- Jak myślicie, jak ją obudzić? Delikatnie wziąć ją do pokoju czy może zrobić jej coś śmiesznego markerem - zachichotał jakiś głos. Rozpoznałam go. Był to Clint.
- No co ty! Woda lepsza - powiedział... Eee... To był chyba Tony?
- Marker!
- Woda!
- MARKER!
- WODA!
- M-A-R-K-E-R!
- W-O-D-A!
- A może po prostu zaniesiemy ją jak księżniczkę do pokoju? - spytał Steve. Jego głos rozpoznam wszędzie. Jest taki gruby a zarazem melodyjny. Mogłabym słuchać go na dobranoc.
- Eee nie? To takie łatwe - powiedział Clint.
Dobra koniec zabawy. Otworzyłam oczy, usiadłam i przeciągnęłam się na kanapie. Popatrzyłam się na chłopaków z słodkim uśmiechem. Na twarzy mieli wypisany strach.
- Macie pięć sekund do ucieczki albo nie skończy się to dobrze - powiedziałam z przesłodzonym głosem i zaczęłam odliczać - Pięć.
- Eee ale ty żartujesz tak? Nie zabijesz twojego kochanego łucznika prawda?
- Cztery.
- Nie zabijesz tatusia córeczko mam racje?
- Trzy.
- No Ej! Nie żartuj sobie! - krzyknął Clint i razem z ojcem zaczęli się cofać.
- Dwa.
- A-ale pamiętaj kto ci zrobił kombinezon! - powiedział Tata już za drzwiami salonu.
- Jeden.
- Kocham cię! A teraz lepiej ucieknę.
- ZERO!!! - wydarłam się na całą wieżę i uśmiechnęłam się chytrze.
- Lepiej uciekajcie - powiedział Steve roześmiany a Tongo i Clinta już nie było.
- Dzięki Stevie, że jako jedyny jesteś dżentelmenem - powiedziałam do mojego ochroniarza. Wstałam podeszłam skocznym krokiem do Steve'a przytuliłam go i po chwili teleportowałam się do pierwszego lepszego korytarza. Okej to czas na małą zemstę.
20 min później.
Okej jeżeli nie będzie jakiegoś palanta w tym pokoju to osobiście zabije ich jak któregoś spotkam! Szukam już Clinta i Tonego tak długo, że zaczyna mnie to nudzić! Wchodzę już bez pukania do pokoju Pepper i od razu mówię prosto z mostu.
- Gdzie jest Stark?!
- Emm... Tu go na pewno nie ma - powiedziała siedząc przy swoim biurku.
- Nie możliwe! Mogę przeszukać szafę?
- Ale po co? Nie zmieścił by się tam.
- Dzięki - podeszłam do szafy i otworzyłam ją. No proszę, kto by się spodziewał.
- A kuku! Następnym razem ty gonisz!
- AAA! Nie strasz kobieto! - krzyknął dalej w śmiesznej pozycji.
- Wyłaź! Koniec zabawy.
Posłusznie wyszedł jak piesek i klęknął przy mnie trzymając mnie za ręce a potem zaczął się tłumaczyć i przepraszać.
- Naprawdę cię przepraszam! Przecież nic nie zrobiłem... Ja chciałem tylko na ciebie wodę wylać a Clint? Ten nie dobry Pan był jeszcze gorszy i okrutniejszy! On chciał na tobie napisać brzydkie rzeczy. A ja biedny Toni uratował bym cię wylewając wodę na ciebie i zmywając te okrucieństwa! - powiedział a ja o mało nie wybuchłam śmiechem. Co innego Pepper, która zaczęła się śmiać z jego postawy.
CZYTASZ
Niewidzialna Miłość | VIVER | ✅
Fiksi PenggemarTo będzie książka o dziewczynie, która posiada moce, ale o tym więcej się dowiecie trochę później. To będzie książka o dziewczynie zauroczonej ślicznymi, brązowymi oczami. To będzie książka o Vivece Tik. Pewnego dnia gdy bohaterka spotyka avengers...