Rzesza jak zwykle siedział w bunkrze. Po chwili wstał i skierował się do kuchni z zamiarem zjedzenia śniadania. Był tym "zapomnianym" krajem, a on sam siedział w bunkrze o którym nikt nie wiedział, ani nikt o nim nie pamiętał. Wszystkie kraje uwarzały że nie żyje a on nie miał zamiaru ich orzekonwać że jest inaczej. On z początku również tak myślał gdyby nie fakt, że coś podtrzymywało go przy życiu. Tym czymś był mały naszyjnik z którym obudził się w dniu śmierci. Nie dało się go zdjąć, zniszczyć czy nawet zgiąć. Był zrobiony z metalowych drucików układających się w kształ oka w którego środku tak gdzie powinna znajdować się źrenica był czerwony rubin. Naszyjnik utrzymywał go przy życiu już od dwóch lat. Właśnie tyle minęło od jego "samobójstwa". Nawet dobrze się trzymał. Był tylko jeden problem: Tęsknił za starym życiem kiedy był mały i nie martwił się że gdy tylko wyjdzie na dwór to go zastrzelą. Niby był nieśmiertelny jednak regeneracja bolała i to bardzo. Było w tym tylko 5% szans że odbędzie się to bezboleśnie. Nazista otworzył lodówkę i przeraził się.
- Sheiße (tł. Kurwa) Jedzenie się kończy.
Westchnął. Musi iść do sklepu. Założył maskę, bluzę i buty. Uznał że szalik nie będzie mu potrzebny. To co że jest zima? Wyszedł z bunkra i skierował się do miasta. Na ulicach został poranny śnieg. Kraje szły ulicą nie zwracając na niego uwagi. Miał nadzieję że nie spotka kogoś "bliskiego". W końcu doszedł do sklepu. W środku zauwarzył bardzo wysoką osobę w ubraną na brązowo z uszanką tego samego koloru. 'Czemu akurat ON musi tu być?' pomyślał. Nie miał zamiaru ryzykować. Wyszedł ze sklepu. W najgorszym wypadku będzie trochę głodować. Skierował się do parku z którego miał wrócić do bunkra. Szedł co chwilę poprawiając maskę. Nagle stanął. Tego widoku nie zapomni. Przed sobą widział swojego brata: Niemcy i Polskę. Niemcy powoli zbiżał się do Polski a ona siedział na ławce sparaliżowany. Niemcy po chwili pocałował Polskę. Polska po chwili odwzajemnił pocałunek. Takiego widoku nigdy by się nie spodziewał. Nie wiedział co robić. Kochał syna i cieszył się z jego szczęścia ale że z Polską? On przypadkiem nie boi się Niemciec? 'Ma szczęcie w życiu. To dobrze.' pomyślał. Rzesza okropnie żałował tego co zrobił. Jednakże wiedział że ani Niemcy
ani Polska ani ktokolwiek inny mu tego nie wybaczy. Nagle z rozmyślań wyciągnęł go dotyk na ramieniu. Odwrócił się i........(Dop.Aut. Książka adoptowana od Cygan_Z_Szafy. Proszę napisz czy się podoba rozdział?)
CZYTASZ
Jak przez mgłę Third Reich x USSR [Zakończone]
Fanfictionksiążka adoptowana od @Cygan_Z_Szafy