Pov. Naruto
Od poznania Kuramy, każdego dnia trenowałem. Dzień w dzień trening taijutsu, ninjutsu i historia shinobi. Muszę przyznać, że te 3 lata były naprawdę wymagające. Potrafię naprawdę wiele, czyli między innymi wszystkie podstawowe jutsu, które uczą w akademii. Po kilka technik rangi D, C i dwie rangi S. Tymi technikami rangi S są techniki mojego ojca, czyli Latający Bóg Piorunów i Rasengan.
Tak, Kyu powiedział mi o rodzicach. Moim ojcem jest Yondaime Hokage Minato Namikaze, a matką Kushina Uzumaki. W dniu moich narodzin zostali zabici przez Kyubiego, a dokładniej przez Uchihe, który go kontrolował. Tak naprawdę to Kyu przyjaźnił się z moją mamą i nie chciał złamać pieczęci. Ale niestety był bezbronny przez Sharnigana.
Tak ciężki trening jest mi potrzebny, aby w odpowiedniej chwili opuścić tą wioskę.
Nie mam złych zamiarów wobec wioski i jej mieszkańców, ale też nie mam zamiaru żyć w miejscu, które jest dla mnie piekłem na ziemi.
Razem z Kuramą mamy cichą nadzieję, że nasze plany się niedługo ziszczą. A to dlatego, że jutro zaczynam akademię. Z wiedzą i umiejętnościami daleko ich wyprzedzam, dlatego z Kyu coś ustaliliśmy.
(Wspomnienie:)
- Gaki, posłuchaj mnie. Za tydzień idziesz do akademii. Pokaż im, że źle zrobili odtrącając cię. Pokaż, że zostaniesz najsilniejszym shinobi jaki stąpał po tym świecie. A, gdy zauważą twój potencjał to nas już tu nie będzie. W akademii używaj tylko technik rangi E i D. Tak będzie dla ciebie najbezpieczniej.
- Dobrze Kurama. Ale, gdy będę się nudził będziesz mi opowiadał o swoim rodzeństwie, zgoda?
- Zgoda gaki.
(Koniec wspomnienia)Z okazji rozpoczęcia akademii Kyu pozwolił mi zrobić sobie dzisiaj dzień wolny, dlatego postanowiłem się przejść na spacer. Gdy wyszedłem z domu ruszyłem w stronę góry z twarzami Hokage. Niestety, aby do nich dojść muszę przejść przez całą wioskę.
Gdy spokojnym marszem szedłem główną drogą wioski poczułem, że ktoś na mnie wpadł.
- Przepraszam. Nie zauważyłem cię - powiedział do mnie czarnowłosy chłopak z znienawidzonego przeze mnie klanu Uchiha.
Zobaczyłem, że koło niego stoi podobny do niego chłopak i się do nas uśmiecha.
- Wybacz mojemu małemu ottoto. Jest dzisiaj roztargniony, ponieważ jutro zaczyna akademię. Ja jestem Uchiha Itachi, a mój mały braciszek ma na imię Sasuke.
Nie odezwałem się do nich ani jednym słowem. Skinąłem tylko głową, gdy przepraszali i wznowiłem moją wędrówkę. Gdy ruszyłem słyszałem jak Sasuke mnie woła, ale zignorowałem go. Nie chce mieć z żadnym pieprzonym Uchihą nic wspólnego.
Po 20 min spaceru z towarzystwem nienawistnych spojrzeń i wyzwiskami doszedłem na miejsce. Usiadłem na głowie ojca i spoglądałem na wioskę.
- Kurama, gdy zostanę geninem to na pierwszej misji po za wioską się zmywamy?
-Hai Naruto. Na szczęście za 3-4 lata już nas tu nie będzie. Tak jak ustaliliśmy, po opuszczeniu wioski udamy się do Uzushio. Nikt nie będzie cię tam szukał. W końcu zostały tam tylko ruiny.
- Kyu. Myślisz, że znajdę kiedyś przyjaciela? Co prawda mam ciebie i bardzo się z tego cieszę. Ale chciałbym mieć też jakiegoś ludzkiego przyjaciela. Kogoś, kto by chciał ze mną potrenować czy pobawić się.
Mam wrażenie, że moim przeznaczeniem jest bycie samotnym- ostatnie zdanie powiedziałem płacząc. Kyubi przeniósł mnie do mojego umysłu i przytulił do siebie.
-Gaki. Nie płacz, pamiętaj że ja zawsze będę z tobą. Idź spać, ja przejmę kontrolę i wrócę do domu.Następnego dnia wstałem o godzinie 6 rano. Miałem jeszcze dwie godziny do rozpoczęcia więc zacząłem od prysznica. Gdy się wykapalem ubrałem się w czarne spodnie dresowe i w białą koszulkę z herbem klanu Uzumaki na plecach. Po zjedzeniu śniadania wyszedłem na rozpoczęcie, będę akurat pół godziny przed czasem. Nigdy nie lubiłem się spóźniać.
Taki sobie ten rozdział, ale postaram się aby następny był ciekawszy.
WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM ROKU LISKI 😁
CZYTASZ
NARUTO - Moim przeznaczeniem jest bycie samotnym?
FanficWszystko się zacznie dziać, gdy Naruto ma 5 lat. Mieszka sam, został wyrzucony z sierocińca i jest otoczony nienawiścią. Większość wydarzeń nie będzie się pokrywać z kanonem. Reszty dowiecie się później. Nie przywłaszczam sobie praw do serii Naruto.