Pov. Olivier
Gdy Aaron rzucił wyzwanie Mel byłem pewny, że moja siostra wygra. Przez ostatnie lata nie wychodziła z domu po lekcjach i mimo nauczania domowego miała bardzo dużo czasu, który poświęcała na grę z nami lub przypatrywanie się jak my gramy. W Fifie nie ma równych sobie, jest po prostu najlepsza.
*po meczu i po rozmowie*
Mina Aarona była bezcenna przez co razem z chłopakami zaczęliśmy się śmiać, a Ben przytulił Mel. Jednak ona od niego uciekła.
- Kurwa – wymsknęło mi się
- Co się jej stało? – spytał
- Em może po prostu.. – zaczął Nathan i popatrzył na mnie oraz na Maksa – znowu?
- Obawiam się że tak.. – powiedziałem – idę do niej.
- Ale co się jej kurwa stało – powiedział Aaron
- Nie ważne, nie zrozumiesz – „wyjaśnił" Maks
Wbiegłem po schodach i skierowałem się do jej pokoju. Oczywiście zamknęła drzwi na klucz, więc zacząłem pukać.
- Mel otwórz prosze te drzwi. Porozmawiaj ze mną.
- Odejdź.
- Nie, masz otworzyć drzwi i ze mną porozmawiać, wiesz, że chcę dla ciebie dobrze.
- Oli odejdź chce pobyć chwile sama – zaszlochała – niedługo przyjde.
Chwile jeszcze posiedziałem pod drzwiami, ale wiedząc, że to bez sensu zszedłem na dół. Chłopaki siedzieli w salonie i rozmawiali o czymś. Mam nadzieje, że nie o niej chociaż bliźniacy wiedzieli, że Melissa nie lubi zbytnio rozmawiać o przeszłości. Nikt nie wiedział o niej tak dużo jak Clarissa i my. Od przeprowadzenia się tutaj odcięła się od nas i nie mówiła nam o wszystkim. Była jeszcze bardziej skryta i małomówna. Zaczęła się zadawać z Cameronem, z którym ćpała. Wszedłem do salonu i usiadłem na kanapie. Byłem tak pochłonięty w swoich myślach, że nie zwracałem uwagi na chłopaków. Nagle poczułem coś mokrego na twarzy.
- Kurwa! Odjebało wam?! – krzyknąłem
- Mówimy coś do ciebie a ty się ciągle patrzysz w jeden punkt – powiedział Nath
- Co chcieliście? – spytałem
- Rozmawiałeś z Mel? – spytał Maks
- Nie wpuściła mnie.
- Powiedzcie do kurwy co się jej stało, ogarniam że w szkole każdy ma ją za dziwadło, ale myślałem, że w domu jest normalna – powiedział Aaron
- Co powiedziałeś? – powiedział Nath
- Że w szkole każdy ma ją za dziwadło?
- Za co?
- Dziwadło?
- Ja pierdole już to rozumiem, Oli musimy zadzwonić do Romming – powiedział Maks
- Kto to jest? – spytał Ben, popatrzyłem na Maksa i Natha
- Dobra jebać, tylko to wam powiemy. Romming to jest jej psycholog – powiedziałem – reszty musicie się dowiedzieć od niej, nie od nas.
- Jak któreś z was powie to komuś to oboje macie przejebane – powiedział Nathan
- Okej, yhm dobra? – powiedział Ben natomiast Aaron siedział i nad czymś zastanawiał
Po około godzinie Mel zeszła, ale nawet nie spojrzała w naszą stronę, przebrała się już w bluzę do spania i jak widać zapomniała o zakładzie, o którym musiał przypomnieć jej Benjamin.
- Mel, a czy ty o czymś nie zapomniałaś?
- Raczej nie, a co?
- Aaron przegrał zakład. Ma ci dać swoją bluze na noc i do szkoły – powiedział
- No i macie spać razem – powiedział Maks
Pov. Melissa
- No i macie spać razem – powiedział Maks
- Yy no, ale jeszcze nie idę spać – broniłam się
- Nic nie szkodzi Aaron da ci teraz bluze, posiedzisz z nami i za jakieś dwie godziny pójdziemy spać – powiedział Olivier
- Okej – zgodził się Aaron
- Daj ta bluze Aaron a ja się pójdę przebrać i zaraz przyjdę – powiedziałam, wiedziałam że denerwował się gdy tak do niego mówiłam
Aaron zdjął bluzę i mi ją rzucił. Poszłam się przebrać, swoją a właściwie Mike'a zaniosłam do pokoju. Gdy wróciłam chłopcy zamawiali pizze. Jedyne wolne miejsce było obok Aarona, więc tam też usiadłam.
- Pizza będzie za około czterdzieści minut – powiedział Ben
- Okej, przez ten czas możemy w coś zagrać – zaproponował Aaron
- Butelka albo Twister – powiedział Nath a mi momentalnie wróciły wspomnienia
*trzy lata temu*
-Mike, Stella, Ivie! Dawajcie pogramy w Twistera – powiedziałam
- Skarbie niee przecież wiesz, że nie mam z wami szans – zaśmiał się Mike, jestem z nim od pół roku, mimo, że nie mamy nawet piętnastu lat jesteśmy ze sobą szczęśliwi.
- Okej – zgodziły się dziewczyny
- Przegłosowane! Mikie grasz z nami – powiedziałam i pocałowałam go
- Dobra, ale później zamawiamy wieelką pizze
- Możemy zamówić teraz i dopóki nie przyjedzie to będziemy grać – zaproponowała Ivie. Dziewczyna jest moją najlepszą przyjaciółką od przedszkola, odkąd pamiętam byłyśmy nierozłączne i tak jest do teraz.
- Dobra to wy zamówcie a ja pójdę po grę – powiedziałam i ruszyłam w stronę magazynku, po około 5 minutach szukania mogłam wracać.
- Ale wiesz, że będziemy musieli jej powiedzieć? – usłyszałam
- Jak na razie jest okej. Dopóki nic nie ogarnia możemy ją dalej wykorzystywać, a ona naiwna dalej będzie nam wszystko sponsorować.
- Ale w końcu się to wyda. Poza tym denerwuje mnie, że ona przy każdej możliwej okazji cię całuje.
- Słonko, wiesz dobrze, że tylko na tobie mi zależy, a z nią jestem dla kasy.
Postanowiłam się tym nie przejmować, przecież Mike mnie kocha a Ivie i Stella to moje przyjaciółki, nie mam więc czym się martwić. Ruszyłam w stronę grupki moich przyjaciół.
- Przyszłam, zamówiliście już pizze? – zapytałam
- Tak skarbie, możemy już grać – powiedział Mike a ja go przytuliłam
- MELISSA! – krzyknął Ben
- C-co?
- Jezu wołamy cię już od dobrych pięciu minut, a ty nie zwracasz na nas uwagi, bawisz się w Oliviera? – zapytał Aaron
- No śmieszne stary – burknął najstarszy z moich braci
- Nie, nie, po prostu się zamyśliłam – powiedziałam – co mówiliście?
- Pytaliśmy się w co chcesz zagrać, są dwa głosy na butelkę i dwa na Twistera, bo Benjamin chce w oba – powiedział Nathan
- Emm w Twistera – powiedziałam i od razu tego pożałowałam. Dlaczego wybrałam to?
- Jesteś pewna? – spytał Olivier – ostatnio grałaś ponad trzy lata temu.
- Tak – uśmiechnęłam się – kiedyś trzeba zagrać znowu.
- No okej, to ja idę to przynieść – powiedział Maks.
![](https://img.wattpad.com/cover/204966951-288-k460898.jpg)
CZYTASZ
Girl with problems *ZAKOŃCZONE*
Teen Fiction"Nadchodzi czas kiedy będzie trzeba wybrać pomiędzy tym co dobre, a tym co łatwe." "Za bardzo mi na tobie zależy, więc odejdę, tak będzie lepiej." UWAGA; Może zawierać przekleństwa i sceny 16+ NIE ZGADZAM SIĘ NA KOPIOWANIE OPOWIADANIE. WSZELKIE PODO...