Dzień III (Doinformowany)

22 1 0
                                    

Daniel

Byłem na siłowni, akurat podnosiłem ciężary, asystował mnie jeden z moich znajomych. Wysoki dobrze zbudowany chłopak, krótko obcięty blondyn i dobrze opalony. Ubrany w szare dresowe spodenki i szarą koszulkę na ramionczka.
Skończyłem podnosić ciężary i dokładając sztangę pomógł mi w tym mój kolega.
- Chyba forma ci spadła... - Zaśmiał się że mnie i gdy usiadłem poklepal mnie po plecach.
- Nie miałem ostatnio czasu...- westchnąłem i przetarłam głowę koszulką po czym podniosłem się - Dobra będziemy się już zbierać.
- Dobra choćmy.

Oboje ruszyliśmy do szatni. Otworzyłem swoją szafkę tak samo jak on, wziąłem ręcznik i szampon. Zamknąłem szafkę i spojrzałem na niego, zdjął z siebie koszulkę i wziął swój duży biały ręcznik i szampon.
Oboje ruszyliśmy do łazienki żeby się umyć... po drodze jak dzieci szturchaliśmy się i uderzaliśmy się pięścią w ramię. Wszedłem do jednej kabiny gdy mój kolega czyli Damian wszedł do drugiej obok. Zdjąłem z siebie ubrania i powiesiłam na drzwiach tak samo jak ręcznik. Włączyłem gorącą wodę która lecąc z góry spływała po moim ciele. Zamknąłem oczy i skierowałem twarz w stronę z kąd leciała woda, chwilę myśląc.

/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\

Skończyłem się myć tak samo jak Damian oboje przebraliśmy się w szatni i wyszliśmy z budynku. Spokojnym krokiem i gadając ze sobą o różnych tematach nawet tych najgłupszych dotarliśmy do parku. W parku chodziliśmy jedna z ścieżek. Damian patrzył gdzie idziemy żeby przypadkiem nie wpaść na nic ani na nikogo, natomiast ja spojrzałdm na korony drzew nad nami.
- Jak tam ci się układa z Pauliną? - powiedział Damian patrząc na parę przechodzącą obok.
Żadna dziewczyna nie utrzymywała z nim kontaktu dłużej niż miesiąc... biedak... niestety ale Damian ma dość trudny do to zgryzienia charakter, ale wieże że znajdzie kiedyś swoją drugą połówkę.
- Ostatnio coraz lepiej... -Spojrzałem na niego, przy okazji zauważając parę która przechodziła obok... teraz wiem czemu pyta.
- To dobrze że wam się układa... - westchnął.
- Spokojnie - objąłem go i złapałem za ramię po przeciwnej stronie... zrobiłem to czysto po przyjacielsku - kiedyś też znajdziesz kogoś dla siebie... wystarczy wiary i czasu.

Damian zaśmiał się i spojrzał na mnie.
- Dzięki. - uśmiechną się a ja odwzajemniłem uśmiech - Dobra muszę lecieć do domu bo jutro miało coś być w szkole... pamiętasz...?
- Tak. Nasza wychowawczyni mówiła że niedługo się po żegnamy... czyżby dochodziła z pracy na samym początku roku szkolnego? - zaciekawiony puściłem Damiana i spojrzałrm przed siebie.
- Nie wydaje mi się... bo powiedziała że z niektórymi będziemy musieli się pożegnać.
- Wywalą kogoś... - spojrzałem na Damiana.

W tym momencie dostałem wiadomość na messenger... na męskie poprostu. Damian też dostał równo że mną, pewnie na grupie ktoś coś pisał. Wyciągnąłem telefon i przeczytałem, napisała to nasza wychowawczyni.

Gratuluję osobą które dostały się do wyspecjalizowanej szkoły. Jutro widzimy się w szkole a we wtorek czyli pojutrze czeka was długa podróż.

Podspodem były imiona osób które dostały się do tej szkoły i niedługo mają wyjechać... jako drugą osobę przeczytałem Paulinę... zacząłem szukać czy ja też jestem. Szukając siebie zauważyłem też resztę naszej paczki i jeszcze jakieś dziesięć osób... Przestraszony że moja dziewczyna pojedzie bezemnie przeszukałem listę jeszcze raz. Wkońcu znalazłem też swoje nazwisko i spojrzałem na Damiana... niestety go na liście nie było.
- Myślałem o czym innym... ale szkoda że nie pojedziesz z nami... - nie uśmiechnąłem się wręcz przeciwnie zrobiło mi się trochę smutno i przykro.
- Nie no spokojnie... chyba będziemy w kontakcie... - zaśmiał się szturchając mnie przy okazji - chyba że nie będziesz miał na mnie czasu.
- C... co... - trochę się zdziwiłem - Człowieku...! Ty mi kiedyś uratowałeś życie... jak miałbym o tobie zapomnieć...
- Nie wiem... poprostu... - nie uśmiechał się już i spojrzał przed siebie.
- Przestań tak mówić...!

Trochę się pokłuciliśmy ale wkońcu dogadaliśmy się i cały dzień spędziliśmy na gadaniu o tym co będziemy robić jutro... bo czasu jest coraz mniej...

<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>

Krótki rozdział... tak wiem ale wolałem to podzielić bo kolejny może być bardziej rozbudowany i potrzebuję czasu aby to napisać... więc z góry sorki jak wyjdzie późno.

Xardarus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz