2. Born for this

212 16 18
                                    

   Zespół "Argo II" zawsze miał nietypowe próby. Najczęściej po prostu siedzieli w piwnicy u Jasona. Przez pierwsze pół godziny zwykle próbowali napisać jakieś nowe teksty, zajadając się chipsami, ewentualnie jakąś pizzą. Resztę czasu grali ich starsze piosenki, które mieli w planach grać na następnych koncertach, chyba, że mieli coś nowego i chcieli to przećwiczyć.

-  No to może The moves that you make ya they come with mistakes Don't ever lose your hope- zanucił Leo obracając między palcami  pałeczkę do perkusji.

-  Dobry pomysł zapisz Neeks- potwierdził Percy

   Nico sięgnął z powrotem po laptop, szybko zapisał słowa Jasona i przeleciał wzrokiem po tekście szukając ewentualnych błędów lub niedociągnięć. Uśmiechnął się lekko widząc efekty ich pracy i oznajmił.

- Myślę, ze możemy z tym spróbować. Zagrajmy to jeszcze raz i możemy zrobić wstępne nagrywki. Na następnym koncercie tego nie zagramy, ale myślę, że na razie jest nieźle.

  Na te słowa wszyscy z wyjątkiem Grovera wstali i podeszli do swoich instrumentów. Grover za to usiadł przy komputerze ustawił głośność, założył słuchawki i skinął głową Nicowi. Ten  od razu zainicjował początki piosenki na swoim ukochanym Keyboardzie. Po chwili dołączyli do niego Percy i Frank powołując do życia struny gitar. Równo z gitarą do gry wszedł Leo wybijając rytm na perkusji. Nie minęła minuta , gdy Jason zaczął śpiewać.

   Grover uśmiechnął się porozumiewawczo do Nica. Cały ich zespół składał się z ludzi z różną, miejscami trudną przeszłością. Wiele ich piosenek była w pewnym sensie przekazaniem uczuć, czego sam Nico nigdy nie potrafił zrobić za pomocą zwykłych słów. Właśnie dlatego zaprzyjaźnił się z chłopakami. Oni go rozumieli i zmagali się z tym samym bólem przeszłości.  Muzyka była ich światem i ich sposobem porozumiewania się. Po to się urodzili i w taki sposób żyli.

  Po piosence ustalili jeszcze kilka szczegółów typu, kiedy wyciszyć podkład czy to kto ma śpiewać który fragment.

   Przez kolejne godziny, byli pochłonięci grą, jednak chwilę relaksu przerwała im cisza nocna. Nie chcieli kolejnej interwencji policji. Ostatnio, gdy nie upilnowali się,  ich portfele były lżejsze o całe 100 dolarów. Woleli nie ryzykować.

   Po skończonej próbie, złożyli sprzęt, udali się do salonu i usadowili się na kanapie, poza Nikiem, który usiadł na podłodze opierając się o nogi Jasona i Leonem leżącym na kolanach wszystkich siedzących. W telewizji leciała Mała Syrenka, której nie oglądał właściwie nikt z wyjątkiem Percy'ego, śpiewającego z zapałem wszystkie piosenki z zaskakującym jak na niego fałszem. Jason sprawdzał coś na telefonie , Grover, Leo i Frank całą swoją uwagę poświęcili misce z chipsami i paczce żelek, zaś Nico podsypiał z głową opartą na kolanach Jasona.

   Nagle z błogiego odpoczynku wybudziły go wibracje telefonu znajdującego się w kieszeni spodni. Leniwie i z irytacją sięgnął po komórkę i sprawdził powiadomienie.

od Jason: 
(23:36) Psst! Nico Nie śpij! Powiedz lepiej jak ci życie mija?

   Włoch odwrócił się gwałtownie odpędzając resztki zmęczenia.

- Naprawdę jesteś aż tak żałosny? Siedzę obok deklu.

- Jeśli bym przerwał mojemu Bro oglądanie, to by mnie pobił- odpowiedział, za co rzeczywiście został dźgnięty palcem w brzuch. Jeszcze na szybko posłał Nicowi spojrzenie " A nie mówiłem?" i znów chwycił telefon.

Not today |Solangelo AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz