Niewiedza

122 11 8
                                    

Często przesiadywał z książką w jakimś cichym miejscu i palił. Bardzo tego nie lubiłem. Byłem wręcz przeciwny temu i nie rozumiałem dlaczego podchodzi do swojego zdrowia z taką lekkoważnością.
Wtedy nie wiedziałem.
...
Związany niechlujnie w biegu kucyk podskakiwał w rytm dynamicznego chodu ciemnowłosego. Jedyny jego sprzymierzeniec-księżyc, już zniknął ustępując miejsce wschodzącemu słońcu. Był gotowy.
Gotowy do działania. Wszystko już było postanowione.
Nie miał wątpliwości, gdy mijał zielony, pałający wspomnieniami zagajnik.
Nie wachał się stąpając po obłoconych uliczkach przedmieścia.

Zawsze był typem osoby stanowczej i impulsywnej. Starał się plany wdrążać w życie, jak najszybciej się da.

Wiatr szumiał kojąco, utwierdzając go w przedświadczeniu, iż zrobił dobry wybór.
Wyjął z kieszeni o dwa rozmiary za dużej kamizelki zapalniczkę. Srebrna z wygrawerowanymi ślicznym pismem inicjałami, błyszczała się z dumą, ukazując swe oblicze światu. Otworzył ją zwinnie jedną ręką, wpatrując się jednocześnie w czarujące, błękitne niebo.
Ogień ukazał się jedynie na ułamek sekundy, piękny, nieuchwytny i niestały, jak on.
Zabrakło gazu, zabrakło szczęścia.

Pamiętnik bóluOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz