"Cześć śliczna miłego dnia ! "
Ciekawe od kogo tyle miłości z rana . Pomyślałam i zwaliłam się z łóżka.Postanowiłam że dziś także spędzę cały dzień z Natashą . Powiedziała jasno że musi mieć powód by mi pomóc, więc to dostanie. Idąc do szkoły już rozmyślałam jak by tu się jej podlizać i wpadłam na świetny pomysł jakim są korepetycje tylko muszę koniecznie się dowiedzieć z czego słaba jest Natasha.
W szkole spotkałam się z Shannon , która smutno powiedziała że Chloe odeszła dziś do swojej szkoły. Ale cieszyła się bo znów będzie mogła być koło Adriena.
Tym sposobem blondynka o różowym ombre znów wróciła "na stare śmieci " i tak na prawdę wszędzie prowadza się z Roxy.
Nie przejęłam się nie obecnością Chloe. Wiedziałam że za niedługo znów zobaczę to solarę. Ale z jakiegoś powodu bardzo mi tej utlenionej blondyny brakowało.Po pierwszej lekcji pobiegłam szybko na dziedziniec bo wiedziałam że na pewno spotkam tam Natashe .
I miałam rację. Znów pod tym samym drzewem.
- Hej - przywitałam się jak z zwykle z uprzejmością. Co jak co ale jakoś każdy lubił we mnie to że jestem mega sympatyczną osobą.
- Przejdź do rzeczy Chang. - zamknęła książkę i schowała do plecaka.
- To co mam zrobić byś mi pomogła ? - zapytałam nieco skrempowana.
- Nic. Pomogę Ci bo w sumie nic mi nigdy nie zrobiłaś i nie podpadłaś. Chodź, pójdziemy do dyrektorki i jej opowiedzmy wszystko tak jak by to była najszczersza prawda że to ja ukradłam naszyjnik jak i ściągi i oprócz tego że widziałam jak Lila sama położyła się na ziemi twierdząc że ją zepchnęłaś. - nie mogłam uwierzyć że Natasha robi to bezinteresownie więc i tak pewnie później kupię jej jakieś słodycze albo upiekę jej muffinki.Wizyta u Dyrektorki nie trwała długo. Zaraz potem wszystkie trzy udałyśmy się do mojego starego Liceum A tam ja , Natasha , Lila oraz nasza Pani Dyrektor oraz Pan Dyrektor przeprowadziliśmy dyskusję.
Pan Dyrektor stwierdził że wszystko teraz ma sens ale powiedział że mam czekać do piątku. A to już jutro. Mam nadzieję pozwoli mi zostać tu w szkole. Nie chce chodzić do szkoły specjalnej..
Wychodząc że szkoły ja i Natasha udałyśmy że nie ma sensu iść na ostatnią lekcję więc poszłyśmy do mnie. Mama przywitała nas i zrobiła nam tosty. Przy okazji opowiedziałam mamie o sytuacji. Nie była zachwycona bo to oszustwo acz kolwiek była zadowolona że też sobie jakoś radzę. Plus satysfakcją jest że Lila wisi na włosku i jedno przewinienie i idzie do poprawczaka A nie do szkoły specjalnej.Później dołączyła do nas Alya która poznała Natashe i od razu ją polubiła. Dziewczyna o błękitnych włosach nie jest taka zła jak ją malowali inni uczniowie. Razem we trzy spędziłyśmy najlepsze popołudnie . Poszłyśmy do parku gdzie Adrien miał sesję. Niestety nie podeszłam bliżej i w sumie olałam go , Alya nie była tym zaskoczona bo dobrze wiedziała że kocham Czarnego.
A propo, dziś wychodzę z nim na spacer i ciekawa jestem co ten kocur zaplanował.Wieczorem kiedy szykowałam się na randkę dostałam wiadomość na telefonie.
Na tweeterze napisał do mnie jakiś chłopak.Felek: Hej piękna!
Zdziwiona tą wiadomością przez chwilę nie wiedziałam co odpisać.
Ale po chwili napisałam proste :Marynata : no siema .
Felek : Co robisz ?
Marynata : zaraz idę na randkę.
Felek : O a z kim ?
Marynata : z przystojnym blondynem :3
Felek : też Jestem blondynem ;)
Marynata : ale na pewno nie idę z Tobą xDJuż potem mu nie odpisywałam, przyszedł po mnie Czarny i jak zwykle zaprosił mnie swoim pociągającym uśmiechem .
- Kocie, gdzie dziś idziemy ? - spodziewałam się w sumie jakiegoś bilarda , kina albo kręgi czy coś ale...
- Nad rzeczką jest fajna altanka. Zaciszne miejsce dla zakochanych . Świwrszcze tam grają najpiękniejsze melodie kwiaty mają zapach nawet kiedy jest jesień, przy tobie każdy kwiat rozkwita , Marinette. - wziął mnie na ręce i skacząc po dachach dotarliśmy do lasu gdzie faktycznie była rzeczka i altana.
- Jak tu romantycznie! - on zawsze wie jak rozpędzić moje serce.
Resztę wieczoru spędziłam z Czarnym wpatrując się w bezchmurne gwieździste niebo siedząc na dachu altanki.Nazajutrz poszłam w dobrym humorze do szkoły. Przywitałam się ze wszystkimi i czekałam na lekcje. Pierwsza godzina to matma , jak zwykle spóźniona weszłam do klasy A jedynie wolne miejsce było obok Felixa. Jak się okazało już do końca lekcji z nim siedziałam w ławce. Ale był bardzo miły, pisał do mnie karteczki i tłumaczył mi jak czegoś nie rozumiałam .
Wydawał się być bardzo miły.
W trakcie przedostatniej lekcji przyszła Alya i powiedziała że Pan Dyrektor pozwolił mi wrócić do mojej poprzedniej szkoły. Jako że Alya miała już koniec lekcji siedziała i czekała aż ja skończę swoje lekcje.Na koniec kiedy lekcje zbliżały się ku końcowi podeszłam jeszcze do mojej klasy i podziękowałam im za gościnę. Niektórym było przykro że wracam do starej szkoły. W tym pożegnała się ze mną Roxy, Shannon , Natasha i Felix. Było mi żal ich zostawić ale na pożegnanie jeszcze im pomachałam i poszłam z Alyą .
- To co stara ? W poniedziałek wracasz do nas . - uśmiechała się jak pojebana . Też byłam zadowolona bo stęskniłam się za wszystkimi. Idąc do domu odpaliłam jeszcze pokemony i zapaliłam papierosa. Mimo że już nie chodzę do tamtej szkoły nie znaczy że skończę z papierosami.Wieczorem kiedy byłam już w domu mama mnie ciepło przywitała i postawiła herbatę. Zrobiła ją specjalnie dla mnie.
- Skarbie , dostałam dziś telefon z twojej starej szkoły i wiem już że w poniedziałek wracasz , bardzo się z tego cieszę. - uśmiechnęłam się na to i cały wieczór spędziłam z mamą.Sobota miała mi przyjemnie już od rana chodziłam po sklepach i szukałam fajnego outfitu na poniedziałek. Sam strój miał za mnie przemawiać "Hej wróciłam! " . W końcu kiedy poszłam do Sinsaya znalazłam to czego potrzebuje. Czarne botki z kolcami , pudrowo różowe rurki z dziurami na kolanach , biała bluzka z wiązaniem w dekolcie i czarna bomberka . Niby po staremu ale jednak inaczej . Potem wybrałam się na rzęsy. W reszcie nie będę musiała ich malować , tylko brwi i usta i koniec . A jeszcze pod wieczór Chloe zaprosiła mnie do siebie.
Wracając już z zabiegu wbiegłam do domu i odłożyłam rzeczy potem znów wyszłam by nie spóźnić się do blondynki.Tuż przed jej domem zadzwoniłam do niej by po mnie zeszła. Nie czekałam długo, zaraz potem zjawiła się królowa solarium .
Przywitałam ją przytulasem po czym poszłyśmy do jej pokoju. Przepraszam..do jej KOMNATY ! Chloe mieszka jak królewna. Ma wszystko pod dostatkiem A jej pokój wygląda po prostu wow , tak jak to wcześniej wyjęłam to po prostu komnata A nie pokój.
- Siadaj . Na poniedziałek musisz wyglądać super tak więc pora na twoje paznokcie. Sory laska ale są obrzydliwe. - blondynka wyjęła spod łóżka jakąś ogromną walizkę i rozłożyła ją, a w niej po prostu cuda i cudeńka do robienia paznokci.
- Widzę że zdecydowałaś się na rzęsy to i do tego też się przyzwyczaisz. - usiadłyśmy do białego stoliczka , Chloe po jednej stronie , ja po drugiej. Zaczęła mi robić paznokcie i zaczęła temat .
- Dlaczego wcześniej się nienawidziłśmy ? Byłam taka głupia .. jesteś na prawdę fajną osobą Marinette. - uśmiechnęła się.
- Dzięki Chloe , ja też się cieszę że zaczęłyśmy się przyjaźnić. - dziewczyną przez chwilę zamyśliła się i patrzyła na lakiery o różnych kolorach.
- Fuksja czy sino koperkowy róż... - zastanawiała się jeszcze - Siny będzie lepszy - uśmiechnęła się do siebie po czym zerknęła na mnie - Wiesz Marinette , jak jeszcze raz Lila coś uknuje przeciwko tobie to osobiście stanę za Tobą murem. Policze się z tą suką zobaczysz . - uśmiechnęłam się na to i przytaknęłam jej.
CZYTASZ
This is A story about Love | Zakończone |
FanfictionZnacie już przeciętne życie Marinette , oraz jej sekretne życie. Ale nie wiecie że od sytuacji z białym kotem wszystko się zmieniło. Życie głównej bohaterki uległo zmianie, zbuntowała się jak na nastolatkę przystało. Depresja , zmiana szkoły i rozkw...