Rozdział 8.

1.5K 53 1
                                    

Pov. Julka

Szybko pobiegłam do pokoju. Byłam tak bardzo zła, ale ty razem na siebie. Co we mnie wstąpiło, żeby wyrzucić Kacpra i Lexy z pokoju? Tym bardziej, że co dopiero tu przyjechaliśmy. Na pewno mnie teraz znienawidzą. Do końca dnia będę siedziała u siebie w pokoju.

Pov. Marcin
Usłyszałem jakieś krzyki dobiegające z pokoju Julki. Dopiero co przyjechaliśmy a oni już się kłócą? To co będzie przez te dwa lata?
Poszedłem na dół żeby zrobić sobie coś do jedzenia. Zauważyłem, że drzwi tarasowe są otwarte. Podszedłem do nich żeby je zamknąć, ale wtedy zauważyłem jak Kacper przytula Lexy. Troszeczkę się wkurzyłem, bo chciałem być na miejscu Kacpra. Jak już można się domyślić, tak, podoba mi się Lexy. Bardzo. Aż za bardzo. Robię wszystko żeby się do niej zbliżyć, ale będziemy tu mieszkać razem dwa lata, więc nie ma się co spieszyć. Nagle zauważył mnie Kacper.

-Siema Marcin! - krzyknął.
-Cześć! - odpowiedziałem. Kacper się na mnie cały czas patrzył, ale Lexy patrzyła się przed siebie. - Lexy... Coś się stało?
-Nie... - odpowiedziała smutnie.
-Hej... Znam cie za dobrze. Widzę, że coś się stało, bo łzy ci lecą po policzkach. - ukucnąłem przed dnią i położyłem rękę na jej kolano.
-To ja może was zostawię. - powiedział Kacper i odszedł.
-Eh... Weszłam do pokoju Julki i zauważyłam jak Kacper leży obok niej i to wyglądało dwuznacznie. Zapytałam się czy coś kręcą, a Julka nagle zaczęła się na mnie drzeć. Kacper zaczął mnie bronić, ale jego wyrzuciła z pokoju. Nie mam pojęcia o co jej chodzi... Siedzi zamknięta w pokoju... Co dopiero tu przyjechaliśmy, a ona już się obraża za nic. Słabo widzę te wspólne mieszkanie...
-Nie znam jej długo... Nie wiem jaka ona jest, ale jeśli jej na tobie zależy, to nie powinna na ciebie krzyczeć... Dam sobie rękę uciąć, że ona też tak żartuję jak zobaczy ciebie z jakimś chłopakiem. - odparłem.
-Tak! Ona robi to samo! Ona może, ale ja już nie.
-Nie przejmuj się... Zaraz jej przejdzie, a teraz choć do środka, zrobię nam coś do jedzenia, ok?
-No dobrze.

Weszliśmy do domu. Szczerze, bardzo się cieszyłem, że Kacper odszedł, bo wtedy mogłem sam na sam porozmawiać z Lexy. Postaram bardziej się o nią troszczyć. Może zauważy, że jest dla mnie bardzo ważna.
Chaplin usiadła przy kuchennej wysepce i patrzyła jak robię nam jedzenie. Chwilę później wpadłem na genialny pomysł.

-Hej, Lexy...
-Hm?
-A może... Chcesz jechać do maka?
-Ty się jeszcze pytasz? - zauważyłem szeroki uśmiech na jej twarzy.
-Biorę kluczyki i jedziemy! - oznajmiłem.

Nie całe 3 minuty później, dziewczyna stała gotowa przy drzwiach.

-Stuu! Jadę z Lexy do maka! Za około dwie godziny będziemy! - krzyknąłem i poszliśmy do mojego auta. Widziałem jak Lexy świecą się oczy ze szczęścia. Ona kocha jeździć do maka i mogłaby cały czas tam przebywać. Kiedy już tam dojechaliśmy, zamówiliśmy to co zawsze, czyli 2 cheesburgery, 2 razy duże frytki i cole.

Pov. Kacper
Chciałem iść do Julki i zobaczyć czy nadal ma zły humor, ale się wstrzymałem.
Zauważyłem, że Chaplin i Dubiel zniknęli.

-Siema, gdzie Marcin i Lexy? - spytałem Stuu.
-Hej, przed chwilą pojechali do maka. - odpowiedział.
-A no spoko. Co robisz? Siedzenie przy stole z kartką i długopisem nie jest do ciebie podobne. - zaśmiałem się.
-Myślę nad nowym filmikiem. Nie mam żadnego pomysłu co by nagrać.
-Hm... Może zrobimy te tabliczki z pytaniami?
-Ej... Dobry pomysł! Radek!
-Co tam? - chłopak wszedł do kuchni. Bardzo często nam pomagał w przygotowaniu nowego odcinka.
-Przygotujesz jakieś pytania do nowego filmiku na YT?
-A co dokładnie będziecie robić?
-Kacper zaproponował tabliczki z naszymi twarzami i pytania. Wiesz o co chodzi?
-Tak, już kiedyś to nagrywaliście. A pytania mają być normalne? Czy może jakieś dziwne?
-Kacper, co o tym sądzisz? - spytał mnie Stuu.
-Hmm... Myślę, że lepiej jakieś dziwne. - odparłem i zacząłem się śmiać.
-No to idę już przygotować wam kilka. - powiedział Radek, po czym poszedł do swojego pokoju.
-No i mamy gotowe. Ej... Zadzwoń do Marcina, żeby wziął mi coś z maka. - poprosił Stuu.
-No spoko. W sumie z chęcią też bym coś zjadł.
-Spytaj się Julki czy coś chce.
-Em... Julke dziś to zostawmy w spokoju.
-A co się stało?
-Ma zły humor... Niech się prześpi, to najwyżej jutro jej coś zamówimy.

=====================================
Z każdym rozdziałem, słów jest coraz więcej! Coś czuję, że dziś będzie mały maratonik, bo mam tyle pomysłów na kolejne rozdziały, że omg 😂❤️

Oᥒᥣყ frιᥱᥒds [ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz