🌸7🌸

311 23 0
                                    

"Cześć śliczna miłego dnia ! "
Ciekawe od kogo tyle miłości z rana . Pomyślałam i zwaliłam się z łóżka.

Postanowiłam że dziś także spędzę cały dzień z Natashą . Powiedziała jasno że musi mieć powód by mi pomóc,  więc to dostanie. Idąc do szkoły już rozmyślałam jak by tu się jej podlizać i wpadłam na świetny pomysł jakim są korepetycje tylko muszę koniecznie się dowiedzieć z czego słaba jest Natasha.

W szkole spotkałam się z Shannon , która smutno powiedziała że Chloe odeszła dziś do swojej szkoły.  Ale cieszyła się bo znów będzie mogła być koło Adriena.
Tym sposobem blondynka o różowym ombre znów wróciła "na stare śmieci " i tak na prawdę wszędzie prowadza się z Roxy.
Nie przejęłam się nie obecnością Chloe. Wiedziałam że za niedługo znów zobaczę to solarę. Ale z jakiegoś powodu bardzo mi tej utlenionej blondyny brakowało.

Po pierwszej lekcji pobiegłam szybko na dziedziniec bo wiedziałam że na pewno spotkam tam Natashe .
I miałam rację. Znów pod tym samym drzewem.
- Hej - przywitałam się jak z zwykle z uprzejmością. Co jak co ale jakoś każdy lubił we mnie to że jestem mega sympatyczną osobą.
- Przejdź do rzeczy Chang. - zamknęła książkę i schowała do plecaka.
- To co mam zrobić byś mi pomogła  ? - zapytałam nieco skrempowana.
- Nic. Pomogę Ci bo w sumie nic mi nigdy nie zrobiłaś i nie podpadłaś. Chodź,  pójdziemy do dyrektorki i jej opowiedzmy wszystko tak jak by to była najszczersza prawda że to ja ukradłam naszyjnik jak i ściągi i oprócz tego że widziałam jak Lila sama położyła się na ziemi twierdząc że ją zepchnęłaś. - nie mogłam uwierzyć że Natasha robi to bezinteresownie więc i tak pewnie później kupię jej jakieś słodycze albo upiekę jej muffinki.

Wizyta u Dyrektorki nie trwała długo. Zaraz potem wszystkie trzy udałyśmy się do mojego starego Liceum A tam ja , Natasha , Lila oraz nasza Pani Dyrektor oraz Pan Dyrektor przeprowadziliśmy dyskusję.
Pan Dyrektor stwierdził że wszystko teraz ma sens ale powiedział że mam czekać do piątku. A to już jutro. Mam nadzieję pozwoli mi zostać tu w szkole. Nie chce chodzić do szkoły specjalnej..
Wychodząc że szkoły ja i Natasha udałyśmy że nie ma sensu iść na ostatnią lekcję więc poszłyśmy do mnie. Mama przywitała nas i zrobiła nam tosty. Przy okazji opowiedziałam mamie o sytuacji. Nie była zachwycona bo to oszustwo acz kolwiek była zadowolona że też sobie jakoś radzę. Plus satysfakcją jest że Lila wisi na włosku i jedno przewinienie i idzie do poprawczaka A nie do szkoły specjalnej.

Później dołączyła do nas Alya która poznała Natashe i od razu ją polubiła. Dziewczyna o błękitnych włosach nie jest taka zła jak ją malowali inni uczniowie. Razem we trzy spędziłyśmy najlepsze popołudnie . Poszłyśmy do parku gdzie Adrien miał sesję.  Niestety nie podeszłam bliżej i w sumie olałam go , Alya nie była tym zaskoczona bo dobrze wiedziała że kocham Czarnego.
A propo,  dziś wychodzę z nim na spacer i ciekawa jestem co ten kocur zaplanował.

Wieczorem kiedy szykowałam się na randkę dostałam wiadomość na telefonie.
Na tweeterze napisał do mnie jakiś chłopak.

Felek: Hej piękna!

Zdziwiona tą wiadomością przez chwilę nie wiedziałam co odpisać.
Ale po chwili napisałam proste :

Marynata : no siema .
Felek : Co robisz ?
Marynata : zaraz idę na randkę.
Felek : O a z kim ?
Marynata : z przystojnym blondynem :3
Felek : też Jestem blondynem ;)
Marynata : ale na pewno nie idę z Tobą xD

Już potem mu nie odpisywałam,  przyszedł po mnie Czarny i jak zwykle zaprosił mnie swoim pociągającym uśmiechem .
- Kocie,  gdzie dziś idziemy ? - spodziewałam się w sumie jakiegoś bilarda , kina albo kręgi czy coś ale...
- Nad rzeczką jest fajna altanka. Zaciszne miejsce dla zakochanych . Świwrszcze tam grają najpiękniejsze melodie kwiaty mają zapach nawet kiedy jest jesień,  przy tobie każdy kwiat rozkwita , Marinette. - wziął mnie na ręce i skacząc po dachach dotarliśmy do lasu gdzie faktycznie była rzeczka i altana.
- Jak tu romantycznie! - on zawsze wie jak rozpędzić moje serce.
Resztę wieczoru spędziłam z Czarnym wpatrując się w bezchmurne gwieździste niebo siedząc na dachu altanki.

Nazajutrz poszłam w dobrym humorze do szkoły.  Przywitałam się ze wszystkimi i czekałam na lekcje. Pierwsza godzina to matma , jak zwykle spóźniona weszłam do klasy A jedynie wolne miejsce było obok Felixa. Jak się okazało już do końca lekcji z nim siedziałam w ławce.  Ale był bardzo miły,  pisał do mnie karteczki i tłumaczył mi jak czegoś nie rozumiałam .
Wydawał się być bardzo miły.
W trakcie przedostatniej lekcji przyszła Alya i powiedziała że Pan Dyrektor pozwolił mi wrócić do mojej poprzedniej szkoły.  Jako że Alya miała już koniec lekcji siedziała i czekała aż ja skończę swoje lekcje.

Na koniec kiedy lekcje zbliżały się ku końcowi podeszłam jeszcze do mojej klasy i podziękowałam im za gościnę.  Niektórym było przykro że wracam do starej szkoły. W tym pożegnała się ze mną Roxy, Shannon , Natasha i Felix. Było mi żal ich zostawić ale na pożegnanie jeszcze im pomachałam i poszłam z Alyą .
- To co stara ? W poniedziałek wracasz do nas . - uśmiechała się jak pojebana . Też byłam zadowolona bo stęskniłam się za wszystkimi. Idąc do domu odpaliłam jeszcze pokemony i zapaliłam papierosa. Mimo że już nie chodzę do tamtej szkoły nie znaczy że skończę z papierosami.

Wieczorem kiedy byłam już w domu mama mnie ciepło przywitała i postawiła herbatę. Zrobiła ją specjalnie dla mnie.
- Skarbie , dostałam dziś telefon z twojej starej szkoły i wiem już że w poniedziałek wracasz , bardzo się z tego cieszę.  - uśmiechnęłam się na to i cały wieczór spędziłam z mamą. 

Sobota miała mi przyjemnie już od rana chodziłam po sklepach i szukałam fajnego outfitu na poniedziałek. Sam strój miał za mnie przemawiać "Hej wróciłam! " . W końcu kiedy poszłam do Sinsaya znalazłam to czego potrzebuje. Czarne botki z kolcami , pudrowo różowe rurki z dziurami na kolanach , biała bluzka z wiązaniem w dekolcie i czarna bomberka . Niby po staremu ale jednak inaczej . Potem wybrałam się na rzęsy. W reszcie nie będę musiała ich malować  , tylko brwi i usta i koniec . A jeszcze pod wieczór Chloe zaprosiła mnie do siebie.
Wracając już z zabiegu wbiegłam do domu i odłożyłam rzeczy potem znów wyszłam by nie spóźnić się do blondynki.

Tuż przed jej domem zadzwoniłam do niej by po mnie zeszła. Nie czekałam długo,  zaraz potem zjawiła się królowa solarium .
Przywitałam ją przytulasem po  czym poszłyśmy do jej pokoju. Przepraszam..do jej KOMNATY ! Chloe mieszka jak królewna. Ma wszystko pod dostatkiem A jej pokój wygląda po prostu wow , tak jak to wcześniej wyjęłam to po prostu komnata A nie pokój.
- Siadaj . Na poniedziałek musisz wyglądać super tak więc pora na twoje paznokcie. Sory laska ale są obrzydliwe. - blondynka wyjęła spod łóżka jakąś ogromną walizkę i rozłożyła ją,  a w niej po prostu cuda i cudeńka do robienia paznokci.
- Widzę że zdecydowałaś się na rzęsy to i do tego też się przyzwyczaisz. - usiadłyśmy do białego stoliczka , Chloe po jednej stronie , ja po drugiej.  Zaczęła mi robić paznokcie i zaczęła temat .
- Dlaczego wcześniej się nienawidziłśmy ? Byłam taka głupia .. jesteś na prawdę fajną osobą Marinette. - uśmiechnęła się.
- Dzięki  Chloe , ja też się cieszę że zaczęłyśmy się przyjaźnić. - dziewczyną przez chwilę zamyśliła się i patrzyła na lakiery o różnych kolorach.
- Fuksja czy sino koperkowy róż... - zastanawiała się jeszcze - Siny będzie lepszy - uśmiechnęła się do siebie po czym zerknęła na mnie - Wiesz Marinette , jak jeszcze raz Lila coś uknuje przeciwko tobie to osobiście stanę za Tobą murem. Policze się z tą suką zobaczysz . - uśmiechnęłam się na to i przytaknęłam jej.

This is A story about Love | Zakończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz