🌸8🌸

299 22 7
                                    

- Wróciłam! - krzyknęłam wchodząc do klasy . Wszyscy od razu spojrzeli się na mnie ,tylko nie Adrien. Alya zaprosiła mnie na moje stare miejsce . Ah jak fajnie znów zasiąść na swoim starym szkolnym miejscu , tęskniłam. Cały czas dostawałam miłe liściki A Chloe i ja cały czas puszczałyśmy do siebie oczko.

Na pierwszej przerwie ja , Nino i Alya siedzieliśmy na ławce i opowiadałam im jak było w tamtej szkole. Wtem Alya wskazała na Adriena . Dała mi znać że mam do niego podejść. Wie przecież że jestem z Czarnym... Ale w końcu zdecydowałam się podejść.
- Hej Adri... - nie skończyłam nawet zdania bo blondyn przerwał mi w połowie.
- Spierdalaj. - normalnie szczęka mi opadła,  to nie jest mój Adrien. Poczułam jak momentalnie łzy zaczęły spływać po moich policzkach .
- Co on Ci zrobił? - wkurzyła się Alya.
- Po  ..powie...powi..powiedział bym spierdalała. - wydukałam,  Alya zniesmaczyła się i szybko popędziła do niego.
- Jak śmiesz tak mówić do Mari ! - podniosła na niego głos ale on jej tylko powiedział:
- Bo co ? Zabronisz mi ? - i poszedł.  Po chwili Chloe podeszła do mnie i mnie przytuliła. 
- Nie płacz Mari , myślę że Adrien którego znałyśmy już nie istnieje . Jak mu dziś wyznałam miłość powiedział że on mnie też! Prawdziwy Adrien mnie nie kocha. Musimy dowiedzieć się co się tu odpiepsza! - zacisnęła dłonie w pięści i spojrzała na mnie podbudowujaco.
- Dzięki Alya , dzięki Chloe. Rozprawimy się z nim po lekcjach. - powiedziałam mając jeszcze łzy w oczach.

Ale mimo wszystko całe lekcje jak na niego patrzyłam to było mi przykro. A kiedy lekcje się skończyły to dziewczyny poszły do niego , ja uciekłam do domu , nie miałam zamiaru na niego patrzeć.
Kiedy przeszłam przez próg drzwi wybuchłam płaczem,  w końcu od tego płaczu usnęłam.
Powrót do szkoły okazał się być potworny. Strasznie ukuło mnie to słowo.  Mimo że kocham Czarnego , jednak Adrien jest równie ważny.
Otworzyłam oczy późnym wieczorem , nadal byłam zapłakana , nade mną był mój ukochany .
- Księżniczko strasznie płakałaś przez sen . Co się stało?-  Z złapał mnie za rękę i czekał aż mu powiem.
- Nie ważne kochanie . - uśmiechnęłam się sztucznie , ale on widząc to bardziej dopytywał.
- Kto wyrządził Ci krzywdę? - posmutniał , podrapałam więc to za uchem i stwierdziłam że mu powiem.
- Adrien powiedział do mnie Spierdalaj,  bardzo mnie to ukuło. Nie kocham go już ale... Mimo to mam do niego sentyment i w sumie to co lubię A on się tak odezwał. - przytuliłam się do Czarnego i znów uroniłam następną porcję łez.
- Nie płacz. Zajebie tego gnoja. - powiedział i przycisnął mnie do siebie.

Następnego dnia Adriena nie było w szkole , więc cały czas siedzenia w szkole , tak naprawdę do 12.25 minął mi bardzo szybko.
Dostałam zaraz po dzwonku smsa :

"Przyjdź na ławkę pod wierzą Eiffla o 13.30 " ~ Felix

Nie no ja zwariuję z nimi, mam dość już tych wszystkich Agrestów . Pójdę ale mam nadzieję że tym razem nie będę płakać.
Wróciłam do domu i przebrałam się.  Ubrałam różowe spodnie w kratę, do tego czarny pasek z łańcuchami , czarna koszulka z Jaggedem Stonem i czarne trampki włosy znów splotłam w dwie kitki i w sumie byłam gotowa by iść.
Wzruszyłam o 13 by pójść powoli piechotą i po drodze połapać jakieś pokemony.

Kiedy byłam już na miejscu widziałam że stoją tam dwaj blondyni. Już wiedziałam że będzie drama więc się na to przygotowałam. Widziałam tam Agresta który był z początku chamski A teraz nagle zrobił się miły i ten drugi który był przeuprzejmy a teraz to chuj.. No dobra pora dowiedzieć się co knują .
- Hej Mari ! - odezwał się Adrien a Felix nic nie odpowiedział. Ani Hej ani siema ani pocałuj mnie w dupe. Ok , dziwne to .
- Siadaj Mari , teraz doznasz trochę szoku ale nie martw się będzie ok. - ukazał swoje nieskazitelnie białe zęby Adrien , a ja usiadłam posłusznie i czekałam na wyjaśnienia.
- Dobra to może tak , jak odeszlaś do tamtej szkoły było mi Ciebie żal i wiedziałem że będę za Tobą tęsknić. Bo przecież..ymm..przyjaźnimy się i postanowiłem że zamienię się z Felixem. No i tak wypadło że on się zgodził. To ja pisałem na Tweeterze jako on , i to ja byłem z Tobą na piwie . Przepraszam za wczoraj , dziś już wracamy do siebie. Po prostu chciałem być tam gdzie ty byś nie czuła się samotnie. A i widziałem że z pudernicą się zakumplowałaś . - Przez chwilę zbierałam razem fakty , później wstałam i nie wiedziałam czy się śmiać z czy płakać.
- Adrien jesteś kretynem, głupim kretynem. Ale uwielbiam Cię za to i szanuje.  - powiedziałam nie jąkając się,  fajne uczucie bo zawsze przy nim świrowałam ale tearz jest super.
- No. Ten debil to idiota.  - odezwał się Felix . Ja i Adrien patrzyliśmy na niego jak na dzbana a on i tak nie ogarnął co przed chwilą powiedział.
Po tej rozmowie , oznajmiłam że muszę iść do domu , Adrien postanowił mnie odprowadzić . Włączyłam więc poki i rozmawiając z nim sobie grałam.
- O a jakie masz pokemony ? W jakiej drużynie jesteś? - wypytywał podekscytowany Adi.
- Eeee.. - spojrzałam na niego i wybuchłam śmiechem.
- No co ? Ja też gram ! - włączył telefon Agreste i pokazał mi ekran startowy poków.
- Ja jestem u Czerwonych . - powiedziałam w końcu zaraz Ci pokaże co tam mam.- zachichotałam.
- Ja jestem u Żółtych.  No pokazuj! A jakie masz legendarne ? - koniec końców Adrien doprowadził mnie do domu .
Na pożegnanie przytulił mnie i jeszcze raz przeprosił. Tym razem wróciłam szczęśliwa do swojego pokoju gdzie czekał już na mnie ... No zgadnijcie zgadnijcie!

- Cześć skarbie . Czekam tu już od wieki wieków niczym roszpunka i doczekać się nie mogłem! - niemądry kotek ...
- Nadal porównujesz się do roszpunki. Jesteś jakiś nie normalny ! - napadłam na niego zaczęłam łaskotać.
- Nikt mi nie zabroni. A i jeszcze zobaczysz moje włosy na prawdę mają niesamowitą moc. - zamknij się głupi kocie , muszę mu wszystko opowiedzieć. 

This is A story about Love | Zakończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz