Obudziłam się chwile po siódmej, ale nie mogłam wyjść z łóżka przez Aarona. Szczerze to nawet mi się nie chciało. Było mi ciepło i czułam się w jego ramionach bezpiecznie. Leżałam tak przez prawie godzinę, ale w końcu musiałam wstać, żeby się wyszykować do szkoły.
- Aaron wstawaj – powiedziałam
- Mhmm – wymruczał w poduszkę, a ja się trochę zdenerwowałam
- Aaron wstawaj musimy iść do szkoły
- Jeszcze dziesięć minut..
- ARI JESTEM W CIĄŻY! – krzyknęłam
- C-co! Ale jak? Przecież my...
- Wstawaj, nie jestem w żadnej ciąży – powiedziałam i w tym momencie do pokoju wpadli chłopaki
- JAKIEJ KURWA CIĄŻY?! – zapytał zdenerwowany Olivier, a my zaczęliśmy się śmiać
- W żadnej debilu – wydusiłam z siebie dalej się śmiejąc – musiałam go jakoś obudzić.
- Ale skoro wymyśliłaś to... - zamyślił się Nath
- To uprawialiście seks?! – spytał Maks, a Benjamin się zaśmiał
- CO? – powiedzieliśmy równocześnie – NIE! No chyba was coś boli – mówiąc to spojrzeliśmy na siebie i znowu zaśmialiśmy się
- Macie szczęście, inaczej chyba zabiłbym Aarona – oznajmił Olivier – a teraz szykujcie się do szkoły, bo za półtorej godziny macie lekcje.
- Pamiętaj Mel, że masz ubrać bluzkę Aarona – wtrącił Ben
- Taaa, pamiętam.. A teraz WSZYSCY wyjdźcie, bo muszę zacząć się ogarniać.
- Za godzinę śniadanie.
- Dobra wypad – zaśmiałam się, wyszli a Aaron znów się położył – Aaron ty też wychodzisz.
- Ugh no daj mi spać kobieto – powiedział, a ja mu posłałam spojrzenie nieznoszące sprzeciwu – Dobra już idę.
Gdy Aaron wyszedł, poszłam do mojej łazienki się wykąpać i umyłam przy okazji włosy. Po kąpieli wysuszyłam je i oczyściłam twarz, a następnie pomalowałam. Do bluzy założyłam czarne rurki i byłam gotowa do szkoły. Schodząc na dół usłyszałam rozmowę chłopaków.
- On od dzisiaj będzie chodził do naszego liceum.
- A my chodzimy do innego, nawet jeśli by coś robił nie możemy się nią zaopiekować.
- Na spokojnie, będziemy mieć go na oku.
- Dzięki stary, moglibyście też pilnować Mel? Ostatnio dość dziwnie się zachowuje, odcięła się od nas.
- Jasne, w sumie nie dziwie się wam, że tak jej pilnujecie. Opowiadała mi chyba o wszystkim, chociaż mam wrażenie, że o czymś mi nie powiedziała.
- Możliwe, że mogła coś zachować dla siebie. Jeśli powiedziała ci o rodzicach, Clar, Mike'u i Ivie to już dużo.
Postanowiłam, że wejdę już do kuchni. Przytuliłam się do braci i każdego z nich pocałowałam w policzek.
- Siadaj, masz już tosty – powiedział mój brat
- Dziękuję – uśmiechnęłam się
- Masz jechać dzisiaj z nami – powiedział Aaron
- Hm? Dam radę sama dojść do szkoły.
- Zapomniałaś o Twisterowym zakładzie? – spytał Benjamin
- Kurwa to jest konieczne? – powiedziałam mając nadzieję, że jednak nie będę musiała tego robić
- Tak – powiedzieli chłopacy na czele z Aaronem. ŻE CO?! On to robi specjalnie?
- Zaraz lecimy Lisku – powiedział
- Okej idę po plecak – stwierdziłam i poszłam
Gdy zeszłam, założyłam czarne Adidasy i wyszłam z domu. Weszłam do auta Aarona i sprawdziłam social media. Rzadko dodawałam zdjęcia na nie, ale wczoraj dodałam zdjęcia naszej szóstki i pojawiła się fala hejtu na mnie. Chłopcy jeszcze nie widzieli tego, bo wchodzą na social media okazjonalnie. Za to Aaron i Benjamin widzieli to już i o dziwo zaczęli mnie bronić. Jeśli tak mogę nazwać opieprzanie hejterów.
- Lisku nie przejmuj się tymi ludźmi.
- Nauczyłam się już tego Aaron
- Możesz na mnie liczyć, wiesz o tym?
- Nie potrzebuje litości Aaron – fuknęłam – niech będzie tak jak zanim przyszliście do nas.
- Nie Melissa, obiecaliśmy twoim braciom, że obronimy cię przed tym chłopakiem, a my dotrzymujemy obietnic.
- Dam sobie radę... – sama nie wierzyłam w to co mówię.
- Lisku nie kłam, od teraz będziemy chodzić blisko ciebie i będziemy siedzieć z tobą na stołówce.
- Aaron nie. Wy macie swoje życie i ja mam swoje życie. Wy macie swoich przyjaciół i ja też.
- Mówisz o Cameronie?! Wiesz, że on nie jest dla ciebie dobry. Jest narkomanem.
- Nie mów tak o nim! Nie znasz go, a ja tak! On jako jedyny oprócz moich braci mnie rozumie!
- Ja też.
- Nie! Ty mnie nie rozumiesz, nie wiesz jak to jest kogoś stracić!
- Uwierz mi, że wiem.
- Co? Ale jak to?
- Nie tylko ty kogoś straciłaś. Ja też.
- Ohh strasznie cię przepraszam Aaron, nie powinnam tego mówić.
- Nie no spoko. Oswoiłem się już z ich śmiercią.
- Wiesz, że nie musisz mi tego mówić? Jeśli chcesz to zawsze cię wysłucham, ale nie będę naciskać.
- Opowiem ci po szkole, o której kończysz?
- Amm mam pięć lekcji, więc o piętnastej.
- Mam dzisiaj trening, poczekasz na mnie godzinę?
- Okej – na co ja się zgodziłam – napisze do Oliego, że będę później.
- Ok, tylko się pośpiesz bo zaraz będziemy.
Do Olivier 🙈🍕
Będę w domu koło osiemnastej, buziaki
Od Olivier 🙈🍕
Jasne, tylko uważaj na siebie.
Do Olivier 🙈🍕
Będę z Aaronem, nie masz się co martwić.
- Jesteśmy Lisku – powiedział Aaron – nie wychodź, otworzę ci drzwi.
- Okej.
No to scenę rodem ze Zmierzchu czas zacząć.
![](https://img.wattpad.com/cover/204966951-288-k460898.jpg)
CZYTASZ
Girl with problems *ZAKOŃCZONE*
Teen Fiction"Nadchodzi czas kiedy będzie trzeba wybrać pomiędzy tym co dobre, a tym co łatwe." "Za bardzo mi na tobie zależy, więc odejdę, tak będzie lepiej." UWAGA; Może zawierać przekleństwa i sceny 16+ NIE ZGADZAM SIĘ NA KOPIOWANIE OPOWIADANIE. WSZELKIE PODO...