rozdział czwarty; ciało jak rzeźba

4.2K 341 1.1K
                                    

- Ojcze, czy to naprawdę konieczne? - westchnąłem buńczucznie, gdy służba zaprowadziła mnie do wielkiej sali, gdzie znajdowały się rodziny obu wielkich mocarstw.

- Harry, nie dyskutuj ze mną - powiedział cicho lecz dosadnie, krocząc tak szybko, że musiałem wyruszyć w bieg i okręcać swoje pajęcze nogi tak szybko, że czułem jak moje pięty zdzierają się w tych okropnych sztybletach. Spuściłem głowę, idąc tuż za nim. Patrzyłem na płaszcz królewski, wysłuchując kazania. - Chcesz znów dostać lanie?

Czy może być coś bardziej upokarzającego, niż ojciec traktujący cię jak małe dziecię, gdy ja mógłbym mieć już swoje potomstwo?

- Jeśli nie będziesz wykonywać moich rozkazów w końcu tak, jak należy, to jeszcze przez długi czas nie usiądziesz na swym kuprze, smarkaczu - pogroził mi palcem, przystając na środku chłodnego korytarza. - Teraz marsz do sali. Chcę widzieć cię na tym obrazie bez naburmuszonej miny!

- Przecież cały czas tam idę - mruknąłem, ponownie w ciagu paru minut powstrzymując się przed przewróceniem oczyma.

- Nie mogę cię znieść. Mógłbyś być tak posłuszny, jak francuskie książęta - nadąsał się, ciągle gaworząc. Japa mu się nie zamykała, a ja znów czułem wstyd. - Matka cię tak rozpieściła, ale bądź spokojny, będę przekładał cię przez kolano dopóty nie nauczysz się spełniać obowiązków!

„Jak on śmie krytykował matkę, która jako jedyna z ich dwojga wychowała swoje dzieci?"

- Teraz wejdziesz tam, nie będziesz się odzywać ani grymasić, tylko usiądziesz przy francuskim rodzeństwie. Gemma już tam jest, a ciebie jak zwykle musiałem wyciągać z komnaty. Absurd. Idź już - położył dłoń na moich plecach, wpychając mnie do pokoju, w którym wszyscy na mnie czekali. Czułem jak moja twarz parzy ze wstydu, ale teraz żarty się skończyły, musiałem słuchać ojca. Dotarło to do mnie wczorajszej nocy.

Ograniczając się do zaledwie kilku ukłonów w stronę swej matki i francuskich gości, usadowiłem się bez słowa po prawicy Charlotte oraz lewicy jej brata.

Mała kanapa nie była wygodna, ale zacisnąłem pięści i wziąłem się w garść. Widziałem współczujący wyraz twarzy mojej matki. - Wszystko w porządku Harry? Jesteś chory? - spytała, podchodząc do mnie i zaczęła dotykać mojej twarzy. - Na pewno masz gorączkę, synu.

- To nic takiego, matko - odparłem, po chwili też oczyszczając gardło, aby mój głos nabrał większej głębi. - Jestem gotowy spełnić swe obowiązki.

- Nic mu nie jest, matko, dajżesz spokój - Gemma musiała się wtrącić, stojąc za kanapą, na której opierała się, niemalże wciskając swój pokaźny biust w twarz francuskiego księcia. - Albo udaje, albo znów się głodzi - prychnęła.

Posłałem jej ostrzegawcze, nie kryjące się ze złością spojrzenie, zauważając przy tym, jak Louis próbował odsunąć się od niej z jak największą dyskrecją.

- Daruj sobie takie komentarze przy gościach, córko - matka spojrzała na nią z dygresją, lecz Gemma była zbyt chamska, by się dostosować do jej groźby. Wydęła pomalowane czerwienią usta i zamilkła. Wszyscy zachowywali się dziwnie, wyczekując malarza. Charlotte milczała, tak jak Gemma, Louis natomiast uderzał rytmicznie w swoje udo i wyglądał na zamyślonego. Był jak nigdy opanowany i wyciszony. - Jest i on! Prosto z Francji! - królowa klasnęła w dłonie, widząc niskiego, trochę otyłego Francuzika, który kroczył w naszym kierunku ze sztalugą i czymś jeszcze. Wyglądał na uradowanego tym uroczyczystym powitaniem go.

Królewny dygnęły uroczyście po wstaniu chwilowym z kanapy, kiedy ja i Louis ograniczyliśmy się do kiwnięcia głowami.

Dostrzegłem, że Louis posyła mi spojrzenie, kiedy królowa zostawiła nas samych z malarzem rozstawiającym swoje przyrządy. Ulokowałem na nim wzrok, spostrzegając, że przygląda mi się dociekliwe i ciekawsko. Zmarszczył na mnie swoje brwi, ale wciąż nie odezwał się ani słowem. Odwróciłem wzrok do malarza, który kazał nam zmienić pozycje. Miałem patrzeć się na ścianę, w prawą stronę, dzięki czemu kątem oka mogłem czasem zauważyć, jak Louis w dalszym ciągu na mnie zerka.

Princely Romance • Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz