Trzy lata później...
Naruto obecnie stał w środku lasu otoczony przez grupę zbiegłych Shinobi, przez ten czas blondyn wrócił do swojego pierwotnego wyglądu oraz odzyskał znaczną część swojej mocy.
"Teraz Namikaze pójdziesz grzecznie z nami do szefa, czy mamy cię ściągnąć siłą?" spytał jeden z shibobi
"Zapraszam, jeśli oczywiście bedzięcie w stanie to zrobić" odparł z pewnym siebie uśmieszkiem
Shinobi rzucili się na Naruto, ten zaczął ich okładać jednego po drugim, jeden z nich wybił się w powietrze i wyrzucił kilka kunai z wybuchowymi notkami, Naruto w niesamowicie szybkim tempie każdy chwycił i odrzucił na bezpieczną odległość za nim mogły eksplodować, następnie pojawił się za tym który je rzucił i powalił go Rasenganem na ziemię, wkrótce wszyscy leżeli nieprzytomni, blondyn stworzył kilka klonów które związały grupę zabiegów i zajęli się nimi. Po uporaniu się z nimi prawdziwy Naruto wrócił do namiotu gdzie zastał Satsuki obok niej spał mały chłopiec, miał nie więcej niż półtora roku, krótkie ciemne blond włosy, czarne oczy.
"I jak zająłeś się nimi?"
"Bez problemu, co z Yakiro?"
"Śpi jak suseł"
"Całe szczęście, chyba czas wracać do Konohy"
Kilka godzin później Naruto i Satsuki dotarli do bramy wioski.
"Nasi rodzice chyba nas zabiją jak się dowiedzą"
"Może nie będzie tak źle"
Para dotarła do budynku Hokage, po zapokaniu i otrzymaniu zaproszenia weszli do środka zostali tam Minato, Kushine, Kasumi, Mikoto, Itachiego, Sasuke, Sakure, Kakashiego, oraz Jiraye, wszyscy byli szczęśliwi widząc dwójkę chuuninów spowrotem, to co ich zaskoczyło to dziecko trzymane przez Satsuki.
"Wróciliśmy Tou-san" oznajmił blondyn z szerokim uśmiechem
"Ciesze że was widzę, yyy Naruto kim jest do dziecko?"
"To jest nasz syn, Yakiro!"
"COOOOOOOOOOOOOO!" wszyscy krzyknęli chórem
CZYTASZ
Nowe Życie
FanfictionCo jeśli Naruto i Sasuke giną w swojej ostatecznej bitwie w Dolinie Końca, Mędrzec w nagrodę za uratowanie świata daje szanse Naruto na nowe życie, jednak nic nie jest takie jak było wcześniej...