«2»

202 8 2
                                    

(perspektywa Łukasza Wawrzyniaka) 

Obudziłem się rano i pierwsze o czym pomyślałem to ten młody blondyn, który wczoraj wpadł na mnie na korytarzu. Uroczy dzieciak.

Może się z nim zaprzyjaźnie, albo chociaż zapoznam. Ciekawe jak się nazywa I do której chodzi klasy. Wiem o nim tylko tyle, że chłopaki z szóstej klasy wczoraj nie przywitali go zbyt miło.

Tak właściwie to nawet ich nie lubię, więc raczej nie mam się co martwić, że stracę kumpli. Teraz jest świetny moment, żeby w końcu zdobyć kogoś bliskiego.

Ruszyłem w stronę kuchni. Jak zawsze mieszkanie było puste. Zresztą zdziwiłbym się I zapewne przestraszył gdyby ktoś był w środku, ponieważ mieszkam sam od mniej więcej dwóch lat. Nie mam nikogo, żadnej rodziny ani przyjaciół. Ludzie myślą, że mieszkam z siostrą, która tak naprawdę po śmierci taty została mi jako jedyna, ale ona wyjechała prawie od razu kiedy to się wydarzyło i już więcej jej nie widziałem. Wysyła mi tylko pieniądze poprzez pocztę, a czasami jakichś dziwnych, podejrzanych ludzi.

W tej chwili przerwałem moje rozmyślania i zacząłem robić sobie śniadanie z tego co miałem w lodówce, ale za dużo tego nie było. Dawno nie byłem na żadnych zakupach, a Kasia, bo tak ma na imię moja siostra, z czasem wysyła mi coraz mniej pieniędzy. Dobrze, że mam jeszcze jakiś spadek po rodzicach i prace dorywcze. Chociaż w sumie ja i tak nie potrzebuje zbyt dużo pieniędzy, mi wiele do szczęścia nie potrzeba. 

---------------------------------------------------
Chciałam jeszcze tylko przeprosić za tą nieobecność, ale naprawdę miałam powód :)

PS. I hate you//KxK *Zawieszone na zawsze*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz