Świąteczny nastrój zepsuły moje wyrzuty sumienia.Caleb potrafił być irytująco-uprzejmy w jednym czasie, przez co za każdym razem to ja, wychodziłam na przepełnioną własnym ego. Jak z resztą sam twierdził.
A to przecież nie była prawda.
Sam zaczął być nieuprzejmy rzucając dwuznacznymi słowami już w pierwszych sekundach naszej znajomości.
Jednak nadal byłam na Siebie zła,
a dwa dni ciszy między nami przygnębiały nie tylko mnie.Pozostały cztery dni do Wigilii, a moje myśli lgnęły cały czas ku Calebowi.
Nieoficjalnemu,
Świątecznemu Zmartwieniu.— Jeszcze jeden smutny wdech Lili, a z Wigilii nici— zaczęła zirytowana mama, przerywając mycie okna.
Przewróciłam oczami, chwytając jabłko z blatu.
— To nie smutek mamo— pokręciłam głową, posyłając wymuszony uśmiech.
To wyrzuty. Wyrzuty sumienia.
🎄
Przez całe południe zajmowałyśmy się z babcią, szykowaniem domu na Wigilię, budząc mnie nieco do życia.
Nic bardziej mnie nie pokrzepiało jak Świąteczne sprzątanie.
Dobry humor, przyjemne kropelki potu, uświadamiające ciężką pracę
i kojąca dla ucha muzyka w tle,
z przyjemną pogawędką dla towarzystwa.Skupiłyśmy się na pracy, korzystając z braku jakiejkolwiek żywej duszy w domu.
Mama pognała na zakupy, Adam z Calebem zajęli się lampkami Świątecznymi przed domem,
a tata majsterkował co nieco, przy skuterze babci.Wieczorem wykończona, położyłam się na łóżko, opatulając pachnącym czerwonym kocem,
czując każdy możliwy mięsień.Zapadając w sen,
usłyszałam Świąteczną piosenkę.I zadałam Sobie pytanie, czy to gra w mojej głowie? Bo jeżeli tak, spowodowałoby to już pewną Świąteczną chorobę.
Mimowolnie otworzyłam powieki, budząc w Sobie świąteczne stworzenie i z uwagą przyglądałam się szklanym drzwiom balkonowym, skąd pochodziła przyjemna melodia.
Wstałam z łóżka, zderzając się stopami z zimną podłogą, powolnym krokiem ruszyłam w stronę wyjścia i lekko przekręciłam klamkę.— Caleb?— zapytałam, przyglądając się wysokiej sylwetce, przystawiającej telefon wprost na mnie.
Przyciszył melodię, płynącą z głośnika i włożył do kieszeni.
— Chciałem porozmawiać.— zaczął— Swoją drogą, zastanawiałem się jak skutecznie budzi się Świąteczne Świry.
Zaśmiałam się.
— Przepraszam— palnęłam— Przez ten czas, czułam się okropnie i...
— Nie Liliana. Teraz ja mówię— naśladował mój głos podczas naszej poprzedniej kłótni z lekkim rozbawieniem— I odpowiem na Twoje pytanie— wziął głęboki wdech.
— Ja naprawdę nie chciałam tak na Ciebie naskakiwać— wtrąciłam, na co chłopak się zaśmiał— Jakoś strasznie to przeżywałam— dodałam.
— Przyznam szczerze, trochę humor mi poprawiłaś gryząc się z własnymi myślami— spojrzał w lewy róg dachu.
— Dobrze wiedzieć— prychnęłam, spoglądając tam, gdzie chłopak.
I dopiero wtedy zwróciłam uwagę na lampki ozdabiające dom. Uwielbiany przeze mnie czerwony blask, opatulał Nasze twarze.
Jednak to nie to zachwyciło mnie najbardziej.
Dom oświecało niebieskie przyjemne światło- ulubione, mojej babci, jednak ten kolor był inny. To była czerwień. Spojrzałam w błyszczące oczy chłopaka i wiedziałam, że zrobił to dla mnie.
— W ramach przeprosin— zaczął, odwracając wzrok— Targały mną wyrzuty sumienia, co zazwyczaj się nie dzieje— pokręcił głową, jakby sam w to nie wierzył.
— To zawieszamy topór wojenny?— zapytałam.
Chłopak uniósł brew.
— Topór wojenny?— zapytał rozbawiony— Czy ty brałaś to wszystko jako "wojenna gra-świąteczna- edycja specjalna?"
— Mniej więcej— wzruszyłam ramionami.
— Jesteś niemożliwa Liliana— zaśmiał się i oparł o barierkę.
Stanęłam obok niego, wpatrując się w księżyc w pełni.
— Zawieszamy topór wojenny.— oznajmił, lekko szturchając mnie w ramię— Ale nie wyobrażaj sobie za dużo.
Podniosłam ręce do góry, robiąc krok w stronę pokoju.
— Jeszcze tego by brakowało— uniosłam głowę, na co chłopak prychnął— Swoją drogą, Twoja Świąteczna playlista jest do niczego— dodałam, nim dotarłam do wnętrza.
A przy zamykaniu drzwi, towarzyszył mi głośny śmiech Caleba, który był ze mną całą noc.
YOU ARE READING
Świąteczne Zmartwienie
RomanceLili to miłośniczka Nowojorskich Świąt. Na wieść, że tegoroczne Święta musi spędzić w Malibu lekko się załamuje, jednak nie traci pogody ducha. Do czasu, gdy poznaje Caleba. Chłopaka, rzucającego sprośnymi komentarzami w jej stronę z aroganckim ak...