*13 kwietnia*
Za pięć dni mam termin porodu. Nie powiem stresuje się. Z dnia na dzień coraz gorzej się czuje. Częściej chodzę do toalety co bywa uciążliwe. Dodatkowo co jakiś czas pojawiają się skurcze. Na początku się przestraszyłam i myślałam, że zaczynam rodzić. Jak się okazało były to skurcze przepowiadające czy jakoś tak. Oczywiście Olivier jak i Mike oraz Cameron, którzy byli wtedy ze mną wpadli w panikę. Na szczęście, gdy zadzwonili do pani ginekolog to wytłumaczyła im wszystko. Okazało się, że to tylko skurcze przepowiadające.
Leżałam sobie na sofie i oglądałam serial na Netflixie. Ostatnio uzależniłam się od Teen Wolf'a. Od wyjazdu chłopaków obejrzałam pięć sezonów, a teraz został mi tylko jeden, ostatni sezon. Maleństwa wyjątkowo się dzisiaj rozpychały więc było mi co chwile niewygodnie. Po jakimś czasie zasnęłam.
Po przebudzeniu miałam w sobie dużo energii. Czyżby drzemka tak na mnie wpłynęła? Po zobaczeniu która godzina postanowiłam zrobić obiad. Coś jednak było nie tak. Byłam dziwnie podekscytowana zupełnie bez powodu, a jednocześnie ogarniał mnie niepokój.
Poczułam ból brzucha. Trwał kilkanaście sekund, a potem wszystko wróciło do normy. Nie chciałam panikować, więc po prostu kontynuowałam gotowanie. Po upływie dwudziestu minut znów odczułam ból, równie krótki. W tym czasie Olivier wrócił do domu w zasadzie nie wiedziałam nawet, że wyszedł.
- Co robisz? – spytał
- Gotuję obiad – odpowiedziałam z uśmiechem
- Wiesz, że powinnaś teraz leżeć? Niedługo masz termin porodu
- Spokojnie Oliv, czuje się doo... - nie skończyłam, bo poczułam kolejny raz skurcz - ...brze.
- Melissa co ci jest?
- Skurcz.
- Ile ich miałaś?
- Ten jest trzeci – powiedziałam z bólem
- Co ile? – co on się taki znawca zrobił?
- Nie wiem, co jakieś dwadzieścia minut? Może trochę więcej.
- Najprawdopodobniej się zaczęło – stwierdził – usiądź tu ja biegnę po torbę i jedziemy do szpitala.
Wykonałam jego polecenie i usiadłam na krześle. Wzięłam telefon leżący na blacie i napisałam do Laryssy SMS z treścią, że się zaczęło i jedziemy do szpitala. Brzuch bolał coraz bardziej, a chłopcy się wciąż rozpychali. Po chwili do kuchni wpadł Olivier i wziął mnie pod ramię prowadząc do samochodu.
W samochodzie Olivier zadzwonił do bliźniaków i napisał na wspólnej grupie, że zaczęłam rodzić. Z minuty na minutę było coraz gorzej.
- Pośpiesz się! – krzyknęłam
- Oddychaj, zaraz będziemy – mówił spokojnie
Po kilku minutach byliśmy już pod szpitalem, Olivier wziął mnie na ręce i szybkim krokiem wszedł przez drzwi główne.
- Moja siostra rodzi! – krzyknął – potrzebny lekarz!
W dosłownie jednej chwili pojawiła się pielęgniarka z wózkiem, na którym kazała mi usiąść.
Pov. Aaron
Wracałem po zajęciach do domu. Było dość zimno jak na tą porę roku. Wchodziłem do mieszkania słysząc jakieś krzyki.
- Jak to?! – usłyszałem – Miała termin dopiero za tydzień! – rozpoznałem po głosie, że to Nathan – przylecimy najbliższym samolotem – gdzie? – nie, Aaron jest na zajęciach – powiedział – zostawimy mu jakąś kartkę czy coś – serio? Kartke? – dobra, idę powiedzieć chłopakom.
CZYTASZ
Girl with problems *ZAKOŃCZONE*
Teen Fiction"Nadchodzi czas kiedy będzie trzeba wybrać pomiędzy tym co dobre, a tym co łatwe." "Za bardzo mi na tobie zależy, więc odejdę, tak będzie lepiej." UWAGA; Może zawierać przekleństwa i sceny 16+ NIE ZGADZAM SIĘ NA KOPIOWANIE OPOWIADANIE. WSZELKIE PODO...