Rozdział: 16

1.7K 87 3
                                    

"Kim ty jesteś?" spytał zamaskowany członek Akatsuki

"Kimś, kto nie pozwoli byś przeszkadzał w moim planie, Madara a może powiniem powiedzieć Obito" oznajmił nastolatek z fioletowymi włosami

"Draniu, skąd znasz moje imię?"

"Żyje znacznie dłużej niż pierwsi Kage, więc wiem sporo"

Nagle w miejscu w którym stał Obito pojawiła się czarna dziura, z której wyskoczyło mnóstwo macek, mężczyzna nie był w stanie się ruszyć gry macki chwyciły jego ciało zaczynając wciągać do dziury, jedyne co było słychać krzyk Obito. W tym czasie Naruto stał nad zmasakrowanymi zwłokami Orochimaru i Kabuto.

"Dziwne, nie ma tu śladów walki ten kto to zrobił musiałbyć niewiarygodnie zdolny" pomyślał blondyn

Po zapięczętowaniu zwłok i zostawieniu oddziału ANBU wokół kryjówki, Naruto teleportował się do gabinetu Hokage wyjaśniając to czego się dowiedział.

"Czyli ktoś zabił Orochimaru, ale w miejscu nie znaleziono nawet małego zatarcia lub czegoś co by wskazywało na walkę?" spytał Minato

"Tak, myślę że ten ktoś zniespodziwanie zaatakował go od razu zabijając" powiedział Naruto

"Masz przypuszczenie kto to mógł być?"

"Niestety nie"

"Rozumiem, skoro to wszystko to możesz odejść"

Kiedy Naruto szedł przez wioskę nagle czuł jakby ktoś mówił do jego głowy.

"Naruto Namikaze-Uzumaki"

"Kim jesteś i jak mówisz do mojej głowy?"

"Już się kiedyś spotkaliśmy będąc dzieciakami Karito, pamiętasz?"

"Ty"

"Pozbyłem się wszystkich którzy by stanęli na drodze naszej walki"

"To ty zabileś Orochimaru i Kabuto?"

"Zgadza się i nie tylko, załatwiłem też tą śmieszna organizacje Akatsuki"

"Co?"

"Lepiej bądź przygotowany, bo niedługo będziemy walczyć dopóki jeden z nas nie zginie"

"Dlaczego, dlaczego tak bardzo chcesz ze mną walczyć?"

"Dowiesz się, gdy się spotkamy" powiedział urywając kontakt

"Ten gość"

Kiedy wrócił do domu, blondyn udał się do łazienki by wziąć prysznic.

"Muszę się przygotować, nawet nie wiem jaki on jest silny" pomyślał pozwalając by woda spływała po jego ciele

Tak się zamyślił że nie zauwazył jak ktoś wchodzi do łazienki, po chwili poczuł coś miękkiego i kulistego na swoich plecach, odwrócił wzrok by ujrzeć Satsuki

"Co się stało Kochanie, od kiedy wróciłeś jesteś jakiś nie swój?" spytała z troską

"Nic, po prostu jestem zmęczony misją"

"Na pewno?"

"Tak, nie martw się"

Kiedyś skończyli brać prysznic, oboje wrócili do sypialni

"Muszę za wszelką cenę wygrać i go pokonać" pomyślał spoglądając na śpiących Satsuki i Yakiro

Nowe ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz