szkolenie

400 11 5
                                    

 Po powrocie Natalia liczyła, że wkrótce ich rodzina się powiększy. Niestety się nie powiodło następnego dnia po służbie, kiedy małżonkowie wypełniali zaległe raporty. Nagle do pomieszczenia wesoła Lena oto treść ich rozmowy Natalia skierowała do niej te słowa cześć lenna co cię do nas sprowadza? ona odpowiedziała jej tymi słowami słyszałam, że byliście na urlopie Kuba skierował do koleżanki te słowa no tak mieliśmy jedną zaległą rzecz do nadrobienia. W tym monecie Kuba uśmiechną się do swojej żony. po czym kontynuował A tak w ogóle to po co tu przyszłaś? Lena odpowiedziała Kubie tymi słowami  a no tak zapomniałabym Kruczkowska wzywa was natychmiast. Małżonkowie natychmiast skierowali się w kierunku gabinetu pani naczelnik zapukali do drzwi, a następnie weszli do środka. Monika skierowała do nich te słowa. Nie mam kogo wysłać na kilku miesięczne szkolenie do Iranu. A muszę kogoś. Bo to polecenie z góry i nie myślcie sobie, że chcę was jakoś ukarać za waszą dwutygodniową nie obecność, bo zasługiwaliście na ten urlop. Pomyślałam o was i już jesteście wpisami lot jest już jutro o godzinie dziesiątej rano. Wiem, że będzie wam ciężko, bo jesteście ze sobą bardzo Silno emocjonalnie związani a poza tym jest tam straszny rygor. Dlatego po waszym powrocie ze szkolenia lecicie do Francji do Paryża na mój koszt. Następnego dnia o wpół do dziesiątej małżonkowie byli już na lotnisku. Gdzie czekali na swój samolot Natalia zaczęła rozmowę skierowała do męża te słowa Kubusiu ciekawe co Kruczkowska miała na myśli, kiedy mówiła, tam jest duży rygor. Kuba odpowiedział żonie tymi słowami  nie wiem słońce, ale za nie długo się o tym przekonamy, bo nasz samolot właśnie wylądował. Po dwóch godzinach byliśmy już na miejscu. To, co działo się później to był koszmar. Rozdzielili nas i skonfiskowali nam wszystkie urządzenia, przez które mogliśmy się kontaktować następnie wręczyli mi plan zajęć. Byłam zaskoczona faktem, że mój dzień rozpoczyna się już o piątej rano od treningu, a potem szkolenie z bronią, a potem z pół godziny przerwy i normalna praca do późnych godzin nocnych. Wszystko inne mogłabym przetrwać treningi, nawet służbę z kimś innym nisz z Kubą, ale nie bez jego czułego głosu i bliskości. Pierwszy tydzień był jeszcze jako taki, ale następne tygodnie to był istny koszmar. Strasznie tęskniłam za moim mężem, bo kilka razy mieliśmy z moim tymczasowym partnerem bardzo trudne sprawy, po których miałam ochotę się komuś wyżalić a pyzatym komu miałabym się wyżalić jak nie własnemu mężowi. Na szczęście szkolenie dobiegało końca i dziś był ostatni trening jak i ostatni dzień pracy bez mojego Kubusia w końcu będę czuła jego obecność i o wszystkim będę mu mogła opowiedzieć i co najważniejsze będę miała go przy sobie. Kiedy już oddali mi moje rzeczy. i w końcu zobaczyłam mojego Kubę bardzo się za sobą stęskniliśmy. Więc kiedy wsiedliśmy do samolotu siedzieliśmy wtuleni w siebie. 

dzieje Natalii  i KubyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz