🌸5🌸

360 30 0
                                    

Następnego dnia obudziłam się w dobrym nastroju , byłam zadowolona z wczorajszej rozmowy z Kotem ,  o przecież jako ja , bym mu tego nigdy w życiu nie powiedziała więc dobrze że mogłam mu się wygadać w ten sposób.
Od razu kiedy otworzyłam oczy poszłam do szafy , dziś chce się ładnie ubrać. Muszę wyglądać fajnie, seksownie ale też musi mi być wygodnie.
Dziś zdecydowałam się na czarne Jordany, czarne rurki z dziurami na kolanach i wysokim stanem , czarna koszulka z zieloną łapką,  taak to ta kolekcjonerska fanowska koszulka , dla fanów Czarnego.. no cóż,  do tego ciemno jeansowa niebieska katana , włosy pozostawiam w naturalnym artystycznym nie ładzie , za to dziś też w ogóle się nie malowałam.
Po skończonym dziele zeszłam na dół spakowałam mnóstwo jedzenia oraz ogarnęłam małe płótno i kilka pędzli oraz farby po czym popędziłam do szkoły.

Po drodze złapałam jeszcze Shannon , która w porównaniu do mnie wyglądała dziś fatalnie. Wory pod oczami , dresy i włosy związane w kitka. Co to w ogóle ma znaczyć ?
- Coś się stało? - zapytałam.
- Felix się stał. Nie znasz mojego brata. Nie mogę przez niego spać.  Mam wrażenie że stoi nade mną z nożem. - wyznała smutno , przytuliłam ją na to . Chwilę jeszcze rozmawiałyśmy , kiedy przed oczami pojawiła się Chloe.
- Adrienuśka jeszcze nie ma ! Zaraz się porządnie wkurzę.  - tupnęła nogą kiedy nasza Pani nas zawołała.
Bez żadnych ale poszłyśmy bliżej,  wśród naszej klasy dostrzegłam Felixa. Jest uderzająco podobny do Adriena.
- Klasa z Liceum numer 1 będzie tu za minutę,  proszę mi nie zrobić maniany przed nimi dobrze  ?  - oznajmilismy wszyscy jednogłośnie że tak .

Rozmawiałam z Shannon kiedy zza rogu wyszła dobrze mi już znana Pani George , od plastyki.
A za nią..taaa .. Moja była klasa.
Alya i Nino nie wyglądają na zachwyconych , Rose i Juleka także..Nie mówiąc o pozostałych. O ! Jest także i mój blondyn.
Znaczy się.. ten blondyn za którym tak szaleję. Nie minęły sekundy A Chloe już przy nim była. Jakoś mnie to niezbyt interesi. Chloe to wkurzająca ale nie groźna osoba.
Oczywiście wszyscy ze sobą się przywitaliśmy i poszliśmy zwiedzać park by znaleźć dobre miejsce na rozpoczęcie malowania .
Obie panie stwierdziły że duża polana jest najlepszym miejscem. Wszyscy rozłożyliśmy się i czekaliśmy na "rozkazy".
- Wszyscy uczniowie muszą napisać swoje imię na karteczkę i wrzucić ją do koszyczka. W ten sposób powstaną czteroosobowe grupy które wylosujemy. Zaczynajcie.  - klasnęła w dłonie Pani Lana a Pani George przytaknęła.
Wrzucając kartkę już miałam złe przeczucia. Chloe i Shannon uspokajały mnie ale ja nie byłam przekonana.
Koniec końców koszyk był napełniony.
- Uwaga ! Pierwsza grupa ! Felix Chloe Nino i Juleka .
Druga grupa ! Shannon Alya Rose i Max... - i tak dalej i tak dalej... aż w końcu zostało 8 osób i już coraz bardziej czułam że dostanę sraczki.
- Piąta grupa ! Adrien , Natasha , Marinette i Lila. - Co kurwa... Natashe jakoś zniosę,  mimo że za nią nie przepadam , jest to koleżanka z klasy która lubi wszystkich obrażać i traktować jak bydło ale LILA !?!? Kurwa mać gdzie jest sprawiedliwość ?
Usiadłam z nimi,  dostaliśmy zadanie by namalować siebie nawzajem .
Adrien maluje Natashe,  ja Adriena , Natasha Lile A Lila mnie.
Zajebiście,  w ogóle mnie nie namaluje tylko pewnie jakiegoś knura.
Pierwszą godzinę malowaliśmy w ciszy potem to co się zaczęło odpierdalać to hit.
A zaczęło się to tak :
- Adrien , mój pędzel mi spadł,  podasz mi go? - szturchnęła Adriena , Lila.
- Nie mogę,  przepraszam ale jest tuż obok Ciebie i sama możesz sobie go wziąć. - odpowiedział jej oschle. Cały czas patrzył na mnie , miałam niekiedy wrażenie że nie maluje Natashy a mnie. Ja starałam się namalować go jak najładniej potrafię.
- Adrienku a masz może zieloną farbę? - Lila znów go szturchnęła .
- A po co Ci? Wydaje mi się że Mari nie jest zielona i nie potrzebujesz zielonej farby. - burknął jasnowłosy z uśmieszkiem.
- Ale ja chce zrobić tło.  - założyła ręce na piersi i uniosła nos w wzwyż.
Po chwili widziałam jak pcha swój pędzel do pojemniczka zielonej farby który stał w ogóle po drugiej stronie Adriena. Lila zmysłowo spojrzała na blondyna po czym jej usta zbliżały się do  tych jego z czego on nawet się nie bronił A jedynie lekko odsuwał od niej.
Wtem zobaczyłam jak Chloe podchodzi do niej .
- Lila zgubiłaś coś w ustach tego uroczego blondyna czy coś? - zapytała z założonymi rękoma.
- A co Ci do tego ? Widzę że włosy zobowiązują twojej inteligencji , bo raczej w ustach nie można nic zgubić.  - zachichotała.
- Ach tak ? Więc czego szukałaś? Zielonej farbki ? - zapytała blondynka i maznęła swoim pędzlem umazanym zieloną farbą , jej twarz po czym prychnęła i odeszła.
Dzięki Chloe , w sumie to dobrze że jesteś.
Po dwóch godzinach portrety były skończone i generalnie stwierdziłam że mój jest najpiękniejszy. W końcu malowałam samego Agresta . Przystojnego , niezastąpionego , najlepszego , zajebistego Adrena pieprzonego Agresta.
W końcu Panie zebrały od nas portrety i powiedziały że wszystkie są piękne i będą wisiały u nich w biurze. Ciekawe jak wielkie mają to biuro i ciekawe czemu razem.
Cóż,  po skończonych zajęciach wszyscy porozchodziliśmy się do domów. Podałam że zmęczenia.
Na szczęście w domu zostałam kogoś kto sprawił że większego banana na twarzy mieć nie mogłam .
Niewiarygodnie przystojny ? Tak. Męski? Tak . Pociągający ? Tak. Seksowny ? Tak . Zajebisty ? Tak . Słodki? Tak . Czarny Kot ? Definitywnie.
- Witaj koteczku . - pogłaskałam go za uchem po czym wtuliłam się do niego .
- Moja królewno , pięknie dziś wyglądasz. Czy ktoś dziś zwrócił uwagę na twoją piękną koszulkę? - zapytał.
- A nie wiem , mam nadzieję że Adrien . Może mu żal trochę dupe ścisnął .. Z zazdrości.  - zaczęłam rozmyślać.
- Może,  ale jesteś moja i nikomu Cię nie oddam ! - poradził mnie po twarzy po czym ucałował delikatnie moje usta przez co poczułam lekki miły dreszcz.
Czarny tak pięknie pachnie , połączenie róży i aromatycznego zapachu perfum Calvina Kleina .

This is A story about Love | Zakończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz