🌸1🌸

962 35 1
                                    

- Zaliczone ! - spojrzałam na mojego towarzysza i pomachałam na do widzenia.
Kiedy już chciałam zarzucić moim jo-jo i się ulotnić, Czarny Kot złapał mnie za ramię.
- Biedronko .. - lustrował mnie wzrokiem , zaciął się czy co ?
- Tak ? - zapytałam z niecierpliwością.
- Wybierzesz się że mną na wieczorny spacer ? - zapytał przegryzając wargę.
- Cóż- westchnęłam.. " Cholera , przecież muszę pracować do 18 , odkąd nie chodzę do szkoły , tata każe mi pracować.. "
- Widzimy się o 19.30 - puściłam oczko i szybko ewakuowałam się do domu. Czemu tak późno? Otóż muszę jeszcze odpocząć od pracy. Jestem wykończona, muszę pracować, mam coraz to mniej przyjaciół, rodzice mnie kochają ale teraz ukrócili mi totalnie wszystko , Alya czasem mnie odwiedza ale też niezbyt ma na to czas, no i Adrien ....Co on sobie o mnie myśli!? Czy w ogóle o mnie myśli? Czy tęskni, czy wspomina o mnie ? Czarny Kot to odskocznia dla mnie od Wszystkich stresów. Cholera , jest dla mnie jedyną osobą która jakkolwiek mnie rozumie.

Po pracy udałam się do swojego pokoju i przebrałam się w czarne dżinsy, czarną koszulkę w kwiaty i katanę, ostatnio nie ubieram się tak jak zazwyczaj lubiłam, zmieniłam się . Oczy lekko podmalowałam czarną kreską , rzęsy wytuszowałam A usta pozostawiam naturalne . Usiadłam na łóżku i oparta łokciami o kolana pogrążyłam się w myślach.
- Marinette , zaraz powinnaś być w parku , Czarny Kot będzie się nie cierpliwił . - usiadła mi na ramieniu Tikki.
- Nie zjawię się. - odpowiedziałam oschle.
- Sama zaproponowałaś godzinę. Mari, tak się nie robi. - skrzywiła się .
- Nie pójdę. Przepraszam Tikki. - odezwałam się smutno po czym wstałam i podeszłam do balkonu , otworzyłam go i stojąc już przy barierce cicho westchnęłam A z moich oczu wypłynęły dwie słone łzy.
- Marinette.. - szturchnęła mnie Tikki, spojrzałam do góry i ujrzałam nikogo innego jak Czarnego Kota.
Zauważył mnie a Tikki szybko schowała się w moim pokoju.
- Witaj moja droga . - usiadł na barierce i spojrzał na moje mokre policzki i je otarł.
- Miałem zamiar iść spotkać się z Biedronką , ale ona jak zwykle mnie wykiwała i nie było jej kiedy przyszedłem do parku. Jak widać nie zależało jej na naszym spotkaniu. Ale za to mogę poświęcić mój czas komuś kto bardziej go potrzebuje niż Biedronka . - uśmiechnął się do mnie .
- Ja .. ja już się poddaje. Nie chce więcej walczyć. - powiedziałam opierając się na barierce .
- Hm ? Co masz na myśli? - zapytał A ja tylko wzruszyłam ramionami.
- Kto zrobił Ci krzywdę? Obiecuję że się tym zajmę! - zszedł z barierki i oparł się o nią tak jak ja .
- Alya i rodzice nie są w stanie mi pomóc, wszystko zepsuła Lila. Wyrzucono mnie że szkoły, brak przyjaciół mnie dobija A najgorsze jest to że... - spojrzałam na widniejący pół księżyc na niebie i zacięłam się.
- Kto Ci jeszcze zalazł za skórę? Mi możesz powiedzieć. - potarł mnie po plecach dzięki czemu poczułam miłe ciepło.
- Jestem zakochana . Ale on cały czas nazywa mnie swoją przyjaciółką. Wylądowałam we friendzonie. Cały czas tylko Kagami, a jak nie ona to ta Lila albo ta sucz Chloe. - walnęłam pięścią A z mych oczu wypłynęły łzy , wtem Czarny Kot przytulił mnie.
- Dlaczego Adrien nie zauważa tego jak bardzo jestem w nim zakochana ? Dlaczego..nawet gdybym mu to wyznała to w sumie nie ważne jak by zareagował . Czy by mnie wyśmiał czy odwzajemnił czy co kolwiek...Nawet jak by skłamał..Cholera ja bym to wszystko wytrzymała bo go..- spojrzałam w górę i chciałam powiedzieć ostatnie słowo kiedy Czarny Kot pocałował mnie. Po chwili oderwał się od moich ust i popatrzył na mnie ze wstydem .
- Obydwoje przecież kochamy kogoś innego... - westchnęłam.
- Tak wiem Mari . - i znów przywarł do moich ust . Poddałam się jego pocałunkom bo były wyjątkowo słodkie.
Wtargnęliśmy do mojego pokoju i runęliśmy na łóżko. Kiedy się od niego odsunęłam, blondyn rozglądał się po pokoju .
- Adrien tu , Adrien tam , Adrien wszędzie. Naprawdę za nim szalejesz... - westchnął.
- Jest moim marzeniem. - Spojrzałam na moje plakaty.
- Ale muszę zrezygnować z tego marzenia. - spojrzałam znacząco na Czarnego Kota , pociągnęłam go za sobą i będąc na balkonie i trzymając jego dłoń patrzyłam na księżyc.
- Sklep nocny i park. - powiedziałam.
Czarny Kot tylko wzruszył ramionami , zabrał mnie do sklepu A tam kupiliśmy po dwa piwa i poszliśmy na polanę do parku.
- Ale Marinette.. ja nie piję. - zdziwił się.
- Zastanów się za co możesz wypić. - szturchnęłam go .
- Cóż także mam złamane serce. Biedronka...- spojrzał na butelkę i bez zastanowienia otworzył ją i upił solidny łyk.
Zrobiłam to samo.

Po upływie półtora godziny leżeliśmy wtuleni na trawie i śmialiśmy się ze swoich nie powodzeń.
- Oj Czarny Kocie , dziękuję że jesteś. - zachichotałam.
- Marinette , zostań moją dziewczyną. - nagle odpalił .
- Co !? - wstałam na równe nogi .
- No..skoro i tak nam nie wyjdzie z Biedronką i Adrienem ... - ruszył brwiami.
- Jesteś pijany kocie ! - krzyknęłam.
- Po dwóch piwach ? Nie sądzę. - odparł.
- Zgadzam się. - powiedziałam i rzuciłam się na niego , i wtem zaczął pikać jego pierścień..i Czarny Kot zniknął gdzieś za Altaną krzycząc że zaraz przyjdzie. No tak kwami jest głodne.

ADRIEN / CZARNY KOT
Kurcze dowiedziałem się że jest we mnie zakochana ale jak na razie z tym nic nie zrobię. Nie mogę...nie mogę bo kocham Biedronkę. Ale to nie oznacza że nie mogę kochać Marinette prawda? Czy to przestępstwo kochać je obydwie ? Jak na razie ona nie może nic wiedzieć. Biedronka tym bardziej . Zabiły by mnie obydwie...

This is A story about Love | Zakończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz