Czasołamaczka

468 25 2
                                    

Była godzina 7 rano, a ja zamiast spać biegałam po ulicach Paryża. Jak powiedziało moje mądre kwami.... muszę o siebie zadbać, by lepiej biegać i walczyć. Namawia mnie na sztuki walki, ale na razie jestem na etapie biegania. Speedy podskakiwał w mojej kieszeni, gdzie trzymam MP3. Skręciłam w lewo do parku i oparłam się o ławkę, by złapać powietrze. Jednak mam słabą kondycję. Wyciągnęłam wodę i napiłam się parę łyków. Chciałam jeszcze trochę pobiegać, ale ktoś klepnął mnie w ramię. Odwróciłam się zdziwiona i zobaczyłam Lukę.

 - Hej, co robisz o tak wczesnej porze? - zapytał zaciekawiony.

 - Mogłabym zadać to samo pytanie tobie - odparłam z uśmiechem ściągając słuchawki.

 - Pierwszy zadałem pytanie - droczył się.

 - No dobra - odparłam z uśmiechem przewracając oczami - Postanowiłam o siebie zadbać i zaczęłam od tygodnia biegać. Idzie mi to z oporem, ale się nie poddaję.

 - To gratuluję - przyznał z uśmiechem - Ja za to szedłem do mojej siostry.Jej koleżanka, Alix ma dzisiaj urodziny i chce się ścigać z jakimś Kimem. Chciałem jej zanieść telefon, ponieważ zapomniała. Możesz mi potowarzyszyć? - zaproponował na końcu.

 - Pewnie, tylko się przebiorę - odparłam z delikatnym rumieńcem. 

Wyszliśmy z parku i szliśmy wolno do mojego domu. Opowiedział co się u niego działo przez ten tydzień, ja opowiedziałam co się u mnie działo. Ominęłam oczywiście fakty o Pumie, ponieważ nikt nie może się o tym dowiedzieć. Chociaż Speedy nie rozumie, czemu ja jeszcze nie pokazałam się bohaterom, kim naprawdę jest Puma. Przecież bohaterowie nie powinni znać swoich tożsamości. Pierwsza najważniejsza zasada. Druga to starać się ignorować Domowego Kota, ale z tym akurat jest problem. Nie to co z Luką. Przy nim mogę być sobą i opowiadać o swoich pasjach. 

Otworzyłam drzwi od domu i zaprosiłam go do środka.

 - Bardzo ładny dom - przyznał - Widać, że o niego dbasz.

 - Dziękuję. Staram się - odparłam wchodząc do pokoju po ciuchy - Możesz się czymś poczęstować. W lodówce mam sernik, więc częstuj się śmiało - dodałam przechodząc do łazienki.

 - Nie, dziękuję. Ale chętnie napiję się wody i pooglądam zdjęcia, które zrobiłaś.

 - Proszę bardzo - odparłam zanim Speedy zamknął mi drzwi przed nosem.

Przebierając się czułam na sobie świdrujący wzrok kwami, które lewitowało nad wanną i miał zacięty wyraz twarzy. Zawsze taki robił, kiedy nie przepisuję najważniejszych informacji na historii lub kiedy nie pokazałam swojej tożsamości bohaterom. Teraz pewnie jest wściekły za to, że wpuściłam obcego chłopaka do mojego domu. Nałożyłam krótkie skórzane spodenki, miętowy sweterek i trampki. W lustrze widziałam, że dalej próbował zamordować mnie wzrokiem, więc przewróciłam oczami  i powiedziałam robiąc warkocza.

 - Dobra, co źle zrobiłam?

 - Na serio się pytasz? Zaprosiłam Lukę do domu, gdzie ja lewituję. Maya, to jest niebezpieczne - wyszeptał.

 - Speedy, proszę cię. Przypominam ci, że jestem też zwykłą nastolatką, czyli mogę spotykać się, z kim chcę. Nie jestem tylko super bohaterką. Zresztą, zanim nauczysz mnie kontroli innych mocy, to minie sporo czasu, ponieważ nie mam pełni mocy Pumy - zauważyłam.

 - Maya, ty nic nie rozumiesz. Musisz się skupić na tym, by poznać Strażnika i odkryć, kim jest Władca Ciem. To twoje zadanie. Zwłaszcza TWOJE. - dodał podkreślając ostatnie słowo bardzo dokładnie.

 - Dlaczego tylko moje. A Biedronka i Czarny Kot to bohaterowie czy moje ozdoby? - spytałam zła odwracając się do niego.

Miał mi już coś odpowiedzieć, ale usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Wzięłam małą torebkę, do której kwami wleciało i wyszłam z łazienki.

Nowa BohaterkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz