1 - FAST FOOD

78 6 0
                                    

Siedziałam na przerwie. Minęły dopiero dwie lekcje a ja już czuję się jakby minął cały dzień.
To pewnie przez pogodę. Niebo jest całkowicie pokryte przez szare, styczniowe chmury.
Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na Kingę, która siedziała obok mnie. Jej miodowe, blond włosy opadały jej na ramiona a jej grzywka była zaczesana trochę na boki. Jej szałwiowe oczy wpatrzone w telefon, który trzymała w w dłoni.
Odwróciłam od niej swój wzrok, który przeniosłam na swój plecak i zaczęłam wyjmować z niego sniadaniówkę. Otworzyłam pudełko gdzie znajdowała się sałatka. Była bardzo zdrowa, taka jaką lubiłam.
"Sztampin weganka" zaśmiała się Kinga patrząc na mnie.
"Nie jestestem weganką! Przecież w tej sałatce jest kurczak!" Prześmiewczo zaczęłam się wykłucać.
Jeśli chodzi o przezwisko "Sztampin", pochodzi ono od mojego nazwiska.
"Jesteś no! Cały czas jesz sałatki i trawe!" powiedział Łukasz, który dołączył się do naszej "dyskusji". Musiał podsłuchiwać...
Nie zauważyłam nawet jak podeszła też Julia i Szymon, którzy zaczęli się cicho śmiać.
Wszyscy jesteśmy przyjaciółmi i lekkie drażnienie siebie nawzajem jest u nas codziennością. Nie brałam więc tego na poważnie. Wspólne żartowanie przerwał nam głośny dźwięk dzwonka.

Weszliśmy wszyscy do klasy. Usiadłam z Kingą, a przed nami miejsce zajął Szymon ze swoim przyjacielem Michałem. Przed oczami przez najbliższą godzinę będę zmuszona mieć plecy bruneta, nie jestem pewna czy pomoże mi to się skupić.
"wszystko okej?"zapytała Kinga. "bardzo się rumienisz."

"j-jasne, że wszystko okej! To tylko przez kaloryfery! W końcu jest zima, co nie?" wymyśliłam szybko odpowiedź, która byłaby wiarygodna.
:no w sumie" odparła obojętnie blondynka.

Minęła już duża część lekcji. Została tylko jedna, czyli godzina wychowawcza. Podeszłam pod klasę rozmawiając w między czasie z Kingą. Zostawiłyśmy plecaki na parapecie i usiadłyśmy na ziemi.

"hej" Po krótkiej chwili dosiadła się do nas Julia.
Jest to wysoka dziewczyna o krótkich, kręconych, blond włosach i ciemno zielonych oczach.
"hej" odpowiedziałyśmy jej równocześnie.
"rozmawiałam z Łukaszem i Szymonem i wpadliśmy na pomysł żeby iść do mac'a po lekcjach. Co wy na to?" zapytała z uśmiechem.
"dla mnie spoko." odpowiedziała Kinga "a ty co o tym myślisz?" spojrzała na mnie. Nie byłam fanką spontanicznych spotkań.
"no nie wiem. Miałam dziś iść jeszcze na dodatkowy angielski..." odparłam zmieszana.
"no weź. Jestem pewna, że zdążysz." przekonywała dalej Julia. Już chciałam powiedzieć coś aby postawić na swoim, jednak myśl spędzenia czasu z Szymonem poza szkołą brzmiał niezwykle interesująco.
"eh, no dobra."ostatecznie się zgodziłam.

Po skończonych lekcjach udałam się do szatni, gdzie już wszyscy czekali. Wzięłam kurtkę i wszyscy wyszliśmy na dwór.

"okej, to chodźmy!" powiedział Łukasz.

W końcu dotarliśmy do galerii handlowej w której mieliśmy kupić jedzenie.
Wszyscy weszliśmy do środka i skierowaliśmy się do jadłodajni. Wybór zajął mi chwilę. Nie miałam szczególnie apetytu na cokolwiek. Zdecydowałam się jednak na frytki i cole.
Kiedy mieliśmy już nasze zamówienia, zajęliśmy miejsca. Szymon pierwszy zaczął rozmowę, chcą przerwać ciszę.
"Plany na weekend?" zadał pytanie brunet.

"Granie w gry." Zaśmiał się Łukasz.
"nie wiem." Julia dodała. Znów zapadła cisza.
'hej, a może się wszyscy spotkamy?" zaproponował Szymon.
"eh, no nie wiem. Raczej nie. Nie chce mi się." odpowiedziała Julia. Kinga też wyglądała na zniechęconą.
"też niezbyt mi się chce." dodał Łukasz.
"no to, Martyna. Mieliśmy robić projekt na historię z Michałem. Pamiętasz?" rzeczywiście, Szymon miał rację. Mieliśmy skończyć projekt na historię. Chyba nie mam wyboru.
"dobra, to kiedy, gdzie i o jakiej godzinie się spotykamy?" uśmiechnęłam się niechętnie. Myśl o tym, że spędzę więcej czasu z Szymonem poza szkołą przeszywała mój umysł. Byłam podekscytowana i zestresowana jednocześnie.

......................................................................

Istg

-possumcats


Weganka||SzympinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz