Patrzę na jej zapłakaną twarz czując się jednocześnie usatysfakcjonowany jej strachem i wkurwiony jednocześnie. Nie jestem nawet w stanie stwierdzić czym mnie ta mała tak zirytowała. Jej całe ciało strasznie się trzęsie a płacz staje jej w gardle. Widzę po jej oczach, że w głowie ma tysiąc myśli. Chcę ją mieć w końcu u siebie, więc nie czekając dłużej delikatnie poluźniam uścisk na jej szyji i odsuwam się kilka centymetrów.
- Dobra suczka. Zrobisz jak powiem, a może będę dla Ciebie milszy. Jeśli spróbujesz coś odjebać, gorzko tego pożałujesz, rozumiesz?
- Tak, rozumiem- szepcze ledwie słyszalnie
- Świetnie. Mam zamiar Cię puścić, ale na tym nie kończy się nasza znajomość. Pójdziesz do swojej szatni czy chuj wie gdzie masz swoje rzeczy, zgarniesz to co Twoje. Możesz też sie przebrać, byleby sprawnie Ci to poszło. Gdy już będziesz miała wszystko, co potrzebujesz, wyjdziesz na parking od strony głównych drzwi. Tam będę na Ciebie czekać. Jeśli przyjdzie Ci do głowy wspomnieć komuś o tym, co tu zaszło, bądź pewna, że dla nich to będzie ostatnia rzecz którą usłyszą, a dla Ciebie ostatnia rzecz, którą powiesz. Nie waż się też próbować mi spierdolić. Bardzo szybko Cię znajdę,a gdy już to zrobię, będziesz błagała bym miał dla Ciebie chociaz gram litości. Nie zadzieraj ze mną suko, bo gorzko tego pożałujesz, rozumiesz?!- warczę na nią, patrząc jak jej oczy robią się coraz większe i jak coraz bardziej panika przejmuje kontrolę nad jej ciałem. Ostrzegawczo zaciskam i poluźniam dłoń na jej szyji, żeby wiedziała, że ma mi odpowiedzieć
-Tak, wszystko zrozumiałam.
Jestem autentycznie zaskoczony słysząc z jej ust już nie dwa a trzy słowa. To napawa mnie pewnego rodzaju optymizmem, i nadzieją, że będę w stanie wychować ją sobie, tak jak będę chciał. Patrzę na nią i zastanawiam się czy będzie miała odwagę mi się sprzeciwić. Po tym co usłyszała wątpię, że będzie próbowała o tym komuś wspomnieć, ale nie jestem pewny co do jej planu by uciec. Mógłbym ją przypilnować i iść z nią do szatni, ale to nie w moim stylu, biegać za dziwkami. Postanawiam dać jej szansę, a w razie kłopotów chętnie pokaże jej kto tu rządzi. Puszczam ją i cofam się o pięć kroków. Nadal stoi pod ścianą, jakby ta służyła jej za jedyne podparcie. Nie spuszczając jej z oczu sięgam po swoją czarną, skórzaną kurtkę. Ide w stronę drzwi i już nie patrząc na nią rzucam złośliwie
-Do zobaczenia niebawem.***
Stoję na parkingu, opierając się o maskę swojego BMW. W między czasie pale papierosa i przeglądam maile od potencjalnych wspólników, co jakiś czas rzucając okiem na główne drzwi. Dla jej dobra, mam nadzieję, że się przebiera i przez to nie ma jej tak długo. Postanawiam zapalić jeszcze jednego peta, a później wejść do środka i sprawdzić czy Isobel odważyła się spierdolić.
Po 5 minutach nie wytrzymuje, wkładam telefon do tylnej kieszeni spodni i wkurwiony zmierzam w kierunku wejścia.
CZYTASZ
Ostatni Taniec - ZAWIESZONA
RomanceCo zrobisz gdy przed Tobą stanie diabeł we własnej osobie? Jak się zachowasz? Historia pełna namiętności, miłości, nienawiści i pasji. Dwójka ludzi. Dwa różne światy. Jak wiele będą musieli znieść i ile razy będą siebie niszczyć, by osiągnąć swoje...