przez internet bo nikomu się gotować nie chciało. Rozmawialiśmy o czymś.

-no jak Ink się czujesz jako dziewczyna?- zapytał rozbawiony Night.

Wkurwiło mnie to pytanie. Szczerze nawet nie jadłem tego tylko bawiłem się tym jedzeniem. Rzuciłem sztućce na talerz i odsunąłem się od stołu.

-ZAJEBIŚCIE- krzyknąłem i walnąłem pięściami o blat stołu.

-ej, ej! Nie denerwujemy się...- powiedział Night głosem niczym przedszkolanka (xD dop. autorki)

Zrobiłem typową minę dla boksera na ringu po czym z hukiem wyszedłem z domu. Po wyjściu z domu, po przejściu kilku metrów uspokoiłem się. Postanowiłem pójść do restauracji i zjeść coś bardziej jadalnego. Musiałem iść aż do sąsiedniego AU, nie ciekawie... Oczywiście że to ja, to musiało się coś zdarzyć, a mianowicie spotkałem Crossa. Byłem już blisko centrum miasta, gdy znikąd pojawił Red, na którego wpadłem. Już miał mnie atakować, gdy pomiędzy nami stanął Cross.

-Kobiety chyba nie zabijesz?- zapytał spoglądając przez ramię na mnie.

Pomamrotał coś pod nosem i odwołam glastery. Cross odwrócił się w moją stronę i podał mi rękę.

-madam~ - powiedział po czym chwyciłem jego rękę.

Zarumieniłem się trochę, on też. Mało brakowało, a Red by zwymiotował. Każdy uważał Cross'a za takiego kochliwego mordercę, który bardzo szybko się zakochiwał co zazwyczaj kończyło sią złamaną duszą*. Kiedy już stałem, morderca nie puszczał mojej ręki, zacząłem się bać że się zakochał, ale niemal od razu odrzuciłem tę myśl.

-jestem C--

-Cross- przerwałem mu. - Znam cię.

-Fajno.. a teraz idziemy!- parsknął Red przerywając przyjemną atmosferę.

-uh... Red... mordować możemy jutro!- odpowiedział znudzony.

-To ja już sobie pójdę?- odwróciłem się i powolnym krokiem zacząłem odchodzić od towarzystwa.

Cross złapał mnie za rękę i przybliżył mnie. Nasze twarze były zdecydowanie za blisko. Oddychaliśmy jednym powietrzem. Zacząłem się rumienić, Cross się uśmiechnął i mnie puścił. Odskoczyłem od niego jak poparzony, po czym zasłoniłem tą tęczę szalikiem.

-Daj spokój ładnie w nich wyglądasz..- powiedziawszy to zaczął się mocniej czerwienić.

-Cross...- próbował zwrócić uwagę przyjaciela.

- Może odprowadzimy Madame do domu?~ - Zapytał spoglądając na złego kompana.

Ten tylko zaprzeczył ruchem głową.

-Okej! To idziemy!- Zadowolony zawołał przyjaciela.

-wykończysz mnie kiedyś..- wymamrotał pod nosem zrezygnowany Red.

//Cross\\

Red podszedł bliżej mnie, chwycił mnie za rękaw i przysunął do siemię.

-jak jeszcze raz się zakochasz to cię po prostu zamorduje!- wyszeptał mi na ucho.

Zaczerwieniłem się lekko, kobieta odwróciła się do nas i zrobiła taką minę jakbyśmy się pocałowali, ohyda. Właśnie sobie przypomniałem że nie pytałem jej o imię.

-ej, jak ty w ogóle masz na imię?- zapytałem z uśmiechem, Red tylko walnął się w czoło.

- yyy... - zamyśliła się - Inka?- odpowiedziała tak, że zabrzmiało to, jakby to było pytanie.

-jesteś siostrą Inka? Tego malarza?- nadal pytałem.

//Ink\\

A teraz coś wymyśl!!

-t-tak..- odpowiedziałem z lekkim zakłopotaniem.

-ach...- odpowiedział i zmierzył mnie wzrokiem.- Wyglądasz zupełnie jak on! jedyne co cię wyróżnia to brzuch i piersi!

Oburzyłem się i walnąłem go z liścia, aż się zatrzymaliśmy.

- Rozumiem... nie powinienem...- odpowiedział unikając mojego wzroku.

Ruszyliśmy dalej. Po chwili Cross poszedł w krzaki w wiadomym celu, podszedł do mnie Red.

- Posłuchaj, jak złamiesz mu duszę, to obiecuję ci, że ciebie też złamie!- to była groźba? Mówił na tyle głośno żeby on nie mógł tego usłyszeć, półszeptem. Pokiwałem głową że się zgadzam. Po chwili zza krzaków wyszedł Cross.

-Dasz radę dalej pójść sama?- Zapytał z troską

-Tak, jasne!- wolność!

//Red\\

Morderca się zakochał... ZNOWU. Gdy poszliśmy w przeciwną stronę, Cross zalał się rumieńcem i zaczął marzyć. Wkurza mnie to. Kiedy usiedliśmy na pobliskiej ławce, zaczął marzyć, ZNOWU.


//Cross\\

Ona jest taka śliczna, jej głos mnie uspokaja...

-Cross... policzki...- powiedział Red wskazując palcem.

Dotknąłem ich, całe gorące. Zignorowałem uwagę kumpla i powróciłem do myślenia. Teraz uświadomiłem sobie że się zakochałem... znowu.



Wybacz mi... |Crink| Where stories live. Discover now