37. "Jesteśmy z tobą..."

959 45 69
                                    

Poczułam na sobie wzrok, który wywiercał we mnie dziurę. Otworzyłam sennie oczy, a przed twarzą zobaczyłam wpatrującego się we mnie Mike'a. Uśmiechnęłam się lekko i wyciągnęłam niczym kot.

- Dzień dobry mała, jak się spało? -a mruknął widocznie zaspany, tak jak ja.

- Um... Nawet jesteś dobrym grzejnikiem - zamknęłam oczy i mruknęłam wyciągając się mocno. Mike się zaśmiał i dał buziaka w policzek następnie wstając z wygodnego łóżka.

- Wstawaj młoda, mam dzisiaj plany - zmarszczyłam nosek i otworzyłam oczy.

- Jakie? - spytałam ciekawa.

- Idziemy do kina całą ekipą, co ty na to? - spytał wygrzebując byle jakie ciuchy. Oczywiście, to były same czarne ubrania.

- To wspaniały pomysł! Ale... O boże... - wstrzymałam oddech i znieruchomiałam.

- Viva? Co jest? - spytał się Mike, a ja pędem zaczęłam szukać w mojej torebce telefonu.

Przecież tata może się martwić! Wyjęłam szybko telefon i wytrzeszczyłam oczy widząc 104 nie odebrane połączenia od taty, 38 od Jas i 233 od Petera... (nie wiem czy tak się da XD aut.) Do tego pełna skrzynka wysłanych głosów i kilka smsów.

- Mała, co jest? - powiedział Mike i kucnął przy mnie. Pokazałam mu zawalony telefon a on tylko szepnął "upsss" prychnęłam i wstałam na równe nogi podchodząc do okna. Odczytam wysłane głosy... 5 od Jas...

22:01

- Viveka gdzie jesteś? Martwimy się...

Kolejna głosówka, O 22:10

- Viveka odezwij się do nas! Nie możemy cię znaleźć... Proszę.

I kolejna. 22:15

- Mam dość! Viveka Peter popada w paranoję! Nie może się uspokoić i wszystko rozwala...

22:28

- Ech... Peter poszedł cię szukać... Odezwij się proszę...

22:40

- Viveka... Ja... Ja już płacze... Błagam, żeby nic ci się nie stało...

Po moich policzkach poleciało kilka kropel... Jaka ja jestem głupia! Oni myślą, że coś mi się stało! Muszę szybko do nich napisać, ale tym razem zobaczę co tata nagrał...

21:05

- Viveka słonko... Gdzie jesteś? Czemu nie odbierasz?

22:09

- Viveka martwimy się wszyscy...

22:20

- Skarbie obiecuję być lepszym tatą... To o to chodzi?

22:25

- Viveka błagam odbierz! Strasznie się o cienie boję...

22:31

- Vivi... Myszko, ja... Nie wiem co zrobię jeżeli zaraz nie wrócisz...

22:37

- Viveka... Jeżeli uciekłaś, rozumiem to. Nie zasługiwałem na ciebie, zraniłem was... Was obie. Ale wiedź, że... Kocham cię skarbie. Pokochałem, kiedy tylko do wiedziałem się, że mam kogoś z rodziny... Teraz znowu pewnie cię straciłem. Mam nadzieję, że mi kiedyś wybaczysz...

Teraz to ja ryczałam. Nie chcę uciekać! Co ja zrobiłam?! M-może powinna jednak uciec? W końcu nie mogę ich okłamywać, że zabiłam człowieka... Ale nie chcę ich opuszczać... Dlaczego zawsze muszę coś spieprzyć? Kiedy wyłam do księżyca, Mike przytulił mnie do siebie i mówił mi miłe słowa do ucha, żebym się uspokoiła. Zawsze nie lubiłam kiedy mnie przytulał bo nie chciałam, żeby mu było zimno, ale zawsze odpowiadał, że nie przeszkadza mu moja temperatura ciała. Podszedł ze mną do łóżka i posadził na swoich kolanach.

Niewidzialna Miłość | VIVER | ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz