14

366 23 3
                                    

Tak jak mój (nie)tata mi obiecał dał mi pieniądze, a ty w między czasie nas pakowałeś. Ustaliłem z nim, że wezmę jeden samochód i te pieniądze co on mi da. Zgodził się.
Szybko się spakowaliśmy -, bo potem ci pomogłem - i ruszyliśmy. Nie miałem konkretnego planu, chciałem po prostu być przy tobie.
Jechałem dość szybko w stronę domku nad jeziorem. Chciałem tam jak najszybciej dotrzeć, by móc poleżeć i poprzytulać się z tobą. Chciałem teraz trochę czułości. I to od ciebie.
- Hoseok... - usłyszałem twój cichy głos. Niewiele myśląc zjechałem na pobocze i spojrzałem na ciebie. Uśmiechnąłeś się i złapałeś za moją dłoń, po czym ją pogładziłeś. - Hoseok, kocham cię - powiedziałeś i nie dałeś mi odpowiedzieć tylko przybliżyłeś się do mnie i pocałowałeś. Całowaliśmy się dopóki zabrakło nam tchu. Chciałem więcej, więcej twoich ust, więcej ciebie.
To się działo tak szybko. Zdjąłeś ze mnie koszulkę, lecz ja nie pozostając ci dłużny także ci ją zdjąłem. Całowałem cię po torsie, a w niektórych miejscach zrobiłem malinki. Przepraszam jeżeli źle to opisuje, ja się na tym nie znam. Pamiętam jak raz znalazłem kawałek papieru u ciebie w pokoju. Miałem chyba z trzynaście lat. Przeczytałem to bez twojej wiedzy i przyznam, że zachciałem byś mi tak zrobił. Pamiętasz co było napisane tam? Seks. Seks dwóch mężczyzn i nie wiedzieć czemu jeden był podobny do mnie, a drugi do ciebie. Było to tak pięknie napisane, tak czytelnie, że miałem ochotę to wziąć i powiedzieć, że to ja to napisałem. Ostatecznie tego nie zrobiłem.
Po chwili już leżałeś przede mną nagi i rozciągnięty, a mój penis był idealnie naśliniony przez ciebie. Wszedłem w ciebie wolno obserwując każdy twój wyraz twarzy. Zacząłem się poruszać, a by zagłuszyć twoje jęki pocałowałem cię. Liczyłem tylko, że nikt nie wyjdzie z samochodu, by zobaczyć, dlatego ten samochód stoi na poboczu.
Już po paru pchnięciach doszedłem w środku ciebie. Ty załkałeś cicho i pokazałeś palcem na swojego kolegę. No tak, zapomniałem trochę o nim...
Schyliłem się i wziąłem go do ust. Przyznam, że nie za bardzo się na tym znałem, ale myślę że wychodziło mi dobrze skoro wiłeś się tak pode mną z przyjemności. Doszedłeś z głośnym jękiem, a ja wszystko połknąłem. Wytarłem nas dokładnie, po czym ubrałem i ruszyliśmy dalej. Już nie jechałem szybko tylko raczej w normie, ale to i tak nie zatrzymało rozpędzonej ciężarówki, która uderzyła w nas. Widziałem krew, kurz, szkło. Słyszałem krzyki ludzi i jakieś piski opon.
Leniwie otworzyłem oczy i spojrzałem w bok, gdzie siedziałeś ty. Byłeś cały we krwi, a w głowie miałeś wbity kawałek szkła podobnie jak, w niektórych miejscach na ciele. Oczy miałeś zamknięte, chociaż i tak bym ich nie ujrzał, bo grzywka ci je skutecznie zasłaniała.
- Yoongi... - wyszeptałem powoli tracąc energię. - Kocham ci... -, a potem nastała tylko ciemność. 

Między mną a tobą | jhs x mygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz