Miś Goryczek, część 2

263 13 4
                                    

 - Więc nic ci nie ukradł? - spytała Biedronka sprawdzając moją szafę.

Bohaterowie przybyli tutaj po 5 minutach. Byli przerażeni stanem mojego domu i moim. Dalej miałam mokre oczy od płaczu i też z drugiej strony byłam wściekła, że wyszłam pomóc czyścić szkołę. Gdyby nie ten dobry uczynek, to by nic się nie stało. Czarny Kot razem z moim kwami był w salonie i sprawdzali szkody, kiedy ja z Biedronką rozmawiałyśmy.

 - Nie, nic nie ukradł. Speedy i ja podejrzewamy, że chodziło mu o przetłumaczoną Księgę Zaklęć i mój strój do ćwiczeń - odparłam wskazując na łóżko, na którym to leżało - Nie wiedział, że są zaczarowane jak nasze Miraculum.

 - Pewnie będzie chciał ciebie jeszcze obrobić lub znajdzie inny sposób, by je wziąć - powiedziała poważnie Biedronka podchodząc do tych przedmiotów - Dlaczego same siebie bronią?

 - Bo są częścią Miraculum. Rękawiczka jest mi potrzebna do przemiany, a strój do ćwiczeń - wyjaśniłam - Mają taką samą moc i wyczuwają zagrożenie. A ta przetłumaczona Księga.... Pisałam ją prawą ręką, na której jej Miraculum, więc jego esencja przeniosła się do niej.

 - Bardzo uważnie słuchasz swojego Mistrza - pochwaliła Biedronka uśmiechając się do mnie.

 - Dziękuję - odparłam ze słabym uśmiechem biorąc zdjęcie, na którym jestem z Marinette, Alyą i Alix - Tylko nie wiem, gdzie mam teraz zamieszkać.

 - Zawsze możesz zamieszkać u któreś z przyjaciółek. Na pewno rodzice zrozumieją. - pocieszyła mnie kładąc rękę na moim barku.

 - Ale zaczną podejrzewać, kim jestem. Często mam naukę u Mistrza, późno wracam do domu, mamy misje.....Rodzice będą się zastanawiać i na pewno się zorientują, kim jestem. I nie chcę ich narażać na niebezpieczeństwo, kiedy Władca Ciem się pojawi - odparłam poważnie podchodząc do okna i patrząc na hotel w oddali - Chyba zamieszkam w hotelu, by nikogo nie narażać na niebezpieczeństwo. Strój i Księgę zatrzymam u Mistrza. Na pewno zrozumie.

 - Jesteś bardzo dobrą przyjaciółką i osobą, Mayu. - powiedziała Biedronka podchodząc do mnie - Pamiętaj, że zawsze możesz liczyć na mnie i na Kota. I na swoje bliskie przyjaciółki.

Usłyszałyśmy, że Kot wchodzi do pokoju, a Speedy podlatuje do stroju i Księgi.

 - Z salonu nic nie zniknęło. Tylko zdjęcia i rysunki podarł. Z aparatu....została miazga. I chyba karta pamięci też - odparł niepewnie drapiąc się po karku.

 - Świetnie. Teraz chyba stracę pracę - powiedziałam załamana - Dobrze, że mam trochę pieniędzy, więc chociaż a tydzień zatrzymam się w hotelu. A później znajdę sobie mały jednorodzinny domek. Jeżeli takie są w Paryżu.

 - Chyba nie - odparła niepewnie Biedronka - Może zadzwoń do swoich kuzynów i wytłumacz sytuację. Może zamieszkasz z nimi?

 - A wiecie, gdzie mieszkają? - spytałam zaskoczona patrząc na nich i wyciągając telefon.

 - Tak. Byliśmy u nich parę razy...... - zaczął Czarny Kot, ale przerwał widząc mój wzrok.

 - Dziękuję za informację - powiedziałam z sarkazmem pisząc wiadomość do Gwen - Dobra, napisałam. Powinna zaraz odpisać....

I dostałam w tej chwili wiadomość, ale nie od Gwen, tylko od....Chloe. Zaprasza mnie na imprezę. O nie, nie pójdę tam. Nie ma takiej opcji. I tak nie mam co ubrać. 

 -Dobra, to chyba na tyle. Nie ma żadnego podsłuchu, sprawdzaliśmy każdy pokój. Chętnie byśmy ci pomogli sprzątać, ale mamy inne problemy do rozwiązania. Powodzenia.

Nowa BohaterkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz