Jungkook jak co ranka wstał z mnóstwem zapału do nauki. Nigdy nie przeszkadzał mu obowiązek chodzenia do szkoły, więc nie miał na co narzekać. Takiego nastawienia nie podzielali jednak jego koledzy, którzy mówili na niego, że jest nienormalny zawsze, gdy cieszył się na jakąś niezapowiedzianą klasówkę.
Ubrany nieco luźniej niż zwykle, bo tym razem nie chciało mu się zakładać idealnie dobranego do koszuli sweterka, wyszedł z domu. Po raz piąty już tego dnia uruchomił telefon, żeby sprawdzić, czy jakakolwiek wiadomość od Taehyunga spłynęła na jego urządzenie. Westchnął cicho, znowu się zawodząc. Nie wiedział, co się dzieje z jego kolegą, czemu miał go gdzieś. Przecież nic mu nie zrobił.
Ze słuchawkami w uszach doszedł na przystanek, gdzie jak zwykle czekał na niego Jin. Chłopak zawsze był na miejscu parę minut przed nim. Jeon nie miał najmniejszej ochoty zaczynać z nim rozmowy i na szczęście jego kolega z klasy to uszanował.
Siedział na zimnej ławce, która nieprzyjemnie mroziła mu tyłek, lustrując uważnie swoje idealnie wylakierowane półbuty. Jego styl ubierania się był zdecydowanie inny niż pozostałych uczniów, co bardzo rzucało się w oczy. Nie raz zastanawiał się, czy nie powinien zacząć ubierać się jak inni- normalnie. W końcu nie chciał, by wszyscy uważali go za chamskiego kujona, który zostaje przewodniczącym dlatego, że nauczyciele go lubią.
Autobus przyjechał i jak zwykle był wypełniony uczniami aż po same brzegi. Jungkook grzecznie stanął w wolnym miejscu, a że do szkoły miał dwa przystanki, nie opłacało mu się nawet szukać wolnego siedzenia.
- Hej, Taehyung! - krzyknął, kiedy tylko wysiadł z pojazdu i udało mu się dostrzec Kima w tłumie nastolatków. Dość nieporadnie podbiegł do kolegi, równając z nim krok.
- Cześć, Jungkook- odpowiedział niezbyt entuzjastycznie młodszy, spoglądając tylko ukradkiem na swojego towarzysza.
- Dlaczego nie odpowiadasz mi na wiadomości? Zostawiłeś mnie samego w kinie, było mi przykro.
- Boże, jak mi wstyd- wydukał, drapiąc się po karku. Czuł, że jeśli Jungkook wciąż tak intensywnie będzie się w niego wpatrywał, zaleje się cały soczystym rumieńcem. - Przepraszam, ale przez oceny mama zabrała mi telefon i zabroniła wychodzić. Mam siedemnaście lat, a ona traktuje mnie, jakbym chodził do pierwszej klasy! Głupio się czuję, że cię wystawiłem. Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałem iść z tobą do tego kina.
- W sumie, nie masz czego żałować, film był okropnie nudny i wyszedłem po półgodzinie. Współczuję z powodu mamy. Ej, wiesz co? Mogę ci pomóc w lekcjach! Będę twoim prywatnym korepetytorem. Jesteś za?
Taehyung otworzył szerzej oczy, bo wizja spędzenia z Jungkookiem więcej czasu bardzo go cieszyła, jednak już teraz się tym stresował. Chłopak wiedział, że podoba się szatynowi, poza tym traktował go tylko jak kolegę, co niezbyt cieszyło Taehyunga, który miał nadzieję, że jego marzenia związane z Jungkookiem w końcu się spełnią. A takie korki były na to dobrą okazją, bo potrzebował je ze wszystkich przedmiotów oprócz wychowania fizycznego. Zresztą, Jungkook za dużo by mu nie pomógł, bo sam był małą ciamajdą.
Kiwnął głową w odpowiedzi na propozycję starszego, a po chwili zadzwonił dzwonek. Przewodniczący na lekcje nigdy się nie spóźniał, dlatego pożegnał go ciepłym uśmiechem i pobiegł do drzwi wejściowych, do których uczniowie napływali ze wszystkich stron.
Czy robienie rozprawek ustnych już w pierwszej klasie liceum nie jest przesadą? :))
Co to za czasy, żebym stresowała się na lekcjach polskiego...
CZYTASZ
APLIKACJA ☆taekook☆
Fanfiction{ ᥕ trᥲkᥴιᥱ, ᥕoᥣᥒo ριsᥲᥒᥱ } Taehyung, namówiony przez przyjaciela, postanawia zainstalować głupią aplikację na telefon, dzięki której chciał poznać odpowiedzi na nurtujące go pytania, mające związek z ciemnookim brunetem z równoległej klasy, w który...