Rozdział 5

742 40 8
                                    

Nastała noc. W między czasie Alfred przyniósł RT nowe ubrania. Czarne dżinsy, białe conversy i koszulkę tym samym kolorze z czarnym konturem gwiazdy. Było w pół do jedenastej. Ciemność ogarnęła całe Gotham City. Wyszła z pokoju i zaprowadzona przez Alfreda, dotarła do jaskini, sprytnie ukrytej za zegarem.

- Wow – powiedziała zaraz po wejściu – To robi wrażenie.

Podleciała do Dicka. Był ubrany w czarny kombinezon, który na piersi miał niebieskiego ptaka. Na twarz założył czarną maskę, która zakrywała mu oczy i górną część nosa.

- Czy Bat serio zostawi swoje miasto na noc? – zaśmiała się.

- Nie. Barbara będzie mogła się wykazać.

Spojrzała na niego pytająco.

- Batgirl.

- Aha. Czyli mamy Batmana i Batgirl.

- Jeszcze Batwomen i Batwing. Pomijam Robina – wskazał na Damiana, po czym na siebie – i mnie Nightwinga.

- Ło boże to niezłą rodzinkę mamy – machnęła głową – znaczy macie.

Dick spojrzał się na nią.

- Coś ukrywasz – stwierdził. Otworzyła oczy.

- Co?! Ja?! Nie coś ty. Nic nie ukrywam – starała się jak mogła żeby nie pomyślał, że kłamie, ale nie wyszło jej to najlepiej.

- Ej zakochani! –krzyknął w ich stronę Damian – Wsiadać do auta!

Grayson ruszył w stronę samochodu Batmana. RT wzniosła się w górę, złapała pod ręce Nightwinga i wrzuciła na siedzenie pasażera z przodu.

- Dzięki – zaśmiał się – Teraz mam mniej zmęczone nogi.

RT usiadła z tyłu, obok Damiana. Bruce zajął miejsce za kierownicą. Dach zamknął się automatycznie i ruszyli.

- Pamiętaj nie mów do nas po imieniu – przypomniał jej Bruce – Batman, Robin, Nightwing.

- Kapuję.

- Przedstawisz się jako RT czy podasz prawdziwe imię? – spytał Robin.

- Umm ja – nie była pewna czy jest gotowa. Trudno. Muszą przecież wiedzieć. – Zobaczysz.

Na miejsce dotarli w pół do dwunastej. Droga do Hall of Justice minęła im w ciszy. Każdy siedział we własnych myślach.

Weszli do środka imponującej budowli.  Weszli przez ogromny hol do korytarza, ukrytego za rozsuwanymi, metalowymi drzwiami. Kamera zeskanowała Batmana, Robina, Nightwinga i RT. Batman już w jaskini dodał ją do systemu Ligi. Przeszli korytarzem do sali znajdującej się na samym końcu. Sali narad najważniejszych siedmiu członków. Znajdował się w niej ogromny, okrągły stół, a przy nim siedem krzeseł. Siedzieli na nich superbohaterowie , Wonder Women, Hawkgirl, Flash, Zielona Latarnia, Marsjanin Łowca i Superman. Batman zajął ostatnie wolne miejsce.

- Przedstaw się – powiedziała łagodnie Wonder Women. Dziewczyna przełknęła ślinę.

- Jestem RT.

- Chodziło nam o prawdziwe, nie skrót – wtrącił Zielona Latarnia.

- Na to przyjdzie czas – odpowiedziała. W jej tonie wyczuwało się podenerwowanie i lekki strach.

- Superman opowiedział nam o twojej historii – zaczęła Wonder Women – Liga chciała by wiedzieć trochę o twoich supermocach i słabościach McRow.

- McRow? – RT zaskoczyło to.

- No skoro twój ojciec nazywa się Ivan McRow, to założyliśmy, że ty też musisz być McRow.

- O boże tylko nie to – westchnęła poirytowana – Ojciec nie chciał żebym nosiła jego nazwisko. Jak to ujął – udała, że się zastanawia – A! Cytuję „ Nie chcę żeby ta zasrana gówniara nosiła moje nazwisko". Noszę nazwisko matki.

- Nie wiedzieliśmy – przeprosił za ligę Flash.

- Nic się nie stało.

- To opowiesz nam o swoich zdolnościach i słabościach? – spytała ponownie Wonder Women. RT kiwnęła twierdząco głową.

- Moje moce są podobne do mocy Supermana. Umiem latać, mam super siłę, choć nie jest ogromna, laserowy wzrok, co prawda bardziej nadaje się do podpiekania kiełbasek i gotowania wody, ale jest. Nie mam lodowego oddechu, za to telekinezę. Nie wiem czy matka ją miała, ale ojciec po którym mam moce na pewno nie. Jeśli chodzi o słabości to jestem w dużym stopniu człowiekiem. Pociski się ode mnie odbijają, ale potem mam niezłego siniaka. Zniosę upadki tak z dwunastego, trzynastego piętra, wyżej mogę się połamać. Nie jestem bardzo odporna na elektryczność. Porządny wstrząs, o wysokim napięciu, stracę przytomność. Nie wytrzymam też dużego nacisku.

- Czyli jednym słowem masz o połowę słabsze moce odemnie i dużo większe słabości – podsumował Superman. Dziewczyna kiwnęła twierdząco głową. – Ale jednego nie rozumiem. Skoro kryptonit nie był w stanie zrobić ci nic to czy jest coś, co na ciebie działa jak ten kamień na mnie?

- Tak, jest to stop stali, metalu, czystego srebra i kryptonitu. Jako ostrze przetnie moją skórę, niczym ten najostrzejszy nóż świata. Nie znaczy, że kryptonit na mnie nie oddziałowuje. Powoduje u mnie dyskomfort i lekkie osłabienie.

- Dobrze, skoro teraz wiemy coś o sobie to opowiedz o tej całej Kameleon – powiedziała Wonder Women.

- Nazywa się Celin McRow i jest moją kuzynką od strony ojca. Superman pewnie wam powiedział to co ja jemu – spojrzała się na Clarka, a ten pokiwał twierdząco głową – Potrafi zmieniać kształt, i głos przez co rozpoznanie jej jest praktycznie niemożliwe. Uwielbia technologie. Nie raz tworzyła przeróżne zabawki – dodała ciszej - Testowała je na mnie – głos wrócił do normalnego tonu – Jest brunetką, włosy do ramion ułożone na żel i lakier w każdą możliwą stronę, błękitne okulary, i kostium przypominający ciało kameleona. Wiem to bo zanim zależało jej na zabiciu mnie, rabowała różne sklepy w mieście w takim kostiumie.

- Dobrze – powiedział Batman – Idź z Robinem do samochodu, a Liga naradzi się jakie podjąć kroki, żeby zatrzymać Celin.

Już mieli wychodzić kiedy RT się zatrzymała.

- Czy wszyscy w tym pokoju znają twoją tożsamość, Batman? – spytała i popatrzyła się na niego.

- Tak – odpowiedział.

- Twoi rodzice to Thomas i Martha Wayne.

Batman nie wiedział do czego zmierza.

- Thomas miał siostrę, młodszą od niego o dwanaście lat.

Jego usta lekko drgneły.

- Nazywała się Lucia. Lucia Wayne. Gdy miała siedemnaście lat wyjechała na wakacje do Europy. Poznała tam kogoś. Rodzice uważali, że nie jest dobrym człowiekiem. W sumie mieli racje. Po powrocie do Gotham zabrała pięćset dolarów i uciekła do Europy. Nigdy więcej jej już nie widzieli.

Batman nie chciał uwierzyć w to co słyszy.

- Tym gościem był Ivan McRow.

...

- Nazywam się Roan Tammara Wayne. Jestem twoją siostrą cioteczną.

Batman RelativesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz