Rozdział 8

460 19 0
                                    

- Ona tam była - dyszała.

- Kto tam był? - spytała Hawkgirl.

- Kameleon. Widziałam ją. O-ona miała pistolet.

- Przecież pocisk nic by ci nie zrobił - skomentował Zielona Latarnia. W tym momęcie do pomieszczenia wpadł Robin.

- Nie zdążyłem jej złapać - powiedział łapiąc oddech.

- Ona nie celowała we mnie tylko w niego! - krzyknęła pokazując palcem na Damiana. Zapadła cisza. Pierwszy odezwał się Batman.

- Idziemy, a wy dwoje - zwrócił się do Robina i Roan - zostajecie tutaj.

- Ale... - Robin próbował protestować, ale ojciec przerwał mu gestem. Młody wyglądał jakby miał zaraz wybuchnąć. Liga Sprawiedliwych wraz z Nightwingiem wyszła z budynku.

- Nikt nie będzie groził śmiercią mojemu synowi - powiedział pod nosem Batman.

Znaleźli się na dworze.

- Rozdzielić się i znaleźć szmatę - zakomendował. Nightwing wszedł w ciemną uliczkę. Nikogo nie widział, dopóki z drugiej strony nie wyszedł Batman.

- O to ty - powiedział na jego widok - Nikogo tu nie ma - Batman zaczął podchodzić - A właśnie jak ty się tu tak szybko znalazłeś? Widziałem cię jak szedłeś w drugą stronę.

W tym momencie Batman się na niego rzucił. Nightwing starał się unikać jego ciosów. Cofał się.

- Co ty do cholery robisz?!

Dick dostał pięścią w twarz. Upadł na asfalt.

- Nightwing co się dzieje?! - krzyknęła Wonder Women z powietrza w jego stronę. Wtedy zobaczyła Batmana. Nightwing wstał i dostał kolejnego kopniaka od mrocznego rycerza.

- Bruce? - szepnęła. Potrząsnęła głową i skierowała się do walczących. Odrzuciła Batmana do tyłu.

- Batman co się z tobą dzieje?! - zawołała. Nie odpowiedział. Rzucił się na nich obu.

Słyszał, że coś niepokojącego się dzieje. Słyszał głosy Diany i Dicka. Pewnie ją znaleźli, pomyślał. Mylił się. Gdy wyszedł zza rogu zobaczył samego siebie walczącego z Nightwingiem i Wonder Women.

- Batman opamiętaj się! - krzyczał Dick.

Był zszokowany. Gdy nastał odpowiedni moment wybiegł zza rogu i rzucił się na drugiego Batmana. Diana i Dick byli zszokowani. Walczący ze sobą Batmani kompletnie im się pomieszali.

- Który jest prawdziwy?

- Nie wiem - odpowiedziała Diana.

- Ja jestem - odpowiedział jeden.

- Nie pytać się tylko działać! -krzyknął drugi. Cała Liga się zebrała. Nikt nie wiedział, który jest prawdziwy, a który to Kameleon.

- Który to który?! - krzyknął Flash.

- Czekajcie - odpowiedział Superman. Użył swojego super-wzroku by zajrzeć pod maskę obu z nich - Batman to ten po prawej.

Rzucił się na klona. Walnął w jego podbródek. Głowa wylądowała parę metrów dalej. Resztki obwodów sterczały z szyji.

- Robot? - spytał J'hon.

- Android - odpowiedział Hal - Miał odwrócić naszą uwagę. To znaczy, że...

Wybuch w siedzibie Ligi  Sprawiedliwych mu przerwał.

************************************
Witam moje nietoperki UwU
Wiem, że rozdział krótki lecz taki jest i tyle. Niestety trudno mi to przyznać, ale historia Roan powoli dobiega końca 😢
Zostały mi jeszcze dwa rozdziały. W sumie to jeden rozdział, bo ostatni to tak naprawdę epilog ;-;
Jest mi z tego powdu tak samo przykro jak wam ( już widzę te wszystkie komentarze typu : Niee dlaczego?! XDDD ironia jest najlepsza) .
Całe szczęcie nie zamierzam kończyć mojej działalności na wattpadzie wraz z tą książką. Jestem w trakcie pisania kolejnego fanfiction tym razem z fandomu countryhumans. Jesteście zainteresowani? Napisałam jak narazie 7 rozdziałów +  prolog. Niestety przez ilość nauki w piekle aka szkoła, nie mam kiedy usiąść do komputera, więc mogłoby to wyjść dopiero w styczniu. Jesteście zainteresowani? Aww jasne, że jesteście. A nawet jeśli nie to i tak przeczytacie Owo
Byee~

Batman RelativesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz